- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 369
19 maja 2011, 14:09
Ja mam 22 lata, on 26. Jesteśmy razem od 4 lat i od trzech mieszkamy razem.On właściwie skończył już studia, została mu tylko obrona pracy magisterskiej i już od dawna pracuje. Ja studiuję dziennie jestem na drugim roku i utrzymuję się ze stypendium i odrobinę pomagają mi rodzice. Nie wyobrażam sobie zaręczyn dopiero po zakończeniu moich studiów bo to jeszcze może długo potrwać ponieważ w przyszłym roku chcę iść na medycynę. A nie chcę żyć tak długo na kocią łapę. Jest nam dobrze ale nie chcę być starą panną młodą. Niestety mam wrażenie że mojemu facetowi jest dobrze tak jak jest. Przecież mieszkamy razem, po co ślub. Nie sądzę że byłoby poparcie dla tego pomysłu ze strony jego rodziców. Oni na pewno chcieliby żebym skończyła studia i mimo że są żarliwymi katolikami wolą chyba zaakceptować fakt że mieszkamy bez ślubu. A ja chciałabym żeby się z tego cieszyli. Nie dręczę mojego Kochanego, nie pytam o zamiary, czasem tylko gdy chce się ze mną kochać żartuję że nie wolno...że dopiero po ślubie. Za to dręczę siebie samą zastanawiając się co dalej będzie.
Jak to wygląda u Was? Domyślam się że nie tylko ja mam taki problem.
- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto: Uganda
- Liczba postów: 1729
19 maja 2011, 14:24
No a po co ma się zaręczać i brać ślub skoro już razem żyjecie???? a tak przynajmniej nie jest do końca uwiązany. Pewnie mu to pasuje i wątpie czy się będzie spieszył
- Dołączył: 2009-06-07
- Miasto: Koszalin
- Liczba postów: 6718
19 maja 2011, 14:26
no dokladnie, tylko dlatego ze chcesz ladnie i mlodo w bialej sukni wygladac? poczekaj jeszcze troche potem "zrob" mu dziecko i bedziesz miala slub marzen;D
- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto: Uganda
- Liczba postów: 1729
19 maja 2011, 14:28
No jakby nie patrzeć to wy żyjecie jak małżeństwo, tylko bez błogosławieństwa. A może on nie chce ślubu???
- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 369
19 maja 2011, 14:30
:D no właśnie sęk w tym, że ja boję się z nim o tym rozmawiać bo być może wtedy poczuje się przymuszany. Chciałabym żeby on tak sam z siebie....ale czy tak się w ogóle da z facetami? Wystarczy że o kwiatki proszę...jak chcę kwiatka to mówię że chcę go dostać i po problemie. Ale w tym przypadku jest inaczej
- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 369
19 maja 2011, 14:32
Przepraszam za powtórki ale internet mi nawala.
- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 369
19 maja 2011, 14:35
No właśnie dokładnie tak jest. Razem mieszkamy, razem żyjemy, mamy nawet wspólne meble i inne graty na które sami zarobiliśmy. Razem planujemy przyszłość, kupno samochodu, mieszkania a nawet dzieci.
- Dołączył: 2008-02-18
- Miasto: Wrocław
- Liczba postów: 369
19 maja 2011, 14:37
> zaręczyny nie gwarantuja rychłego slubu hehe
też prawda, ale jak będą zaręczyny to się w ogóle szansa na ślub pojawi. na początek wystarczyły by mi zaręczyny:)
- Dołączył: 2011-02-12
- Miasto: Uganda
- Liczba postów: 1729
19 maja 2011, 14:46
Ty chyba masz coś więcej niż pierścionek, bo on już z Tobą mieszka. Jak dzisiaj wróci to zacznij rozmowę o ślubie. A o zaręczynach to on już powinien pomyśleć
- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
19 maja 2011, 15:05
alicjamalutka ja Cie rozumiem, tez jestem z moim kilka lat i nic ale mam 21 lat a moj 26lat, tylko nie mieszkamy razem. A ślub jest ważny jeśli planuje się wspólną przyszłosc, ma wspolne rzeczy mniejsze ale i wieksze jak samochód i mieszkanie. Nie mówie juz nawet o ślubie koscielnym ale chociaz o cywilnym... Też mi sie marzy pierścionek, bo wtedy bede wiedziała że mam na co czekać ( chodzi o wesele ) :)
A jesli chodzi o to jak go nakłonić to wydaje mi sie że trzeba go zblizyc do tej myśli.. ogladać suknie slubne na komputerze przy nim zeby widział i wzdychac do monitora :D powiedziec że jakas znajoma para bierze niedługo slub, albo na żarty zerwać jakiegos kwiatka na spacerze i zapytać go czy chce zostać twoim męzem ;) Wazne by go nie zamęczać takimi podchodami zbyt często...