Temat: nie wiem co mam robić...

.

.nonszalancja. napisał(a):

nie bardzo rozumiem, w sumie to takiego faceta sobie wybrałaś, taki ci pasował , wiedziałaś jaki jest 

natomiast jak tylko pojawiły się drobne problemy znalazłaś sobie innego ,  serio z tak durnego powodu masz romans , w wielu małżeństwach na pewnym etapie ludzie się mijają z jakiś powodów i to albo mija po zakończeniu jakiegoś etapu, albo ludzie walczą o ten związek , 4 lata po ślubie co to jest, od jakiego czasu mąż więcej pracuje? 

nie dojrzalas do dłuższego związku , wiesz co zrobić odejść od męża i od kochanka, bo za 4 lata kochanka też zdradzisz przy pierwszym bzdurnym problemie 

zreszta jak ci tak mąż nie pasował to droga wolna, trzeba mu było powiedzieć że nie chcesz z nim być i uczciwie zakończyć związek 

W punkt. Kapryśna księżniczka nagle stwierdziła ze jest nieszczęśliwa (jakby męża znała dwa dni przed ślubem). Obrzydliwa zdrada i tyle, nie tłumacz się bo to wyglada jeszcze gorzej. 

Pasek wagi

Nigdy nie wiemy, kto i kiedy stanie na naszej drodze. kto zmieni nasz świat.

Masz prawo być szczęśliwa. Nie ma sensu się męczyć do końca życia i nieszczęśliwym umrzeć, żałując że nie zawalczyło się o siebie.

Zakończ małżeństwo jak najszybciej i to bez względu na to, czy będziesz z tym nowym partnerem czy nie. Twój mąż szczęścia Ci  nie da.

Jest taka zasada, że póki miłość nie umarła, to warto chociaż próbować ratować małżeństwo, ale co u Was jest z rzeczy, których nie kupi się za pieniądze? Ani miłości, ani wierności, ani przyjaźni, ani dzieci. Jedyna podstawa, to kredyt. Twój mąż, to tak pracuje w dni powszednie i w święta, by szybciej spłacić, czy by go w domu nie było? Ja nie muszę tego wiedzieć, tylko to jest trochę dziwne. Nawet ludzie pracujący w innych krajach starają się spędzić ze współmałżonkiem święta.

ByleDo60 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

nie bardzo rozumiem, w sumie to takiego faceta sobie wybrałaś, taki ci pasował , wiedziałaś jaki jest 

natomiast jak tylko pojawiły się drobne problemy znalazłaś sobie innego ,  serio z tak durnego powodu masz romans , w wielu małżeństwach na pewnym etapie ludzie się mijają z jakiś powodów i to albo mija po zakończeniu jakiegoś etapu, albo ludzie walczą o ten związek , 4 lata po ślubie co to jest, od jakiego czasu mąż więcej pracuje? 

nie dojrzalas do dłuższego związku , wiesz co zrobić odejść od męża i od kochanka, bo za 4 lata kochanka też zdradzisz przy pierwszym bzdurnym problemie 

zreszta jak ci tak mąż nie pasował to droga wolna, trzeba mu było powiedzieć że nie chcesz z nim być i uczciwie zakończyć związek 

W punkt. Kapryśna księżniczka nagle stwierdziła ze jest nieszczęśliwa (jakby męża znała dwa dni przed ślubem). Obrzydliwa zdrada i tyle, nie tłumacz się bo to wyglada jeszcze gorzej. 

co wnosi to? Czasu nie odwroci. Zdrada to nic dobrego, jednak nie dochodzi do tego w zwiazku gdzie jest bliskosc, milosc. W zwiazku trzeba rozmawiac, nie zawsze obie strony chca, nie zawsze jest Happy end.

Blue_Fairy napisał(a):

Nie ma nic bardziej obrzydliwego niż zdrada, zwłaszcza w małżeństwie. Nie układało się wam? Ok, obie strony za to odpowiadają. Ale decyzję o nawiązaniu romansu podjęłaś sama. Brzydzę się takimi ludźmi. Tacy biedni, pokrzywdzeni, a zero kręgosłupa moralnego. 

Niestety bzdura. Jest sporo dużo obrzydliwszych czynów, jak pedofilia, a czynów tych statystycznie najczęściej dopuszczają się bodajże osoby z bliskiego otoczenia. 

Berchen napisał(a):

ByleDo60 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

nie bardzo rozumiem, w sumie to takiego faceta sobie wybrałaś, taki ci pasował , wiedziałaś jaki jest 

natomiast jak tylko pojawiły się drobne problemy znalazłaś sobie innego ,  serio z tak durnego powodu masz romans , w wielu małżeństwach na pewnym etapie ludzie się mijają z jakiś powodów i to albo mija po zakończeniu jakiegoś etapu, albo ludzie walczą o ten związek , 4 lata po ślubie co to jest, od jakiego czasu mąż więcej pracuje? 

nie dojrzalas do dłuższego związku , wiesz co zrobić odejść od męża i od kochanka, bo za 4 lata kochanka też zdradzisz przy pierwszym bzdurnym problemie 

zreszta jak ci tak mąż nie pasował to droga wolna, trzeba mu było powiedzieć że nie chcesz z nim być i uczciwie zakończyć związek 

W punkt. Kapryśna księżniczka nagle stwierdziła ze jest nieszczęśliwa (jakby męża znała dwa dni przed ślubem). Obrzydliwa zdrada i tyle, nie tłumacz się bo to wyglada jeszcze gorzej. 

co wnosi to? Czasu nie odwroci. Zdrada to nic dobrego, jednak nie dochodzi do tego w zwiazku gdzie jest bliskosc, milosc. W zwiazku trzeba rozmawiac, nie zawsze obie strony chca, nie zawsze jest Happy end.

Autorka szybko się poddała. Poza tym to też nie jest tak, że w każdym małżeństwie gdzie pojawiają się problemy jest zdrada. Brak bliskości itp to żadne wytłumaczenie. 

to jak jakbyś powiedziała, że pobilas kogoś bo cię zdenerwował, gdyby cię nie wkurzył to byś mu nic nie zrobiła , to nie twoja wina przecież , miałaś powód 

Myślę, że Ty wiesz czego chcesz. Chcesz innego życia, i wiesz, że z obecnym mężem nigdy nie będzie takie, jakie byś chciała. To bardzo egoistyczne ze strony męża, że mówisz mu o swoich potrzebach, o tym co chciałabyś zmienić, a on ma to w dupie, bo jemu jest dobrze. Oczywiście zdrada nie jest rozwiązaniem, powinnaś najpierw zakończyć jeden związek zanim wejdziesz w następny, ale stało się co się stało. Z drugiej strony nie dziwię Ci sie. Nie wyobrażam sobie związku bez przytulania, czułości, miłych słów i komplementów.

Uważam, że szkoda życia na trwanie w nieszczęśliwym związku. Powiedz mężowi wprost, że chcesz rozwodu, że Cię zaniedbuje. Nie masz gwarancji, że ułoży Ci się z nowym partnerem, ale warto spróbować. A mąż sobie poradzi, jest dorosły, jeszcze się zdziwisz jak szybko sobie znajdzie kogoś nowego.

Pasek wagi

Ja uwazam, ze o malzenstwo sie walczy do upadlego, a jak mimo wszystko sie nie uda go uratowac, to sie je konczy i dopiero wtedy ewentualnie mysli o nowym zwiazku. Jak sie slubuje komus "na dobre i zle", to to przyrzeczenie cos znaczy, a "nie ze na dobre i zle, chyba, ze ktos mi kupi wiekszy bukiet kwiatow".

Natomiast, moim zdaniem, zaczynajac romans juz przekreslilas swoj obecny zwiazek. Im dluzej tkwisz w atrapie malzenstwa, tym wieksza krzywde robisz swojemu partnerowi. Wybor zostal podjety, teraz pora zmierzyc sie z prawda. Na miejscu Twojego partnera zdecydowanie wolalabym zakonczyc zwiazek niz byc w ten sposob oszukiwana.

Wydaje mie się że ciebie nie obchodzi jak poczuje się twój mąż. Sama mu zaproponowałaś rozstanie i wolałabyś żeby się zgodził bo dla otoczenia nie wyszłabyś na "tą złą", która zdradziła, tylko ludzie pomyśleliby że oboje nie chcieliście już być razem a tu pan mąż się nie zgodził... I jesteś w kropce. Nie pisz też że łączy was kredyt... przecież już napisałaś że proponowałaś mężowi rozwód. Jak czytam ten post to odczuwam że oczekujesz że cię wesprzemy, robisz z siebie taką biedną. Jak facet zrobi to samo co ty to jest świnia, a ty boisz się tego właśnie że ktoś będzie miał o tobie taką opinie. Mało cie obchodzi jak poczuje się twój mąż. Robisz z siebie ofiare, ale ofiarą jest twój mąż. Zdrada to zdrada. Najbardziej boisz się o siebie.

Nie wiem co tobą kierowało jak za niego wychodziłaś, ale powinnaś iść na terapie. Chyba nie potrafisz być sama, boisz się, dlatego grałaś na dwa fronty. Chciałaś mieć opcje B (męża) jakby ci nie wyszło z kochankiem.

Teraz pozostał ci tylko rozwód. Może rozstanie zmotywuje twojego męża do większej aktywności w związku, może znajdzie sobie kogoś kogo będzie chciał przytulać, i komu będzie chciał spłodzić dzieci. 

Czy twój kochanek też ma żone? Wiesz, bzykał się z żonatą kobietą to też o nim troche nie fajnie świadczy. Skąd wiesz że w przyszłości nie zrobi ci tego samego? 

.nonszalancja. napisał(a):

Berchen napisał(a):

ByleDo60 napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

nie bardzo rozumiem, w sumie to takiego faceta sobie wybrałaś, taki ci pasował , wiedziałaś jaki jest 

natomiast jak tylko pojawiły się drobne problemy znalazłaś sobie innego ,  serio z tak durnego powodu masz romans , w wielu małżeństwach na pewnym etapie ludzie się mijają z jakiś powodów i to albo mija po zakończeniu jakiegoś etapu, albo ludzie walczą o ten związek , 4 lata po ślubie co to jest, od jakiego czasu mąż więcej pracuje? 

nie dojrzalas do dłuższego związku , wiesz co zrobić odejść od męża i od kochanka, bo za 4 lata kochanka też zdradzisz przy pierwszym bzdurnym problemie 

zreszta jak ci tak mąż nie pasował to droga wolna, trzeba mu było powiedzieć że nie chcesz z nim być i uczciwie zakończyć związek 

W punkt. Kapryśna księżniczka nagle stwierdziła ze jest nieszczęśliwa (jakby męża znała dwa dni przed ślubem). Obrzydliwa zdrada i tyle, nie tłumacz się bo to wyglada jeszcze gorzej. 

co wnosi to? Czasu nie odwroci. Zdrada to nic dobrego, jednak nie dochodzi do tego w zwiazku gdzie jest bliskosc, milosc. W zwiazku trzeba rozmawiac, nie zawsze obie strony chca, nie zawsze jest Happy end.

Autorka szybko się poddała. Poza tym to też nie jest tak, że w każdym małżeństwie gdzie pojawiają się problemy jest zdrada. Brak bliskości itp to żadne wytłumaczenie. 

to jak jakbyś powiedziała, że pobilas kogoś bo cię zdenerwował, gdyby cię nie wkurzył to byś mu nic nie zrobiła , to nie twoja wina przecież , miałaś powód 

to jakos wydaje mi sie glupie porownanie z tym pobiciem bo wkurzyl. przeciez ona nie zdradzila go przy pierwszej lepszej okazjo jak cos nie tak bylo. Podkreslam ze nie pochwalam tak czy inaczej skoku w bok, bo kolejnosc najlepiej jak jest inna- rozwod i potem nowy zwiazek. Zycie jednak czasem nie jest tak porzadne i poukladane, czasem malzenstwa trwaja razem i zadne nie ma odwagi przyznac ze to lipa, czasem od poczatku, dopiero jakis impuls, ktos z zewnatrz powoduje ze rewiduje sie rzeczywistosc.

Czy autorka szybko sie poddala - tego nie mozna tu stwierdzic, bo wiemy za malo na temat ich zwiazku przed slubem i tych 4 lat. Cztery lata to w sumie malo i jesli juz w tym czasie brakuje miedzy nimi wiezi to o czym tu mowic. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.