Temat: Było o ślubie

Było o ślubie to pozwolę sobie zapytać w jakim wieku zaplanowaliście sobie dziecko/dzieci? 

Ja mam 25 lat i przez najbliższe lata napewno nie widzę się w roli matki. Może kiedyś, a może nigdy. 

A u was jak to jest/było? 

Pasek wagi

kluchaa. napisał(a):

Ja jestem aktualnie w ciąży, mam 29 lat, jak wszystko będzie dobrze to latem powitam moje dziecko na świecie po ponad roku starań i jednej ciąży straconej. Od zawsze wiedziałam, że chce mieć dzieci 2-3, ale teraz jak jestem w ciąży ogarnia mnie duży strach. Na początku dotyczył on tylko tego, żeby wszystko było ok, żebym ciąży nie poroniła. Ale teraz zaczynam się bać czy sobie z mężem poradzimy, czy ogarnę życie nieprzesypiajac całych nocy, czy będę koczowac cały czas przy łóżeczku i sprawdzać czy oddycha, czy karmienie piersią mnie nie przerośnie i codzienne zmienianie pampersów. W przyszłości jak wrócę do pracy czy ogarnę to, że rano muszę do niej wstać a np. całą noc nie spałam bo dziecko wymiotowało itp. i w ogóle jak wrócę do pracy czy nie będę po prostu sfrustrowana babą którą to wszystko przerasta: praca, dom, dziecko. Dużo czytam o wychowaniu dzieci, niestety w moim otoczeniu dalej funkcjonują metody przekazywane z dziada pradziada typu klaps, więc jak się widzę z jakimiś znajomymi i ich dziecko zaczyna coś odwalać to straszą go ze dostanie po tyłku albo po łapach albo zamkną go w pokoju.... Wychowanie bez przemocy to dużo cierpliwości i konsekwencji. Teraz jestem bardzo nakręcona na tym punkcie, ale boje się że jak mnie zaczną przytłaczać obowiązki dnia codziennego to nie będzie mi się chciało być konsekwentna. Trzymajcie za mnie kciuki 

Nie myśl tyle, ciesz się tym pięknym czasem 😀

Pasek wagi

Milosniczka! napisał(a):

kluchaa. napisał(a):

Ja jestem aktualnie w ciąży, mam 29 lat, jak wszystko będzie dobrze to latem powitam moje dziecko na świecie po ponad roku starań i jednej ciąży straconej. Od zawsze wiedziałam, że chce mieć dzieci 2-3, ale teraz jak jestem w ciąży ogarnia mnie duży strach. Na początku dotyczył on tylko tego, żeby wszystko było ok, żebym ciąży nie poroniła. Ale teraz zaczynam się bać czy sobie z mężem poradzimy, czy ogarnę życie nieprzesypiajac całych nocy, czy będę koczowac cały czas przy łóżeczku i sprawdzać czy oddycha, czy karmienie piersią mnie nie przerośnie i codzienne zmienianie pampersów. W przyszłości jak wrócę do pracy czy ogarnę to, że rano muszę do niej wstać a np. całą noc nie spałam bo dziecko wymiotowało itp. i w ogóle jak wrócę do pracy czy nie będę po prostu sfrustrowana babą którą to wszystko przerasta: praca, dom, dziecko. Dużo czytam o wychowaniu dzieci, niestety w moim otoczeniu dalej funkcjonują metody przekazywane z dziada pradziada typu klaps, więc jak się widzę z jakimiś znajomymi i ich dziecko zaczyna coś odwalać to straszą go ze dostanie po tyłku albo po łapach albo zamkną go w pokoju.... Wychowanie bez przemocy to dużo cierpliwości i konsekwencji. Teraz jestem bardzo nakręcona na tym punkcie, ale boje się że jak mnie zaczną przytłaczać obowiązki dnia codziennego to nie będzie mi się chciało być konsekwentna. Trzymajcie za mnie kciuki 

Nie myśl tyle, ciesz się tym pięknym czasem ?

Dokładnie, przy takim myśleniu jest potem wg mnie w reguły ciężej. Trzeba wyluzować i iść na żywioł, do tego nie da się przygotować.

Mój plan to było „po 30stce”, nie ciągnęło mnie do dzieci, zaczęliśmy się starać jak miałam 30, zajęło 1,5 roku, urodziłam pierwsze w wieku 32 i drugie w wieku 34.

Despacitoo napisał(a):

ja zdecydowałam się mając 30 lat, wahałam się bardzo długo, po porodzie dopadła mnie depresja, ciężko mi było bardzo przez pierwszy rok, teraz mała ma 2 lata i jest coraz lepiej. Instynkt macierzyński przed ciążą nie nadszedł, to była raczej decyzja na zasadzie że w dłuższej perspektywie nie wyobrazam sobie do śmierci tych dzieci nie miec

ojej ;( nie wiedziałam,że miałaś depresję. Wydawało mi się, że podchodzisz chłodno ale jednak cieszysz się z dziecka

my z mężem chcieliśmy raczej wcześnie - przed 30stka. Pierwsza córkę urodziłam mając niecałe 28 lat, a drugą cztery miesiące po 30stce. Chcieliśmy mniejsza przerwę między rodzeństwem, ale musiałam odczekać 2 lata po CC, zanim zaszłam w druga ciąże. 

W listopadzie skończę 29 lat. Myślę o dzieciach w najbliższej przyszłości, ale bez konkretów - jakoś tak to odkładam myślowo w czasie, że najpierw urządzimy mieszkanie, poczekam aż w pracy dostanę umowę na czas nieokreślony. W miedzy czasie wezniemy ślub. I wtedy zaczniemy się starać. Zobaczymy jak wyjdzie w rzeczywistości. 

Pasek wagi

Nigdy nie chciałam. Podobnie jak napisała EgyptianCat, najlepsza dla mnie decyzja.

Jestem w Twoim wieku. :)

Zawsze bardzo chciałam założyć rodzinę, bardzo szybko rozwinął mi się instynkt macierzyński. 

Ślub wzięłam w wieku 22 lat, mam stabilną pracę, własne mieszkanie. 

O dziecko staramy się od roku, wczoraj dowiedziałam się, że naturalnie się nie uda... Cieszę się, że zaczęłam tak wcześnie, bo może dzięki temu lepiej zniosę IVF. :) 

koło 20 roku życia dowiedziałam się o swoich szerokich problemach hormonalnych i od tamtego czasu miałam fazy, żeby dziecko mieć jak najszybciej bo później się nie uda. No ale studiowałam, męża jeszcze nie miałam więc no nie było warunków :P jak miałam 26 lat wzięłam ślub a urodziłam jak miałam 30. Więc minęło jakieś 3 lata zanim zaszłam, przy czym nie było żadnego konkretnego leczenia a okresy miałam czasem raz na pół roku. Trochę bardziej regularny był jak zaczęłam przyjmować inozytol.

Z tym że ja zawsze wiedziałam, że docelowo dziecko chcę mieć. Pytanie było kiedy, uważam, ze wyszło całkiem nieźle - choć jakbym miała wybierać idealny czas to rodziłabym około 25 roku życia :)

Teraz zaczynam myśleć o drugim ale miałam CC i nie minął jeszcze rok więc jeszcze trochę na pewno poczekam + no już z dwójką byłoby mi bardzo ciężko zawodowo więc to jeszcze do przemyślenia :P

Pasek wagi

U mnie wszystko było zaplanowane. Od początku założyłam, że dziecko 2 lata po ślubie i mąż na to przystał. Dodam, że przed ślubem nie mieszkaliśmy ze sobą, więc po chcieliśmy trochę się sobą nacieszyć, wykończyć dom itd.


Gdyby nie przedwczesny poród, urodziłabym niemal idealnie 2 lata po ślubie. W chwili porodu miałam rocznikowo 27 lat. Dzieci mam dwoje, bo bliźnięta. 

deszcz_slonce napisał(a):

Było o ślubie to pozwolę sobie zapytać w jakim wieku zaplanowaliście sobie dziecko/dzieci? 

Ja mam 25 lat i przez najbliższe lata napewno nie widzę się w roli matki. Może kiedyś, a może nigdy. 

A u was jak to jest/było? 

Pierwsza corke urodzilam jak mialam 21 lat. Bylismy juz zareczeni, oboje spokojnie pracowalismy, wynajmowalismy mieszkanie, mielismy samochod. Naszedl nas strach jak po operacji na endo powiedzieli ze moge miec problemy zeby zajsc w ciaze. Zdecydowalismy sie zaczac starac, najpierw przez 6 miesiecy odkladalam leki ktore stale bralam na zapobieganie migrena i tabletki anty. Jak sie wszystko uregulowalo zaczelismy sie starac i po 3 miesiacach bylam w ciazy. Druga corka sie urodzila na 5 dni przed moimi 26 urodzinami, chcialm szybciej ale zycie. Przez rok po naszym slubie probowalam uregulowac okres a z tego nici. Raz jeden cykl trwal 15 dni a raz 75 i tak co miesiac inaczej. Skupilam sie na jedzeniu zdrowiej, duzo sie ruszalam, probowalam sie pogodzic ze no moze sie nie uda co bylo bardzo trudne, ale 2 miesiace po rozpetaniu sie covida, "czulam w cyckach" zrobilam test wyszedl pozytywny :D tak jak pierwsza ciaza byla idealna (dzien przed cesarka poszlam sie "przejsc" z psem na 10km) tak druga byla chwilami nie do wytrzymania, zaczelo sie od niskiego hormonu PAP, potem dostalam nadcisnienie i bole glowy co chwile badania, potem cukrzyca ciazowa a na koniec rwa kulszowa tak ze pod koniec z kulami chodzilam. Pierwsza byla posladkowo dlatego cc, druga za to w ogole nie chciala sie ulozyc, bylo blisko (w 36 tyg) ze bym lezala w szpitalu do konca ciazy w szpitalu (przez swieta bozego narodzenia bez odwiedzic covidowskich i brak jedzenia dla cukrzykow czego do dzisiaj nie rozumiem) na 3 dni przed cc, bylam na ostatniej wizycie i pobraniu krwi i 3 lekarki probowaly stweirdzic jak mama lezy a sie okazalo ze glowe miala nad moim lewym biodrem, reke i ramie w dol, tylek nad lewym biodrem. Zostalam od razu zatrzymana tylko zdazylam sie z starsza pozegnac. Mlodsza sie urodzila 100 lat i jeden dzien po mojej prababci

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.