Temat: Jak zbudować zaufanie?

Witajcie. Wczoraj miałam taka sytuację.  Mój mąż był umówiony z kolegami na wieczór. Wiedziałam o tym od dawna, nie było to dla mnie żadnym problemem. Nawet chciałam by odetchnął i spędził miło czas. Tylko pod wieczór zaczęłam się bardzo słabo czuć. Nie miałam siły wstać z łóżka, bolały mnie wszystkie mięśnie. Powiedziałam mu, że mnie coś rozbiera i nie chce by szedł.  Zasugerował, że niemożliwe bym wiecznie chora była, był trochę zły, ale powiedział, że musi założyć że mówię prawdę i jestem jego żoną więc ze mną zostanie. W nocy faktycznie rozwinęła mi się gorączka do 39, dreszcze itp i musiał podawać mi wodę i szukać mi leków. Nawet w końcu od dawna się przytulaliśmy w nocy, tylko martwi mnie ta sugestia, że ja kłamie, że nie chce by szedł, bo sobie ubzdurałam, że będą tam seksowne kobiety i chce go zatrzymać wymyślając wymówkę. Nie wiem dlaczego nie miał zaufania, czy to może mieć związek z moją przeszłością i obecnymi problemami z seksem? Nigdy go nie okłamywałam.  Nawet najgorsze prawdy mu mówiłam. Nie wiem skąd nagle ten problem z zaufaniem. Chodzę już na terapię mająca na celu otworzyć mnie na seks, ale jak poradzić sobie z takim nagłym brakiem zaufania? Jeśli są na to jakieś rady, bardzo chętnie je poznam. 

Haga. napisał(a):

Nancy pobieżny rzut oka na twoje poprzednie wpisy wystarczył, żebym nabrała przekonania, że i owszem, masz. I to dokładnie to zaburzenie. Na dodatek myślę, że masz to w "papierach". Jeśli jakimś cudem nie masz, to tylko kwestia czasu. Bywają błędne rozpoznania, możesz mieć też wpisaną osobowość narcystyczną lub jakąś nerwicę.

Oceniasz mnie a bronisz ludzi, których nie znasz. Osobiście nie znam autorki, bo nie zadaje się z ,,takimi ". Ale moi rodzice też są z Łodzi, jeśli to ta sama dziewczyna o której słyszeli, bo wątpię że tyle puszczalskich tu mamy, to niech się pochwali Wam wszystkim bliznami po papierosach na rękach jako kary od taty , zapewne za puszczalstwo, albo ogólnym potępieniem przez ludzi z jej otoczenia. Wszyscy mają dość u nas takich patologii. A takie bronienie patologii skutkuje szerzeniem się jej w przyszłości.



LinuxS napisał(a):

Przepraszam, ale zakladasz tematy na forum, opisujac jakies tam problemy komunikacyjne w zwiazku, podczas gdy doskonale wiesz, ze to co sie miedzy wami dzieje i jak wasz ?zwiazek? wyglada, niepodobne jest do zadnego standardowego. Naprawde oczekujesz, ze dziewczyny beda doradzac jakby to byl normalny zwiazek i jakas tam drobna miskomunikacja miedzy partnerami? 

masz rację Linux. Tylko ona jest nienormalna, nie facet, nie związek. Takie coś powinno być samo do końca życia a nie zakładać obrączkę. Nie zasłużyła.

A Pani już się o zaufaniu nie żali? Czy cisza bo tatuś dał po buzince , a może mąż już znalazł inna i trzeba wrócić do zawodu ?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.