Temat: Ze mną jest coś nie tak czy z moim mężem(obowiązki domowe)

Dziewczyny mam pewien problem z moim mężem(od roku jesteśmy małżeństwem) przez pierwsze 4 miesiące naszego wspólnego mieszkania ja wykonywałam wszystkie obowiązki domowe.. bo było mi tak głupio męża prosić po pracy żeby zmywał itp. więc sama to robiłam może też dlatego, żeby uniknąć tekstów w stylu" ja pracuje więc rób... wiem, że by mi tak nie powiedział ale tak myślałam . Powiedziałam mu wtedy, że jak pójdę do pracy to będzie mi pomagał a on TAK. teraz pracuje, przychodzę też zmęczona po pracy, robię obiad bo mąż głodny i nawet nie chce mu się zmywać ale zmywa i to oburzony.. i rzuca mi tekstami ze jest facetem nie kurą domową ale jak mu mówię że też jestem zmęczona to on i tak swoje ze jego koledzy nie pomagają a ja mam się cieszyć ze mi pomaga. Rozmowy nie pomagają. On jest do tego jedynakiem, wychowanym przez mamę i babcie gdzie to one zapieprzały a faceci nic nie robili. On nie jest nauczony, a każda moja próba kończy się jego fochem... On to by najchętniej siedział na kompie.... Nie mam już siły non stop go prostować bo jak mi wczoraj powiedział jak kazałam mu zmywać po obiedzie(tylko po obiedzie ma zmywać -bo to jego jedyny obowiązek) to mi zarzucił, że pewnie specjalnie tyle naczyń jest po obiedzie.... co robić?? Przecież nie będe zapieprzać a on będzie leżał o nie! co robić żeby było dobrze...
Pasek wagi
Satoko, u nas po prostu tak spontanicznie działa. Ja nie karzę mu dziękować i składać pokłonów, że pozmywałam :) Niby naturalne czynności jak zmywanie czy wynoszenie śmieci może stanowić problem, tak jak u autorki wątku. My jesteśmy w takiej komfortowej sytuacji, że jest w domu równouprawnienie i nie ma podziału na męskie i damskie obowiązki.
Pasek wagi
chodzi nawet o głupi tekst "ale ładnie pomyłeś naczynia";)lepsze niż zrzędzenie albo olewka że ktoś się napracował

Pasek wagi
wiesz, najlepszym docenieniem wykonywania domowych obowiązków jest pomoc w ich wykonywaniu. bo sorry, ale chwalić i dziękować to facet może i leżąc na kanapie, a przecież nie o to chodzi.
a to:
 I pamiętaj, żeby zawsze go pochwalić i
> podziękować jak sam z własnej inicjatywy coś
> zrobi. Niech nie kojarzy obowiązków domowych z
> karą.
właśnie tak zabrzmiało.
Żeby było wszystko jasne, nie mówię: "koteczku, tak pięknie pozmywałeś, mój bohaterze" nie słodzimy sobie i nie włazimy w dupę, ale chodzi o docenienie wykonanej czynności :)
Pasek wagi
Mój narzeczony na poczatku tez sie buntował ale w końcu zrozumiał, że pracujemy po tyle samo godzin. I jak ja robie obiad to on zmywa, jak ja jestem zmeczona po zakupach czy jade cos zalatwic, to on wstawia pranie czy sprzata pokoj, Zawsze dzielimy sie obowiazkami! Wychowalam go od poczatku bo z domu wynioslam takie wartosci ze wszystko w malzenstwie robi sie pół na pól, a On ze matka siedzi w domu robi wszystko jak robot a ojciec pracuje i pije piwo i ma wszystko pod nos... Jednak udalo mi sie go przerobic na swoje ale i tak czasem się zbuntuje i marudzi jak mu koledzy nagadaja ze jest moim 'ratlerkiem' ale wtedy sie obrazam robie mu wykład że jak się nie podoba to 'won do mamusi!'i juz nic totalnie nie robie i zaraz mnie przytula i jest ok Zreszta to jest tak ze jak on wraca z pracy i jest posprzatane i pozmywane i pranie zrobione i obiadek podany i nawet pozmywane to wtedy on mnie przytula mówi jak bardzo mnie kocha i ze kazdy by chcial miec taka kobietę  i wtedy sam z wlasnej inicjatywy wyniesie smieci i z psem pojdzie, kapiel mi zrobi, na drugi dzien idzie na zakupy, pyta co wrzucic do pralki i odkurza, wtedy jestem zadowolona i znowu mu robie obiad ale on mi w tym pomaga i w miedzy czasie zmywa to ja pieke ciasto  wymieniamy sie w obowiazkach i tak jest najlepiej -trzeba od poczatku postawić sprawę jasno
postaw sprawe jasno nie dyskutuje z nim bo to nic nie da! Ustal zakres obowiązków i mu go przedstaw.Jeśli mu nie pasuje to nie rób nic.Zjedz na mieście bo nie trzeba zmywać,pierz swoje ubrania bo sama je musisz wywiesić itp.Nie ma sexu bo jesteś zmęczona!!! Nie rozumiem na co on sie obraża! Zapytaj go czy on chce mieć żonę czy służącą???? Jak nie pasuje to niech sie przeprowadzi do mamy...ciekawe jak długo.Tęsknota to dobre lekarstwo
chodzi nawet o głupi tekst "ale ładnie pomyłeś naczynia";)lepsze niż zrzędzenie albo olewka że ktoś się napracował
no ja bym czegoś takiego nie chciała usłyszeć od faceta;p jeśli już to `połóż się, zrobię ci herbaty i wyniosę śmieci [w domyśle: bo ty już dzisiaj się namęczyłaś zmywaniem]` ;d czyli owszem, może coś powiedzieć, ale najlepszym docenieniem takiej pracy jest po prostu pomoc. a nie samo dziękowanie i chwalenie.

Oczywiście, że największym docenieniem jest pomoc, niestety nie zawsze jest tak, że jesteśmy w domu w tym samym momencie. Ale jak widzę, wracając np. po uczelni do domu, że dom aż lśni to aż mi nie wypada nie podziękować, w końcu mógł pograć na konsoli czy się obijać zamiast sprzątać.

Pasek wagi
A mój mąż mnie chwali 
W piórach nie obrastam ale to miłe jak powie że ładnie nakryłam do stołu czy że obiad jemu smakuje.Ot,taka drobnostka ale jak cieszy.
no dobra, ale to trochę co innego, ja bardzo często słyszę, że świetnie gotuję, ale to nie jest dziękowanie za to, że zrobiłam posiłek, tylko zwykły komplement. tak samo jak mówienie, że ładnie nakryłaś do stołu = umiesz ładnie nakryć do stołu, masz wyczucie. no a jakoś sobie nie wyobrażam `dziękuję skarbie, że pozmywałaś, świetnie zmywasz` 


Jeśli chodzi o zmywanie to ja mówię czasami tylko (bo jak się zachwali chłopa to też nie dobrze :D) " fajnie że pozmywałaś" albo "dziękuję że pozmywałeś mimo że była moja kolej"  .


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.