Temat: Ciepła klucha

Moja młodsza siostra od dziecka była ciemajda , właśnie taką ciepła klucha 🙄 Strasznie sie wszystkim przejmuje🥺 nawet rzeczami mało istotnymi które zwykły Kowalski miałby gdzieś . Wszystko przeżywa potrojnie. Tak samo w drugą stronę😬 jest strasznie dumna jak powiedzmy zrobi dziennie 5tys kroków czy ze nie zaliczy żadnej wpadki w pracy😅 wiecie takie rzeczy które zwykle się przyjmuje jako codzienne sprawy . Przez to jaka jest boję się że będzie wiecznie raniona i nieszczęśliwa skoro tak wszystko przeżywa ☹️☹️☹️Nie chciałabym jej zmieniać na siłę 🙄bardziej ja chronić . Takie zachowanie czyli bycie ciepłą kluchą da się przepracować u psychologa , zniwelować aby łatwiej jej się funkcjonowało? Znacie kogoś kto też był taki a jednak się zmienił albo nauczył się bardziej na luzie podchodzić do życia? 🤔🤔🤔🤔🤔

ciamajda i ciepła klucha w odniesieniu do wrażliwej osoby 

chyba masz trochę problemów z rozumieniem słów których używasz 

Użytkownik4610968 napisał(a):

Moja młodsza siostra od dziecka była ciemajda , właśnie taką ciepła klucha ? Strasznie sie wszystkim przejmuje? nawet rzeczami mało istotnymi które zwykły Kowalski miałby gdzieś . Wszystko przeżywa potrojnie. Tak samo w drugą stronę? jest strasznie dumna jak powiedzmy zrobi dziennie 5tys kroków czy ze nie zaliczy żadnej wpadki w pracy? wiecie takie rzeczy które zwykle się przyjmuje jako codzienne sprawy . Przez to jaka jest boję się że będzie wiecznie raniona i nieszczęśliwa skoro tak wszystko przeżywa ??????Nie chciałabym jej zmieniać na siłę ?bardziej ja chronić . Takie zachowanie czyli bycie ciepłą kluchą da się przepracować u psychologa , zniwelować aby łatwiej jej się funkcjonowało? Znacie kogoś kto też był taki a jednak się zmienił albo nauczył się bardziej na luzie podchodzić do życia? ?????

Może zamiast ją zmieniać bądź dla niej wsparciem i oparciem i niech wie że może na ciebie liczyć i że ją akceptujesz właśnie taką emocjonalną? Może z czasem jej to przejdzie, może jeżeli będzie jej to przeszkadzać to sama zdecyduje się iść do terapeuty i przepracować to co będzie potrzebowała? Ona może  się sobie chyba podoba i może ty powinnaś pogadać na terapii o tym dlaczego chcesz zmienić siostrę i czy to twoje martwienie się o nią nie poszło trochę za daleko?

Siostra jest osoba wysoko wrazliwa, tego nie da sie zmienic

Myślę, że pewne rzeczy da się przepracować, takie przejmowanie się wszystkim może uprzykrzyć życie i być męczące, ale ogólnie wrażliwej natury nie da się zmienić, bo to część osobowości. Ja np. byłam kiedyś bardzo nieśmiała, strachliwa, mało asertywna, wszystkim się przejmowałam i stresowałam, a teraz jest zupełnie inaczej, chodziłam na terapię, nawet brałam leki na zaburzenia lękowe, nadal nie jestem super pewna siebie, bo taka nigdy nie będę i już to zaakceptowałam, ale radzę sobie w życiu, przestałam się tak przejmować wszystkim, dużo lepiej mi się żyję, ale wymagało to długiej pracy (prawie 3 lata) nic tak hop siup nie przychodzi.

Trzykrotnie w swoim wpisie, takim do przeczytania w minutę, używasz określeń, które są wobec siostry krzywdzące, naprawdę uważasz, że czesto trafi jej się w życiu wieksza kumulacja? Że obce osoby mniej bedą ja akceptować taką jaka jest niż jej własna siostra?

Ja rozumiem o co Ci chodzi z tą troską, ale TO jest właśnie krzywdzenie ludzi, nie obrzucanie ich pomidorami, tylko właśnie wypominanie jaka nie jest, i kierowanie do psychologów żeby naprostowali jej charakter. Przez takie podejście będzie czuła, że coś z nią nie tak, a nie dlatego że faktycznie tak jest. I nie łudź się, że ona o tym z jakim nastawieniem na nia patrzysz nie wie, bo wie. Jedną z opcji która pomoże jej nabrać odwagi i pewności siebie jest pełna akceptacja. 

tak jak juz wyzej napisano - akceptacja, pomoc w rozumieniu sytuacji w ktorych sie stresuje, zeby te leki niwelowac, wysluchac. Kazdy ma inny charakter i niechtak bedzie. Jesli jej zacznie to dokuczac to sama pomysli o terapii. Mam kolezanke w pracy (45 lat), twoj opis pasoowalby do niej, jest tez dosyc powolna, jesli ma cos zrobic to zanim sie zabierze czas ucieka, jak skonczy to jeszcze kreci sie i przezywa zamiast robic cos dalej. Taka jest i bedzie i na poczatku praca z nia mnie meczyla ale jest bardzo serdeczna i swoja prace wykonuje dobrze wiec nauczylam sie nie zwracac uwagi na jej tempo pracy. Staram sie rozladowywac jej leki - w kazdej trudnej sytuacji szuka winy w sobie, w naszej pracy - ja staram sie jej wtedy ta sama sytuacje opisac z innej perspektywy, pokazac faktyczne przyczyny dlaczego poszlo nie tak jak chcemy, czy inni oczekuja- i nie jest to od nas zalezne. Ona ze swoimi lekami przyczyny szuka od razu w sobie i swojej pracy, a naprawde pracuje dobrze.

Cyrica napisał(a):

Trzykrotnie w swoim wpisie, takim do przeczytania w minutę, używasz określeń, które są wobec siostry krzywdzące, naprawdę uważasz, że czesto trafi jej się w życiu wieksza kumulacja? Że obce osoby mniej bedą ja akceptować taką jaka jest niż jej własna siostra?

Ja rozumiem o co Ci chodzi z tą troską, ale TO jest właśnie krzywdzenie ludzi, nie obrzucanie ich pomidorami, tylko właśnie wypominanie jaka nie jest, i kierowanie do psychologów żeby naprostowali jej charakter. Przez takie podejście będzie czuła, że coś z nią nie tak, a nie dlatego że faktycznie tak jest. I nie łudź się, że ona o tym z jakim nastawieniem na nia patrzysz nie wie, bo wie. Jedną z opcji która pomoże jej nabrać odwagi i pewności siebie jest pełna akceptacja. 

Wątpię, żeby autorka w taki sposób zwracała się do swojej siostry i traktowała ją jak nieporadną. Widać w opisie, że kocha bardzo siostrę, zależy jej na niej i ją wspiera. Słowa które pisze tutaj, nie muszą padać także na żywo przy siostrze... Wątpię, że tak jest, ale lepiej zapytać autorkę, zamiast oceniać bez wiedzy. 

Autorko, zawsze da się nad sobą popracować, a psycholog może w tym pomóc. Tylko to siostra sama musi chcieć.

Ja też byłam wrażliwą młodą dorosłą i postanowiłam to zmienić, zaczęłam pracować nad sobą (bez psychologa) i teraz jestem zupełnie inną osobą :) Tylko, że ja sama zauważyłam, że mi moja wrażliwość przeszkadza i zmuszałam się małymi krokami do zmian zachowania, myślenia i patrzenia na świat, siebie, innych ludzi, moje i cudze osiągnięcia. 

Cyrica napisał(a):

Trzykrotnie w swoim wpisie, takim do przeczytania w minutę, używasz określeń, które są wobec siostry krzywdzące, naprawdę uważasz, że czesto trafi jej się w życiu wieksza kumulacja? Że obce osoby mniej bedą ja akceptować taką jaka jest niż jej własna siostra?

Ja rozumiem o co Ci chodzi z tą troską, ale TO jest właśnie krzywdzenie ludzi, nie obrzucanie ich pomidorami, tylko właśnie wypominanie jaka nie jest, i kierowanie do psychologów żeby naprostowali jej charakter. Przez takie podejście będzie czuła, że coś z nią nie tak, a nie dlatego że faktycznie tak jest. I nie łudź się, że ona o tym z jakim nastawieniem na nia patrzysz nie wie, bo wie. Jedną z opcji która pomoże jej nabrać odwagi i pewności siebie jest pełna akceptacja. 

kocham ja jaka jest ale boli mnie w jakim stresie zyje i jak się wszystkim przejmuje 🙄 albo może inaczej , emocjonuje się sprawami które należą do codziennej rutyny 🥺 Nie wiem jak jest odbierana w pracy ale mam nadzieję że nikt jej nie wbija szpilki jeśli od pół roku codziennie melduje że  wypila kawę bez cukru 🤔Może wśród innych ludzi jest inaczej ale nie chciałabym aby przez to jaka jest , jej wrażliwość stała się kozłem ofiarnym. To dobra dziewczyna😍

.nonszalancja. napisał(a):

ciamajda i ciepła klucha w odniesieniu do wrażliwej osoby 

chyba masz trochę problemów z rozumieniem słów których używasz 

wiem co to znaczy i wiem że to nie to samo, napisałam że od zawsze była ciamajda a do tego jest bardzo wrażliwa 🤔Ciamajda to fajtłapa a ciepla kluchę używa sie najczęściej w stosunku do mężczyzn ale nie zawsze rzecz jasna. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.