Temat: Ustalenie ojcostwa a przeszłość .

Witajcie . Chciałam wam na wstępie bardzo podziękować. Każdej z osobna, która kiedyś mi pomogła. Lata temu miałam tu jeden temat. Obecnie jestem po 10 letniej prawie terapii. Udało mi się skończyć studia, pracuje i mam cudownego 10,5 latka. Antek jest bardzo wrażliwym, kochanym i grzecznym chłopcem. Nie przypomina mi w ogóle tamtych zdarzeń. Ten, który mnie wtedy pobił o zgwałcił wyszedł jakiś czas temu. Nasyła na mnie swoich rodziców o ustalenie ojcostwa Antka. W związku z tym mam do Was jeszcze jedno pytanie, czy po takich zdarzeniach on w ogóle może coś chcieć od mojego dziecka i ode mnie. Może wystąpić do sądu z wnioskiem o ustalenie ojcostwa po czymś takim ?  Nie chcę martwić rodziców , są już starsi i chorują, a z prawem mi nie podrodze i nie ukrywam, tamte wydarzenia już tak nie bolą ale jak przypomina mi się on to od razu mi niedobrze, ciało się zachowuje jak sparaliżowane. Myślałam , że więcej go nie zobaczę i prawie się to udało, poza nękaniem mnie przez jego rodziców. Jego kolega zniknął. Ale on pozostał i ciągle nasyła na mnie rodziców , nawet na FB nie dają mi spokoju, a blokada i unik to nie rozwiązanie dlatego tego nie stosuje. Nie mam kompletnie pojęcia co z tym zrobić. Szukanie kontaktu przez ostatnie pół roku nasiliło się niewyobrażalnie. Nie wiem jakie kroki podjąć i jak z tymi ludźmi rozmawiać, nie chcę by mój syn , miał kontakt z takim kimś, tym bardziej że staram się go wychować na dobrego człowieka i on nie wie , że jego ojciec to taki podły przestępca i nie chcę by się dowiedział, jest na tyle duży że to załamie mu życie , bo będzie rozumiał powagę sytuacji. Kilka lat był spokój, a teraz znowu się zaczęło. Dziękuję za każdą radę.

klaudia19klaudia napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Nie wydaje mi sie, ze Twoj strach i panika na komisariacie musza zadzialac na Twoja niekorzysc. Policjant zna sprawe, sprawcy siedzieli zgodnie w wyrokiem sadu (na podstawie diwodow dostali wyrok), pojawilas sie na komisariacie w konkretnym celu (ochrona przed nachodzeniem rodziny sprawcy). Jestes przerazona tym co Ci zafundowali i funduja. Ja spotkalabym sie z prawnikiem. Moze doradzic jak postepowac dalej i ew zbierac dowody przeciwko, bronic sie. Mysle, ze wizyta u psychologa j wlasciwa opinia tez moze podzialac na Twoja korzysc. Dopytaj prawnika. Nie daj sie wystraszyc, dzialaj,. Prawnik i psycholog doradza ci zrobic, by jedniczesnie dzialalo to na Twoja korzysc. 

dzieki kochana . Teraz każdy kontakt z ludźmi i rady są dla mnie na wagę złota. Znowu mnie naszła ta panika, co dawniej. Że boję się być sama..Antek nie był dwa dni w szkole. Robiłam z nim materiał rano w domu. Sprawa o zakaz zbliżania do nas obu jest w toku. Na prawdę nie rozumiem co ten ktoś od nas chce, po co mu ten kontakt. On nie potrafi kochać, nie lubi ludzi. Po co mu mój syn. Nawet jak ja z nim byłam nie zrobiłam mu nic złego, okazałam sama miłość , a on nie okazał nawet litości. Jeszcze jak wtedy z jego rodzicami się spotkałam to mi powiedzieli, że on był w przedszkolu terapeutycznym, bo jak był młody to podawał dni tygodnia do dat lata do przodu, że był genialny i czasem ich bil w domu bez powodu i że on tak się wobec mnie zackowal bo jest ,,piekielnie inteligentny" i ,,jego główka nie może sobie z tym poradzić." Boję się że on może być psychiczny. Nikt go potem nie diagnozował już

Trzymaj sie! Jestes dzielna i dobrze sobie radzisz. Jak mowie, wesprzyj sie pomoca profesjonalistow. Nie tylko Ci pomoga faktycznie, ale pokieruja jak sobie radzic z sytuacja. 
Widac rodzice tego zwyrodnialca sapojego stronie. Biedactwo, taki inteligentny i dlatego musi znecac sie nad slabszymi od siebie. Trzymaj sie od nich z daleka. Od psychola (czy faktycznie chory czy ma takie ciagoty- nieistotne) i jego psychicznych rodzicow. 
Maja swoje powody, ale nasto procent nie jest to dobro Twojego synka. I tego sie trzymaj. 
Serio, jak sie to slyszy to czlowiek ma ochote strzelac. 
Musisz dbac o siebie i wykorzystac wszelka pomoc, jaka mozesz uzyskac. 

LinuxS napisał(a):

klaudia19klaudia napisał(a):

LinuxS napisał(a):

Nie wydaje mi sie, ze Twoj strach i panika na komisariacie musza zadzialac na Twoja niekorzysc. Policjant zna sprawe, sprawcy siedzieli zgodnie w wyrokiem sadu (na podstawie diwodow dostali wyrok), pojawilas sie na komisariacie w konkretnym celu (ochrona przed nachodzeniem rodziny sprawcy). Jestes przerazona tym co Ci zafundowali i funduja. Ja spotkalabym sie z prawnikiem. Moze doradzic jak postepowac dalej i ew zbierac dowody przeciwko, bronic sie. Mysle, ze wizyta u psychologa j wlasciwa opinia tez moze podzialac na Twoja korzysc. Dopytaj prawnika. Nie daj sie wystraszyc, dzialaj,. Prawnik i psycholog doradza ci zrobic, by jedniczesnie dzialalo to na Twoja korzysc. 

dzieki kochana . Teraz każdy kontakt z ludźmi i rady są dla mnie na wagę złota. Znowu mnie naszła ta panika, co dawniej. Że boję się być sama..Antek nie był dwa dni w szkole. Robiłam z nim materiał rano w domu. Sprawa o zakaz zbliżania do nas obu jest w toku. Na prawdę nie rozumiem co ten ktoś od nas chce, po co mu ten kontakt. On nie potrafi kochać, nie lubi ludzi. Po co mu mój syn. Nawet jak ja z nim byłam nie zrobiłam mu nic złego, okazałam sama miłość , a on nie okazał nawet litości. Jeszcze jak wtedy z jego rodzicami się spotkałam to mi powiedzieli, że on był w przedszkolu terapeutycznym, bo jak był młody to podawał dni tygodnia do dat lata do przodu, że był genialny i czasem ich bil w domu bez powodu i że on tak się wobec mnie zackowal bo jest ,,piekielnie inteligentny" i ,,jego główka nie może sobie z tym poradzić." Boję się że on może być psychiczny. Nikt go potem nie diagnozował już

Trzymaj sie! Jestes dzielna i dobrze sobie radzisz. Jak mowie, wesprzyj sie pomoca profesjonalistow. Nie tylko Ci pomoga faktycznie, ale pokieruja jak sobie radzic z sytuacja. Widac rodzice tego zwyrodnialca sapojego stronie. Biedactwo, taki inteligentny i dlatego musi znecac sie nad slabszymi od siebie. Trzymaj sie od nich z daleka. Od psychola (czy faktycznie chory czy ma takie ciagoty- nieistotne) i jego psychicznych rodzicow. Maja swoje powody, ale nasto procent nie jest to dobro Twojego synka. I tego sie trzymaj. Serio, jak sie to slyszy to czlowiek ma ochote strzelac. Musisz dbac o siebie i wykorzystac wszelka pomoc, jaka mozesz uzyskac. 

Radcę prawnego mam w poniedziałek. Psychologa za kilka dni. Rodzicom nic nie powiedziałam . Mam wrażenie że jestem beznadziejna

Wszystkich wykorzystuje. 3 lata rodzice się mną zajmowali i moim dzieckiem jak dwoma dzidziusiami. Potem znajomych zameczalam swoją historia teraz nawet Was ma forum. Totalnie sobie nie radzę z tym. Myślałam że jak mi zniszczył 10 lat to koniec to wszystko . najbardziej boli że nie umiem rozgryźć co oni chcą.od Antka. 

Postanowiłam że nie będę czekać aż coś się wydarzy zanim policja mi załatwi ten zakaz i odbędzie się co najmniej kilka spotkań z psychologiem. Dziś znowu pseudo dziadkowie napisali , że dziecko potrzebuje ojca , a to że mnie nie lubi nie znaczy że nie pokocha dziecka i że ma do mnie ,,szacunek " więc nie nachodzi nas osobiście i nie ,, meczy". Udało mi się załatwić domek w miejscowości że skałkami w małopolskim i na weekend znikniemy z Antosiem. W poniedziałek mam już tą wizytę może coś mi rozjaśni. A wam dziękuję że jesteście z nami w imieniu swoim i Antka.


klaudia19klaudia napisał(a):

Postanowiłam że nie będę czekać aż coś się wydarzy zanim policja mi załatwi ten zakaz i odbędzie się co najmniej kilka spotkań z psychologiem. Dziś znowu pseudo dziadkowie napisali , że dziecko potrzebuje ojca , a to że mnie nie lubi nie znaczy że nie pokocha dziecka i że ma do mnie ,,szacunek " więc nie nachodzi nas osobiście i nie ,, meczy". Udało mi się załatwić domek w miejscowości że skałkami w małopolskim i na weekend znikniemy z Antosiem. W poniedziałek mam już tą wizytę może coś mi rozjaśni. A wam dziękuję że jesteście z nami w imieniu swoim i Antka.

Jak poszło?

Pasek wagi

LessLessLess napisał(a):

klaudia19klaudia napisał(a):

Postanowiłam że nie będę czekać aż coś się wydarzy zanim policja mi załatwi ten zakaz i odbędzie się co najmniej kilka spotkań z psychologiem. Dziś znowu pseudo dziadkowie napisali , że dziecko potrzebuje ojca , a to że mnie nie lubi nie znaczy że nie pokocha dziecka i że ma do mnie ,,szacunek " więc nie nachodzi nas osobiście i nie ,, meczy". Udało mi się załatwić domek w miejscowości że skałkami w małopolskim i na weekend znikniemy z Antosiem. W poniedziałek mam już tą wizytę może coś mi rozjaśni. A wam dziękuję że jesteście z nami w imieniu swoim i Antka.

Jak poszło?

Bylam na policji. Czekam na zakaz zbliżania. Wniosek złożony. Zrobiłam screeny i wydrukowałam co do mnie piszą. Byłam z Antkiem na zapoznawczej wizycie u psychologa, sama byłam na 3. On złożył mi też chora propozycję, która też tego samego dnia złożyłam . Dziękuję za troskę, ale jeszcze nic na lepsze się nie zmieniło.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.