- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 kwietnia 2022, 21:06
Witam. Pomocy bo oszaleje. Już pisałam tutaj,że rok temu ponad mąż mnie zdradził po 10 latach i zostawił z wtedy pół rocznym synem. Do tej pory jest z kochanką. Ja po 8 miejscach od porzucenia poznałam faceta. Na początku zakochanie, ale od 1 spotkania przeszkadzała mi jedna rzecz w jego wyglądzie. Obiecał, że to zmieni. Był troskliwy, opiekuńczy i kochany. Do tej pory jest ale po zdarzeniu ze mną już coraz bardziej mnie denerwuje. Ponoszę konsekwencje tego,że nie dałam sobie więcej czasu na żałobę. Chciałam mieć kogoś tu i teraz. Czułam się samotna. Nie wiem co czuje, czego chcę. Po pół roku związku nagle wszystko mi przeszkadza w nowym partnerze. Mam coraz mniejsza ochotę na spotkania, eweidentnie zależy mi mnie. Nie podoba mi się już tak fizycznie jak wcześniej. Spadły klapki. Ja mam wrażenie,że przez lata związku gdzie mąż miał mnie gdzieś stałam się taka sama. Latami krytykował mnie, wyśmiewał, musiałam się prosić o uczucie. Zdradził mnie podczas gdy przechodziłam depresję poporodowa obarczając mnie wina za jego odejście bo miałam wiecznie pretensje i nie dawałam mu odpocząć wymagając pomocy. Nie wiem co mam robić dalej. Obecny partner jest bardzo uczuciowy. Ciągle go ranie. Momentami jeszcze tęsknię za byłym, czuję żal i pustkę że robił synowi rodzinę. Nie potrafię się pozbierać. Nie wyobrażam sobie np mieszkać z obecnym partnerem... Czy to znak,że to nie ten ? Czy zwyczajnie muszę pobyć sama pomocy
28 kwietnia 2022, 21:20
Tak, krzywdzisz go. To nie był i nie jest czas dla Ciebie na nowy związek.
28 kwietnia 2022, 21:22
Może czas się zastanowić szczerze przed samą sobą, czy problem rzeczywiście leży w partnerze?Jest kilka opcji: być może sabotujesz swój związek bo partner nie może Ci tego dać, czego nie dali rodzice i nikt Ci tego nie da, to trzeba przepracować. Partner jest emocjonalny i troskliwy, a Ty nie jesteś do tego przyzwyczajona. Gdybyś odcięła uczucia i zapytała się rozsądku, co w nim Ci nie pasuje, to rzeczywiście jest się naprawdę do czego przyczepić? Skoro zadajesz pytanie: "Czy to znak,że to nie ten ? Czy zwyczajnie muszę pobyć sama pomocy" to znaczy, że sama siebie łapiesz na tym, że Twoje odczucia nie do końca są obiektywne. Być może sabotujesz związek, bo boisz się straty, odrzucenia? Być może postrzegasz związek jako wieczne dostosowanie się i spełnianie oczekiwań, więc wolisz to sabotować, bo jak tych oczekiwań nie spełnisz, to zostaniesz porzucona. Nikt Ci tu nie odpowie na pytanie, bo nie wie, co czujesz, jakie leki się pojawiają. Może to rzeczywiście nie ten partner, ale wątpię, że to ten powód. Skoro jest troskliwy itp. To rządzą tobá jakieś złe schematy i mechanizmy, jakieś leki, obawy. Nie wiem też jak postrzegasz miłość. Może tak, że idealny partner to ten, który Cię nie szanuje, którego nie jesteś pewna, bo tylko taka "miłość" znasz. Co Tobą rządzi trudno powiedzieć. Może boisz się tak naprawdę bliskości i więzi i jesteś w związku tylko 1 noga. Boisz się straty i odrzucenia.
Edytowany przez Ovocova 28 kwietnia 2022, 21:36
28 kwietnia 2022, 21:23
Moim zdaniem dokuczała ci samotność. Jak pisałaś bardzo chciałaś kogoś mieć aby wypełnić pustkę po mężu stąd takie szybkie zakochanie i wielkie love. Teraz może uczucie samotności minęło nieco i widzisz, że jednak ci nie odpowiada, bo sorry, ale to nie jest prawdziwe uczucie skoro po pół roku ci przeszło. Po pół roku to powinnaś być w nim jeszcze bardziej zakochana, bo to początki nadal.
28 kwietnia 2022, 21:32
Meza tez sie o wszystko czepialas i nie dawalas mu zyc, jeszcze zanim byl Twoim mezem... chociaz on tez przeginal. Ile tych tematow tu bylo... nie szukaj winy rozpadu Waszego malzenstwa w depresji poporodowej...ani obecnego zachowania nie zrzucaj na to, ze jest za wczesnie.
28 kwietnia 2022, 22:00
Meza tez sie o wszystko czepialas i nie dawalas mu zyc, jeszcze zanim byl Twoim mezem... chociaz on tez przeginal. Ile tych tematow tu bylo... nie szukaj winy rozpadu Waszego malzenstwa w depresji poporodowej...ani obecnego zachowania nie zrzucaj na to, ze jest za wczesnie.
czyli uważasz,że coś ze mną nie tak ? Co z tym zrobić ?
28 kwietnia 2022, 22:05
Może czas się zastanowić szczerze przed samą sobą, czy problem rzeczywiście leży w partnerze?Jest kilka opcji: być może sabotujesz swój związek bo partner nie może Ci tego dać, czego nie dali rodzice i nikt Ci tego nie da, to trzeba przepracować. Partner jest emocjonalny i troskliwy, a Ty nie jesteś do tego przyzwyczajona. Gdybyś odcięła uczucia i zapytała się rozsądku, co w nim Ci nie pasuje, to rzeczywiście jest się naprawdę do czego przyczepić? Skoro zadajesz pytanie: "Czy to znak,że to nie ten ? Czy zwyczajnie muszę pobyć sama pomocy" to znaczy, że sama siebie łapiesz na tym, że Twoje odczucia nie do końca są obiektywne. Być może sabotujesz związek, bo boisz się straty, odrzucenia? Być może postrzegasz związek jako wieczne dostosowanie się i spełnianie oczekiwań, więc wolisz to sabotować, bo jak tych oczekiwań nie spełnisz, to zostaniesz porzucona. Nikt Ci tu nie odpowie na pytanie, bo nie wie, co czujesz, jakie leki się pojawiają. Może to rzeczywiście nie ten partner, ale wątpię, że to ten powód. Skoro jest troskliwy itp. To rządzą tobá jakieś złe schematy i mechanizmy, jakieś leki, obawy. Nie wiem też jak postrzegasz miłość. Może tak, że idealny partner to ten, który Cię nie szanuje, którego nie jesteś pewna, bo tylko taka "miłość" znasz. Co Tobą rządzi trudno powiedzieć. Może boisz się tak naprawdę bliskości i więzi i jesteś w związku tylko 1 noga. Boisz się straty i odrzucenia.
wiem,że problem leży też we mnie. Nie wiem z czego to wynika i jak z tym walczyć. Miałam ciężkie dzieciństwo. Ojciec alkoholik, wiecznie awantury, oglądałam jak bije matkę. W rezultacie gdy miałam 15 lat powiesił się. Mama zachorowała psychicznie. Potem 10 lat związku gdzie prosiłam o uczucie. Biegałam za nim, dawałam z siebie więcej nie dostawajac nic w zamian. Nie wiem jak działają te wszystkie mechanizmy psychologiczne i nie wiem jak się zmienić. Obecny facet nie zasługuje na to co robię .
28 kwietnia 2022, 22:05
Meza tez sie o wszystko czepialas i nie dawalas mu zyc, jeszcze zanim byl Twoim mezem... chociaz on tez przeginal. Ile tych tematow tu bylo... nie szukaj winy rozpadu Waszego malzenstwa w depresji poporodowej...ani obecnego zachowania nie zrzucaj na to, ze jest za wczesnie.
czyli uważasz,że coś ze mną nie tak ? Co z tym zrobić ?
cofnąć się do dzieciństwa.
28 kwietnia 2022, 22:06
Meza tez sie o wszystko czepialas i nie dawalas mu zyc, jeszcze zanim byl Twoim mezem... chociaz on tez przeginal. Ile tych tematow tu bylo... nie szukaj winy rozpadu Waszego malzenstwa w depresji poporodowej...ani obecnego zachowania nie zrzucaj na to, ze jest za wczesnie.
czyli uważasz,że coś ze mną nie tak ? Co z tym zrobić ?
A to akurat pisano Ci od lat- idź na terapię. Byłaś?
28 kwietnia 2022, 22:36
czy on Cie dobrze traktuje? Czy Ty może czujesz się dziwnie kiedy w końcu jesteś dobrze traktowana? Coś nie pasuje bo brak jest patologicznych zachowań z jego strony? Milosc To nie nie tylko poprawność związku i brak patologicznych zachowań, ale może normalność Ci przeszkadza ?