Temat: Najpierw zaręczyny czy wspólne zamieszkanie?

Jak było u was?

zaręczyny, ślub, zamieszkanie

.nonszalancja. napisał(a):

sacria napisał(a):

zamieszkanie, zaręczyny, ślub.

Każdy żyje jak chce, natomiast dla mnie ta kolejność jest najbardziej zdrowa- poznać kogoś zanim zdecyduje się spędzić z nim całe życie:)

niekoniecznie, są osoby które dla uzyskania celu mogą pięknie udawać , a dopiero po ślubie okazuje się kto jest kim, dlatego w takiej sytuacji 

jesli ktoś kogoś udaje to zamieszkanie przed ślubem  niczego nie weryfikuje 

poznac kogoś nie jest równoznaczne z zamieszkać z kimś

Kolejna sprawa ludzie różnie zachowują się w różnych środowiskach inaczej w domu, inaczej np. na spotkaniu z kolegami tylko w męskim gronie, inaczej w pracy itd. człowiek musiałby być cieniem drugiego człowieka, aby mógł go dobrze poznać 

Nie wyobrażam sobie udawania, jak się razem mieszka, chybaże ktoś ma w tym cel i się pilnuje.  

.nonszalancja. napisał(a):

sacria napisał(a):

zamieszkanie, zaręczyny, ślub.

Każdy żyje jak chce, natomiast dla mnie ta kolejność jest najbardziej zdrowa- poznać kogoś zanim zdecyduje się spędzić z nim całe życie:)

niekoniecznie, są osoby które dla uzyskania celu mogą pięknie udawać , a dopiero po ślubie okazuje się kto jest kim, dlatego w takiej sytuacji 

jesli ktoś kogoś udaje to zamieszkanie przed ślubem  niczego nie weryfikuje 

poznac kogoś nie jest równoznaczne z zamieszkać z kimś

Kolejna sprawa ludzie różnie zachowują się w różnych środowiskach inaczej w domu, inaczej np. na spotkaniu z kolegami tylko w męskim gronie, inaczej w pracy itd. człowiek musiałby być cieniem drugiego człowieka, aby mógł go dobrze poznać 

Czyli ani Ty nie znasz dobrze swojego męża, ani on Ciebie? Trochę naciągana ta teoria.

my pomieszkiwaliśmy trochę razem (ale to w sumie z wygody a nie z chęci lepszego poznania się), zaręczyny, ślub i po ślubie tak całkiem zamieszkaliśmy

Pasek wagi

lepiej najpierw razem zamieszkać, a zaręczyć się, gdy okaże się, że potraficie razem żyć 

W sumie kolejność zamieszkanie-zaręczyny nie jest aż tak bardzo istotna, bo zaręczyny jednak w razie czego dość łatwo zerwać bez większych konsekwencji. Ale osobiście uważam, że przed ślubem warto spróbować poprowadzić wspólne gospodarstwo domowe, bo to może odsłonić sporo problemów, o których wcześniej się nie myślało.

Wspólne zamieszkanie po miesiącu związku (wcześniej znaliśmy się  10 lat), po ponad roku zaręczyny, po 3 latach ślub :) 

.nonszalancja. napisał(a):

sacria napisał(a):

zamieszkanie, zaręczyny, ślub.

Każdy żyje jak chce, natomiast dla mnie ta kolejność jest najbardziej zdrowa- poznać kogoś zanim zdecyduje się spędzić z nim całe życie:)

niekoniecznie, są osoby które dla uzyskania celu mogą pięknie udawać , a dopiero po ślubie okazuje się kto jest kim, dlatego w takiej sytuacji 

jesli ktoś kogoś udaje to zamieszkanie przed ślubem  niczego nie weryfikuje 

poznac kogoś nie jest równoznaczne z zamieszkać z kimś

Kolejna sprawa ludzie różnie zachowują się w różnych środowiskach inaczej w domu, inaczej np. na spotkaniu z kolegami tylko w męskim gronie, inaczej w pracy itd. człowiek musiałby być cieniem drugiego człowieka, aby mógł go dobrze poznać 

To sa takie kocopoly, ze naprawde 😀

My zamieszkaliśmy razem 7 lat temu i na tym się zatrzymaliśmy 

SlepyKrret napisał(a):

Bardzo mnie dziwi, że można z kimś spotykać się w ciągu dnia/wieczorami/do kina i podjąć decyzję o zaręczynach, nie mieszkając razem.

Ale zaręczyny to jeszcze nie małżeństwo. 🙂 Mnie zdziwiłoby gdyby w takim układzie ludzie decydowali się na dziecko czy wspólny kredyt hipoteczny na 20 lat, ale zaręczyny? Przecież to w praktyce nic więcej niż symbol i kupno pierścionka, żadne formalne zobowiązanie.

Odpowiadając na pytanie z tematu mój (wtedy) chłopak najpierw u mnie pomieszkiwał, później zaręczyny, wspólne wynajęcie mieszkania, ślub.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.