Temat: Jak się odkochać?

Wracam do Was kochane, ponieważ na przestrzeni lat, poza tym, że syn rośnie , znalazłam dobrą pracę to uczuciowo stoję w miejscu. Nadal kocham ojca swojego dziecka. Mija już któryś rok nic się nie zmienia. Może są tutaj osoby, które miały podobnie i wiedza jak wyjść z tego błędnego koła? Poznałam teraz fajnego faceta, ale dalej jesteśmy na etapie koleżeństwa, mimo że jest ok , czas z nim na prawdę miło można spędzić. Ale wystarczy, że były napiszę, że coś , co kolwiek , że potrzebuje czegoś, pomocy przy wyborze prezentu dla młodego to biegnę do niego od razu i dalej liczę, że na mnie inaczej spojrzy, jak będę miła, jak się wystroje, staram się o niego , a jego tylko to śmieszy, a mnie bardzo boli.

majazagubiona napisał(a):

Masz rację nie jestem, jednakże zawsze myślałam ,, co ojcu swojego syna nie pomożesz ", ,, przecież go kochasz to chcesz dla niego jak najlepiej ", ,, przecież jesteś pomocna, lubisz pomagać innym " na tej zasadzie zawsze mu pomagałam .

Tobie nie jest potrzenba ksiazka, tylko powtarzam, terapia. Zrob to dla siebie przede wszystkim, i dla syna. 

majazagubiona napisał(a):

Masz rację nie jestem, jednakże zawsze myślałam ,, co ojcu swojego syna nie pomożesz ", ,, przecież go kochasz to chcesz dla niego jak najlepiej ", ,, przecież jesteś pomocna, lubisz pomagać innym " na tej zasadzie zawsze mu pomagałam .

Wygląda na wychowanie w przymusie wspierania wszystkich wokół, niezależnie od tego, jak cie traktują. Dużo dziewczynek zaliczyło podobne pranie mózgu. To prosty schemat, dość łatwo powinnaś sobie z nim poradzić. Wgrywanie nowego programu pt. "zasada wzajemności" metodą poznawczą dobra rzecz ale zacząć możesz już dziś od strony behawioralnej. Im więcej razy powstrzymasz się od bezrefleksyjnego pomagania na zawołanie, tym bardziej (wykładniczo) będzie rosło (samo!) przekonanie, że nie musisz, co sprawi że zaczniesz odmawiać chętniej i radośniej. Niebłędne koło :) Na dodatek nie musisz sie z tym ograniczać do eksa :)

majazagubiona napisał(a):

Wracam do Was kochane, ponieważ na przestrzeni lat, poza tym, że syn rośnie , znalazłam dobrą pracę to uczuciowo stoję w miejscu. Nadal kocham ojca swojego dziecka. Mija już któryś rok nic się nie zmienia. Może są tutaj osoby, które miały podobnie i wiedza jak wyjść z tego błędnego koła? Poznałam teraz fajnego faceta, ale dalej jesteśmy na etapie koleżeństwa, mimo że jest ok , czas z nim na prawdę miło można spędzić. Ale wystarczy, że były napiszę, że coś , co kolwiek , że potrzebuje czegoś, pomocy przy wyborze prezentu dla młodego to biegnę do niego od razu i dalej liczę, że na mnie inaczej spojrzy, jak będę miła, jak się wystroje, staram się o niego , a jego tylko to śmieszy, a mnie bardzo boli.

Nie rób z siebie ofiary .. zostaw tego ojca dziecka w spokoju i postaraj się z dzieckiem czytać książki chodzić na spacery .

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.