Temat: Czy taka relacja ma sens?

W 2019 roku spotykałam się przez 7 miesięcy z pewnym mężczyzną. Zakończyłam tę relację, bo choć uważałam, że idealnie do siebie pasujemy, jego zaangażowanie nie było takie, jak bym pragnęła - założył firmę, pracował po kilkanaście lat dziennie.

Minęły dwa lata, byłam na niezliczonych randkach, które rzadko kończyły się ponownym spotkaniem, trzeciej randki nie było nigdy.

Z tamtym facetem cały czas utrzymuję kontakt, widzieliśmy się dwa razy, na stopie koleżeńskiej.

Wczoraj zadzwonił do mnie, umówiliśmy się, a ja nie wiem, czy warto wstępować drugi raz do tej samej rzeki.

Serce każe unieść się dumą, rozum ma dość nieudanych spotkań z przypadkowymi facetami.

Mam 33 lata, on 35, mieszkamy w średniej wielkości mieście. 

MIaWall napisał(a):

Decyzję już podjęłam. Ciekawi mnie, jak to wygląda z perspektywy innych osób.

Nie spodziewałam się inwektyw, ale chyba z nich słynie użytkowniczka "zapchajdziura". 

Nie czuję się i nigdy nie czułam, abym była dla kogoś zapchajdziurą. Szczerze współczuję takich doświadczeń :P

skoro tak cię to oburzyło to widać jest coś na rzeczy 😛

.nonszalancja. napisał(a):

MIaWall napisał(a):

Decyzję już podjęłam. Ciekawi mnie, jak to wygląda z perspektywy innych osób.

Nie spodziewałam się inwektyw, ale chyba z nich słynie użytkowniczka "zapchajdziura". 

Nie czuję się i nigdy nie czułam, abym była dla kogoś zapchajdziurą. Szczerze współczuję takich doświadczeń :P

skoro tak cię to oburzyło to widać jest coś na rzeczy ?

Oj, takie socjotechniki dla bobasów na mnie nie działają. Musisz się bardziej postarać XD

Berchen napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Lepiej żałować że się spróbowało niż że się nie spróbowało i rozpamiętywać potem latami i zastanawiać się co by było gdyby. Porównywać innych chłopaków do niego i odrzucać potencjalne związki, bo ciągle w głowie będzie siedziało, że a może z nim by się udało za drugim razem. Sama napisałaś że jesteście idealnie dopasowani, więc moim zdaniem on ciągle w Twojej głowie będzie gdzieś tam na piedestale i będziesz do niego porównywała innych facetów. Jak nie spróbujesz, to będziesz do tego ciągle wracała w swojej głowie i analizowała hipotetyczne scenariusze jakie mogły się wydarzyć. Szkoda życia. Próbuj i albo coś z tego będzie i super albo nie będzie, ale wtedy łatwiej Ci będzie się z tego ogarnąć, bo będziesz miała jasne zakończenie.

widzisz, to wlasnie sa dwa rozne rozumienie sytuacji - to zalezy od czlowieka jak podejmuje decyzje. Jesli jest osoba zdecydowana i wie czego chce to wie dlaczego wtedy nie wyszlo i czy ma to sens. Inna wersja to takie probowanie , kombinowanie , konczace sie czesto tym ze jedna strona sie wkreci a druga ciagnie , czasem juz z braku odwagi zamkniecia tematu i lata leca.

Chyba najlepsze byloby samej wsluchac sie w swoje uczucia, nie decydowac pod wplywem obcych ludzi nie majacych pojecia o was.

Z jednej strony się zgadzam. Są sytuacje gdzie nie ma sensu wracać. Ale z tego co autorka pisze, a znamy tylko jej wersję, to oprócz tego, że ten facet w momencie gdy zakładał firmę pracował po kilkanaście godzin na dobę i rozumiem że nie miał czasu na spędzanie razem ilości czasu jaki jej odpowiadał, to nie miała mu nic do zarzucenia. W pozostałych sprawach byli dopasowani (tak rozumiem opis że idealnie do siebie pasowali). Minęły 2 lata, jest szansa, że ogarnął sprawy swojej firmy i nie musi jej poświecać aż takiej uwagi jak na początku (co jest zrozumiałe i z tego co wiem od znajomych zakładających własne biznesy - na początku wymagały bardzo dużego nakładu czasu itp.). Jeśli ta kwestia uległa zmianie i nadal ich do siebie ciągnie (bo tego też nie wiemy - nie znamy jego punktu widzenia i czy on też nadal by chciał się z nią wiązać), ale zakładając, że tak i że ona też o tym myśli, to wydaje mi się, że może warto byłoby spróbować niż potem sobie pluć w gębę i rozpamietywać kolejne lata, co by było gdyby, a może to był ten jedyny itp. Może być tak (choć nie twierdzę, że na 100%), że ona już zawsze będzie porównywała facetów do niego, bo ustawiła sobie w głowie jakas poprzeczkę, którą tylko on spełnia i przez to może mieć problem ze stworzeniem innej relacji, bo będzie miała w głowie blokadę. Oczywiście to tylko gdybanie. Za mało informacji, za mało mamy wiedzy o tym co kto czuje i myśli. Może być tak, że facet już poszedł dalej i pogodził się że to już przeszłosć i wcale nie chce do niej wracać. Wszystko zalezy od tego czego oni OBOJE chcą od tej relacji i czy teraz postąpili by inaczej.

Pasek wagi

MIaWall napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

MIaWall napisał(a):

Decyzję już podjęłam. Ciekawi mnie, jak to wygląda z perspektywy innych osób.

Nie spodziewałam się inwektyw, ale chyba z nich słynie użytkowniczka "zapchajdziura". 

Nie czuję się i nigdy nie czułam, abym była dla kogoś zapchajdziurą. Szczerze współczuję takich doświadczeń :P

skoro tak cię to oburzyło to widać jest coś na rzeczy ?

Oj, takie socjotechniki dla bobasów na mnie nie działają. Musisz się bardziej postarać XD

 Popatrz na swój poprzedni post,  odezwała się niewinna i nieskalana 😛 także przyganiał kocioł garnkowi

Karolka_83 napisał(a):

Berchen napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

Lepiej żałować że się spróbowało niż że się nie spróbowało i rozpamiętywać potem latami i zastanawiać się co by było gdyby. Porównywać innych chłopaków do niego i odrzucać potencjalne związki, bo ciągle w głowie będzie siedziało, że a może z nim by się udało za drugim razem. Sama napisałaś że jesteście idealnie dopasowani, więc moim zdaniem on ciągle w Twojej głowie będzie gdzieś tam na piedestale i będziesz do niego porównywała innych facetów. Jak nie spróbujesz, to będziesz do tego ciągle wracała w swojej głowie i analizowała hipotetyczne scenariusze jakie mogły się wydarzyć. Szkoda życia. Próbuj i albo coś z tego będzie i super albo nie będzie, ale wtedy łatwiej Ci będzie się z tego ogarnąć, bo będziesz miała jasne zakończenie.

widzisz, to wlasnie sa dwa rozne rozumienie sytuacji - to zalezy od czlowieka jak podejmuje decyzje. Jesli jest osoba zdecydowana i wie czego chce to wie dlaczego wtedy nie wyszlo i czy ma to sens. Inna wersja to takie probowanie , kombinowanie , konczace sie czesto tym ze jedna strona sie wkreci a druga ciagnie , czasem juz z braku odwagi zamkniecia tematu i lata leca.

Chyba najlepsze byloby samej wsluchac sie w swoje uczucia, nie decydowac pod wplywem obcych ludzi nie majacych pojecia o was.

Z jednej strony się zgadzam. Są sytuacje gdzie nie ma sensu wracać. Ale z tego co autorka pisze, a znamy tylko jej wersję, to oprócz tego, że ten facet w momencie gdy zakładał firmę pracował po kilkanaście godzin na dobę i rozumiem że nie miał czasu na spędzanie razem ilości czasu jaki jej odpowiadał, to nie miała mu nic do zarzucenia. W pozostałych sprawach byli dopasowani (tak rozumiem opis że idealnie do siebie pasowali). Minęły 2 lata, jest szansa, że ogarnął sprawy swojej firmy i nie musi jej poświecać aż takiej uwagi jak na początku (co jest zrozumiałe i z tego co wiem od znajomych zakładających własne biznesy - na początku wymagały bardzo dużego nakładu czasu itp.). Jeśli ta kwestia uległa zmianie i nadal ich do siebie ciągnie (bo tego też nie wiemy - nie znamy jego punktu widzenia i czy on też nadal by chciał się z nią wiązać), ale zakładając, że tak i że ona też o tym myśli, to wydaje mi się, że może warto byłoby spróbować niż potem sobie pluć w gębę i rozpamietywać kolejne lata, co by było gdyby, a może to był ten jedyny itp. Może być tak (choć nie twierdzę, że na 100%), że ona już zawsze będzie porównywała facetów do niego, bo ustawiła sobie w głowie jakas poprzeczkę, którą tylko on spełnia i przez to może mieć problem ze stworzeniem innej relacji, bo będzie miała w głowie blokadę. Oczywiście to tylko gdybanie. Za mało informacji, za mało mamy wiedzy o tym co kto czuje i myśli. Może być tak, że facet już poszedł dalej i pogodził się że to już przeszłosć i wcale nie chce do niej wracać. Wszystko zalezy od tego czego oni OBOJE chcą od tej relacji i czy teraz postąpili by inaczej.

To nie był dobry moment na związek. Teraz na nic się nie nastawiam, wybadam teren.

Nie sądzę, że tam było jakieś uczucie skoro był tak idealny, a z takiego powodu go zostawiłaś. Jak ktoś jest dla kogoś ważny to można rozmawiać i próbować ustalić kompromisy, nie udało się wtedy, nie uda się i teraz, bo firma widać była ważniejsza jak ty. 

SlepyKrret napisał(a):

Nie sądzę, że tam było jakieś uczucie skoro był tak idealny, a z takiego powodu go zostawiłaś. Jak ktoś jest dla kogoś ważny to można rozmawiać i próbować ustalić kompromisy, nie udało się wtedy, nie uda się i teraz, bo firma widać była ważniejsza jak ty

"wazniejsza niz ty" pracuj nad gramatyka jesli powaznie myslisz o pisaniu.

przepraszam autorke za wtracenie:) Zycze ci zeby bylo pieknie, skoro zdecydowalas sie dac szanse:)

Berchen napisał(a):

SlepyKrret napisał(a):

Nie sądzę, że tam było jakieś uczucie skoro był tak idealny, a z takiego powodu go zostawiłaś. Jak ktoś jest dla kogoś ważny to można rozmawiać i próbować ustalić kompromisy, nie udało się wtedy, nie uda się i teraz, bo firma widać była ważniejsza jak ty. 

"wazniejsza niz ty" pracuj nad gramatyka jesli powaznie myslisz o pisaniu.

przepraszam autorke za wtracenie:) Zycze ci zeby bylo pieknie, skoro zdecydowalas sie dac szanse:)

Ciekawe, ze Cię nie było jak MIaWaII pierwsza wpadła na wątek Keymy żeby ją obśmiać. Taka to  sprawiedliwość Berchen

Annea17 napisał(a):

Berchen napisał(a):

SlepyKrret napisał(a):

Nie sądzę, że tam było jakieś uczucie skoro był tak idealny, a z takiego powodu go zostawiłaś. Jak ktoś jest dla kogoś ważny to można rozmawiać i próbować ustalić kompromisy, nie udało się wtedy, nie uda się i teraz, bo firma widać była ważniejsza jak ty. 

"wazniejsza niz ty" pracuj nad gramatyka jesli powaznie myslisz o pisaniu.

przepraszam autorke za wtracenie:) Zycze ci zeby bylo pieknie, skoro zdecydowalas sie dac szanse:)

Ciekawe, ze Cię nie było jak MIaWaII pierwsza wpadła na wątek Keymy żeby ją obśmiać. Taka to  sprawiedliwość Berchen

Dobrze wiedzieć, że ktoś tu pilnuje porządku ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.