- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 października 2021, 06:55
Hej, pytania chciałabym skierować głównie do mam małych (powiedzmy kilkuletnich) dzieci:
Jak łączycie opiekę nad dziećmi z pracą?
Mam dwie córki (2 i 4,5), obecnie pracuje zdalnie pn-pt od 5 do 13, wiec cale popołudnie i wieczór mam dla dzieci. Starszą odbieram o 13:50, młodsza pójdzie do przedszkola za rok (w ciagu dnia opiekuje się nią tata). Ten system do niedawna swietnie mi się sprawdzał, jednak ostatnio mam coraz bardziej dosyć swojej pracy, ze względu na niskie zarobki, brak perspektyw itd. Dostałam ofertę pracy za lepsze pieniądze, jednak w zupełnie innych godzinach pracy - pn-pt 8:30-17:30 (w tym godzina przerwy na lunch, możliwe bezpłatne nadgodziny, praca zdalna). Po opłaceniu niani nadal będę troszkę na plusie finansowo, ale bez wielkiego szalu, sama praca powinna być dla mnie fajnym wyzwaniem, ale tez nie jest to jakieś spełnienie marzeń:)
I nie wiem, co robić. Bardzo chciałabym posłuchać, jak wyglada Wasza codzienność przy łączeniu pracy na pełny etat i macierzyństwa, czy macie czas na zabawy, spacery, place zabaw, czy raczej jest to orka i kierat, bo wiadomo, gotowanie, sprzątanie, zakupy, kąpiele itp. Mam nadzieje, ze Wasze opinie trochę rozjaśnią mi w głowie :)
28 października 2021, 21:15
Ja bym nie brała tej pracy ze względu na bezpłatne nadgodziny, nie rozumiem jak można się godzić pracować dodatkowo za darmo. W żadnej firmie w której pracowałam się z tym nie spotkałam, u mojej mamy w pracy są bezpłatne na zasadzie, że potem to ile zrobiła dodatkowo ma wybrać w postaci urlopu w danym miesiącu.
Jak już pisałam, w Irlandii reguły są trochę inne, to dość typowe przy pewnych rodzajach zawodów, chociaż oczywiście nie usprawiedliwiam - tez bym wolała, żeby tego nie było :/
ale ze niby jak? Pracujesz za friko i to jest legalne? Czy masz za to potem wolne?
Tak, nadgodziny za darmo są legalne w określonym wymiarze - zdaje się, ze nie więcej, niż 8h tygodniowo, czy jakoś tak
28 października 2021, 21:22
pewnie zaraz zostanę zjechana, ale co tam. Ja mam trójkę (9,6,4) i pracuje na cały etat zdalnie. dzieciaki chodzą do szkoły, przedszkola, ale wiadomo często chorują i wtedy pracuje z nimi w domu i tak już 3 rok. W pierwszym roku miałam mała pomoc teściowej, ale musiałam wtedy zawozić daleko i zostawić na kilka dni u niej i mi to nie pasowało. Także nie wiem wogole w czym problem jak jeszcze będzie opiekunka to już luksus. Tak, jak są chore oglądają głownie telewizję, rozwiązują ćwiczenia, bawią się zabawkami. Tak, mam wtedy ciężko, ale bez pewnej przesady, pracę ogarniam i jest ok. Po pracy zakupy, lekcje czasem muszę pomoc , nauki języka ze mną (3 razy w tygodniu), nauka czytania, zawożenie na zajęcia dodatkowe, także uważam że spędzamy czas wspolnie, są oczywiście też zabawy i przytulasy. Sama mam lekcje języka, staram się ćwiczyć i jest ok. Na zdalnej teraz to bajka (oczywiście chodzi o połączenie, sama praca wymagająca, często telefony i dużo analizy) wcześniej wychodziliśmy o 6 wracaliśmy o 17.30 i jeszcze zakupy, pranie, robienie obiadu, więc teraz zyskałam kilka godzin. Ale muszę też dodać że dzieciaki po prostu spędzają czas razem, bawią się wymyślają zabawy i nie do końca mnie potrzebują to inicjowania zabawy, także mam czas na inne sprawy.
Na Twoim miejscu bym brała nową pracę, z tymi nadgodzinami trochę słabo, ale kto nie ryzykuje to nie pije szmpana. Trzeba się rozwijać a nie stać w miejscu. Przecież i tak będzie opiekunka, w przerwie co jakiś czas będziesz mogła podejść , przytulic.
bardziej to współczuję ze mijacie się z mężem. Miałam tak przy 2 dzieci i było ciężko. Ja wracałam o 22 jak mąż już spał, a jak wstawałam już go nie było. Ciężko było. No ale trzeba było sobie radzić. Na szczęście zmieniłam pracę i to był strzał w dziesiątkę.
Oj tak, to mijanie się jest mega słabe, ale mamy właśnie nadzieje, ze to tylko taki „etap”. Ja właśnie mam prace, gdzie mam dużo rozmów z klientami i nie mogę mieć maluchow w tle, stad potrzeba opiekunki:) oczywiście wolałabym, żeby się obyło bez, ale dzieci jeszcze za male
29 października 2021, 14:54
Ja bym nie brała tej pracy ze względu na bezpłatne nadgodziny, nie rozumiem jak można się godzić pracować dodatkowo za darmo. W żadnej firmie w której pracowałam się z tym nie spotkałam, u mojej mamy w pracy są bezpłatne na zasadzie, że potem to ile zrobiła dodatkowo ma wybrać w postaci urlopu w danym miesiącu.
Jak już pisałam, w Irlandii reguły są trochę inne, to dość typowe przy pewnych rodzajach zawodów, chociaż oczywiście nie usprawiedliwiam - tez bym wolała, żeby tego nie było :/
ale ze niby jak? Pracujesz za friko i to jest legalne? Czy masz za to potem wolne?
Tak, nadgodziny za darmo są legalne w określonym wymiarze - zdaje się, ze nie więcej, niż 8h tygodniowo, czy jakoś tak
chyba nie w Polsce
30 października 2021, 12:18
Mam 2 dzieci - 2 i 5 lat i przerobilam juz chyba wszystkie opcje od pracy na pol etatu, na caly etat, praca na zakladke z mezem, praca z domu z dziecmi z lub bez opieku drugiej osoby :P tez mieszkam za granica i nie mam dziadkow do pomocy. Mysle, ze moge sie wypowiedziec :D Praca na caly etat, ale wtedy tylko jedno dziecko - ok, nawet bardzo ok. Z zaznaczeniem, ze nie jestem osoba jakos super kreatywna i uwazam, ze syn nie dosc ze uwielbial zlobek to super sie tam rozwijal i uczyl drugiego jezyka. Przy 2 dzieci zaczely sie schody (szczegolnie, ze doszly komplikacje w postaci lockdownu itd). Macierzynski sie skonczyl, do pracy trzeba bylo wrocic a przedszkola zakmniete. Wybieralam stary urlop i pracowalam pol dnia (maz w domu ogarnial dzieci a w poludnie zamianka - ja do dzieci, maz do pracy). Hardcore, bo mimo iz mamy duzy dom to dzieciom ciezko bylo ogarnac fakt, ze mama pracuja i maja nie przeszkadzac. Przeszkadzali :P najwieksze zainteresowanie bylo jak mialam jakies video calle haha. Otworzyli przedszkola, ale doszly dojazdy (przedszkole mam kolo pracy, ale pracowalam z domu. Przedszkole daleko od domu i meza pracy). Musielismy z mezem pracowac na zakladke zeby jedno zawozilo dzieci a drugie odbieralo. Masakra bo mialam wrazenie, ze albo ogarniam dzieci albo jestem w pracy i zero czasu dla siebie. Dodam, ze jedno dziecko chodzi wczesnie spac, ale wczesnie wstaje a drugi na odwrot 🤪 Z mezem tez sie mijalismy bo rano jak wstawal ja juz bylam przed kompem a jak on wracal to ja juz spalam :( Podjelam decyzje o przejsciu na pol etau - pracuje 3 dni w tygodniu. Prawda jest taka, ze po prostu wiecej sprzatam i ogarniam dom 🤪 w pracy ciezko mi sie czasem wyrobic bo czesto sie spozniam, po pracy nie moge zostac nawet kilka minut bo nie zdaze odebrac dzieci, wszystko z zegarkiem w reku. Stresujace. Czesto nadrabiam prace w domu (jak dzieci spia albo w weekend). Teraz moj maz dostal podwyzke, ale musial zmienic godziny. Na chwile obecna on pracuje 14-22 (pn-pt, w piatek troche wczesniej zaczyna i konczy), ja 8:30-16:15 (3 dni w tygodniu), dzieci - starszy w szkole wtym 3 x w tym swietlica, mlodszy w zlobku 3 dni. I taki uklad chyba sprawdzil sie u nas najlepiej. W tygodniu poza praca ogarniamy obowazki domowe (maz przed praca a a ja te dwa dni co ma wolne) i w koncu odzyskalismy weekendy! Malo tego dzieci tez juz coraz wieksze i ogarniete, duzo sie razem bawia i czuje, ze teraz to juz tylko w gorki bedzie :) musisz poprobowac roznych opcji i wybrac to co najlepiej pasuje Tobie, mezowi i dzieciom. Wiadomo, ze ten sam schemat nie sprawdzi sie u kazdego bo mamy inne potrzeby, priorytety, mozliwosci..
A tak wracajac do Twojej propozycji to nie wyglada to obiecujaco. Juz pomijac nadgodziny to wstajesz rano i siadasz przed kompem i tak do 17:30. Od 17:30 do momentu polozenia dzieci spac jestes z nimi sama. A wieczorem ile bys miala czasu dla siebie? O ktorej kladziesz je spac a o ktorej chodzisz sama spac? Pytam bo u mnie bylo tak, ze wstawalam z mlodszym a chodzilam spac ze starszym wiec nie mialam nawet pol godzinki posiedziec z ciszy i spokoju i to bylo strasznie meczace psychicznie dla mnie. Z doswiadczenia wiem, ze chcac spedzic wieczory z dziecmi nie bylo za bardzo czasu i mozliwosci ogarniac za duzo w domu wiec w weekendy zamiast odpoczywac trzeba bylo sprzatac, robic zakupy, pranie, prasowanie, ugotowac cos na kolejny tydzien. Jest to zrobienia, ale wymaga super organizacji i malo czasu zostaje na relaks i wspolne spedzanie czasu. U nas czesto bylo tak, ze jeden rodzic ogarniac dzieci drugie obwiazki domowe i wymienialismy sie. Co sie dalo to robilismy razem (chociaz wtedy to wiadomo, zajmowalo wiecej czasu).
Nie wiem jak wyglada sytuacja w Irlandii, ale w Szkocji jest taka walka o pracownika, ze latwo jest teraz negocjowac warunki. Wez tez to pod uwage, ze jak ludzie nie wala drzwiami i oknami na to stanowisko to latwiej cos ugrac :P Mam wrazenie, ze nie ma i bedzie lepszego momentu na zmiane pracy.
30 października 2021, 12:19
Ja bym nie brała tej pracy ze względu na bezpłatne nadgodziny, nie rozumiem jak można się godzić pracować dodatkowo za darmo. W żadnej firmie w której pracowałam się z tym nie spotkałam, u mojej mamy w pracy są bezpłatne na zasadzie, że potem to ile zrobiła dodatkowo ma wybrać w postaci urlopu w danym miesiącu.
Jak już pisałam, w Irlandii reguły są trochę inne, to dość typowe przy pewnych rodzajach zawodów, chociaż oczywiście nie usprawiedliwiam - tez bym wolała, żeby tego nie było :/
ale ze niby jak? Pracujesz za friko i to jest legalne? Czy masz za to potem wolne?
Tak, nadgodziny za darmo są legalne w określonym wymiarze - zdaje się, ze nie więcej, niż 8h tygodniowo, czy jakoś tak
chyba nie w Polsce
Himawari pisala, ze nie mieszka w Polsce ;)