Temat: Smutek

Witajcie kochane piszę ten post , ponieważ chciała bym Was zapytać po prostu o to, co robicie jak już na prawdę macie wszystkiego dość, jak już nachodzą was głupie myśli, jak już brakuje sił psychicznych, przez co nie funkcjonujecie już tak dobrze nawet fizycznie ? Chodzę obecnie z Antkiem do psychologa, sprawa na policji jest w toku, a on śmieje się mi , że jak się z nim prześpię to da spokój, że jestem teraz jego własnością i mamuśka, bo dziecko nas na zawsze połączylo. Nie wiem gdzie mogła bym to napisać , na jakiej grupie gdzie szukać pomocy, dlatego znowu do Was wracam , w zasadzie do mojej jedynej grupy wsparcia. Wszystko co mi radzilyscie załatwiam, tylko przez to, że tak to się ciągnie w czasie ja nie wiem jak funkcjonować na codzień , a muszę znaleźć jakiś sposób na to, bo już nawet syn ostatnio zapytał , czy jestem chora i umieram


Bardzo Ci wspolczuje, to straszne, przez co przechodzisz… próbowałaś się do odzywać do jakiejś fundacji zajmującej się pomocą dla ofiar gwałtu? 

Tez mysle, ze jakas fundacja bylaby dobrym pomyslem. Sa tam osoby, ktore wiedza jak pomagac i osoby ktore przeszly przez to samo. Nie bedziesz sama, znajdziesz wsparcie i zrozumienie. Nawet jak mialaby to byc telefonicznie czy przez internet. Pierwsza, ktora mi przychodzi na mysl to niebieska linia https://www.niebieskalinia.pl/

Sily ci zycze! Jeszcze bedzie dobrze! 

czy masz prawnika?

co radzi psycholog twój i dziecka? 

zwroc się, tak jak dziewczyny radzą, do niebieskiej linii

moich rodziców sąsiadka miała też ohydną sytuację, jej mąż ganiał za nią z siekierą, ma troje już samodzielnych dzieci, na pewno dwójka jest z gwałtu, ona gwałtów nie zgłaszała, ale ten mąż był w więzieniu za to ganianie z siekierą.... Miał zakaz zbliżania się na ileś też lat po wyjściu, ale mimo że się niby nie zbliżał, to wrócił do miejscowości w której ona mieszka i śledzil ją, a jak wyśledził to samochód na przykład podpalił, okna wybijał.... Być może pokrecilam i po wyjściu, właśnie dlatego że nie miał zakazu, wybijał te okna i ja dręczył, a teraz niby ma ten zakaz.... W każdym razie ona bardzo jest umęczona, ale żyje najnormalniej jak może, poznała fajnego faceta, no i pewnie będzie to kwestia przedłużania tego zakazu zbliżania się,aż do jego śmierci....

jej córka też uciekła gdy on wrócił z więzienia, bo jest śliczna dziewczyną i były obawy że jej coś zrobi, uciekła i mieszka za granicą, jest bardzo szczęśliwa 😍

Piszę to, żebyś wiedziała, że nie jesteś jedyną w takiej ohydnej sytuacji, tylko kwestia tego, żebyś miała do kogo się zwrócić o poradę, taka prawdziwą z życia wziętą, bo na forum trudniej o osoby z takimi doświadczeniami , niż w grupie wsparcia z prawdziwego zdarzenia

zadzwon na linię, poproś o kontakt z taką grupą, wiesz.... Osoby które mają podobne przeżycia, będą miały kontakty którymi też podziela się z innymi, np terapeutę, prawnika, sposoby jak się zachować wobec jego rodziców, podzielą się swoimi doświadczeniami, a to tak bardzo pomaga....

twoi rodzice być może powinni wiedzieć, Klaudia, oni będą chcieli cię ochronić, być może nie doceniasz ich, zakładasz że reakcja będzie panika, ale już raz było w tej sytuacji, nie panikowali, prawda? Pomagali, dbali o ciebie i dziecko...

trzymam kciuki, bo tylko tyle mogę zrobić ❤️

znalazlam poniżej, stowarzyszenie promocji zdrowia i psychoterapii, zajmują się też pomocą ofiarom gwałtu...

http://stow-lodz.org.pl/kontakt/


a próbowałaś załatwić zakaz zbliżania? Pójść na policję i powiedzieć, że czujesz się nękana, że ten człowiek Cię wykańcza psychicznie? 

Dlaczego on miał szansę mówić Ci te głupoty? Nie kontaktuj się z nim ani z jego rodzicami. Nigdy, pod żadnym pozorem. On ma zdechnąć dla Ciebie, inaczej wykończy Cię zanim tak naprawdę zacznie działać. Terapia terapią, poradziłaś sobie, ale im nie jesteś nic winna. NIC! Zero kontaktu.

Porozmawiaj z rodzicami, nie przechodź przez to sama. Zostałaś skrzywdzona,Twój osąd może nie zawsze być racjonalny. Skontaktuj się z fundacją, prawnikiem. Nie poddawaj się. Jesteś ważna, cudownie że młody chodzi do psychologa, ale Ty też potrzebujesz wsparcia. 


Pasek wagi

Kochane sprawa na policji jest już rozpoczęta. Zakaz zbliżania też. Poradzono mi rodzicom wytoczyć proces cywilny . Chociaż policja też z nimi rozmawiała. Na razie telefonicznie. Mają też ich wezwać. Antoś na razie chodzi tak zapoznawczo. Rozmawiają głównie o rodzinie, jaki ma stosunek do ojca, którego nie zna, dużo się bawią. Na razie nie mogę mu powiedzieć, bo nie jest gotowy. Powoli zaczynam mi tłumaczyć , że ludzie potrafią krzywdzić.  Chociaż serce mi pęka mówiąc dziecku jaki ,,świat jest zły."


Widzialam się z nim na ulicy. Przyjechał z rodzicami w moją okolice, co było dla mnie żałosne. Mimo wszystko na prawdę tak z serca chciała bym go zapytać , dlaczego tak robi, dlaczego mnie tak nienawidzi. Nadal pamiętam jak go przytulałam, całowałam , mówiłam że ze wszystkim da radę, że będę przy nim zawsze , tym bardziej tego nie rozumiem. Moja mama obecnie choruje , tata też już jest zmęczony przedwcześnie i to widać. Dlatego nie mogę ich tym obarczać. Mam jeszcze brata, ale on powie rodzicom, jeśli mu się zwierzę.

Dziekuje wam bardzo za te linki o niebieską linie. Nie wpadłam na to. A to może być bardzo dobry pomysł . Potrzebuje tak się wygadać. Będę dzwonić tylko jak młody będzie spał lub go nie będzie. Nie chcę by na tym etapie coś usłyszał.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.