- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
21 października 2021, 12:37
Nie żebym negowała sensowność robienia zakupów spożywczych z rozwagą, ale żeby kupić mieszkanie czy dom w okolicy, gdzie cena za metr kwadratowy przekracza 10k, to trochę mało, ale można w ten sposób na wiatrołap uciułać :)
Trzeba oszczędzać i zwiększać dochody, ewentualnie czekać na tę mannę z nieba, czy od rodziców, czy z lotto.
Wiesz jeśli ktoś traci na tyle sporo by z przyzwoitej wypłaty nie umieć zaoszczędzić np na wkład własny to nawet z zakupów spożywczych można wyrwac np tysiąc miesięcznie i to w ale nie oszczędzając jakoś mega tylko po prostu planując. A nawet ten tysiąc to przez rok 12k oszczędności. Mieć to a nie mieć to różnica ??
Czyli przez rok zaoszczędzisz na 1m2 chaty, bo tyle stoją w dużych miastach ;) Kredyt to najmądrzejsza opcja, tym bardziej, że teraz nie opłaca się oszczędzać - najlepiej kasę ulokować w nieruchomości, na tym się nie straci. To nie samochód, który z roku na rok traci na wartości. Kupiłam mieszkanie kiedy miałam 22 lata, od razu po licencjacie, były wtedy tanie i banki dawały 100% kredytu, bez wkładu własnego. Moje mieszkanie jest w tej chwili warte 4 razy więcej, mogłam je sprzedać, spłacić kredyt i zostało na wkład własny na mały domek (plus trochę na wykończenie).
Jak napisałam-jeśli ktoś nie umie praktycznie nic odłożyć na wkład własny to wtedy sposób może oszczędzić właśnie na niego. I dopiero wtedy może wziąć kredyt. Czy ja napisałam żeby z oszczędności chociażby na zakupach odłożyć na całość mieszkania? ☺️Bo to akurat kosmos by z tysiąca miesięcznie liczyć na oszczędzenie na kupno mieszkania za gotówkę 😁
21 października 2021, 12:38
Nie żebym negowała sensowność robienia zakupów spożywczych z rozwagą, ale żeby kupić mieszkanie czy dom w okolicy, gdzie cena za metr kwadratowy przekracza 10k, to trochę mało, ale można w ten sposób na wiatrołap uciułać :)
Trzeba oszczędzać i zwiększać dochody, ewentualnie czekać na tę mannę z nieba, czy od rodziców, czy z lotto.
Wiesz jeśli ktoś traci na tyle sporo by z przyzwoitej wypłaty nie umieć zaoszczędzić np na wkład własny to nawet z zakupów spożywczych można wyrwac np tysiąc miesięcznie i to w ale nie oszczędzając jakoś mega tylko po prostu planując. A nawet ten tysiąc to przez rok 12k oszczędności. Mieć to a nie mieć to różnica ??
Jasne, że lepiej mieć niż nie mieć, ale jak pisałam - w ten sposób będziesz kilka lat ciułać na wykupienie miejsca parkingowego, komórki lokatorskiej czy wiatrołap, taka brutalna prawda.
Niestety 🥺 wiele ludzi może się ratować jedynie kredytem na mieszkanie-no ale na wkład własny też trzeba zaoszczędzić a są ludzie, którzy nie potrafią na bieżąco odkładać
21 października 2021, 13:49
tez uwazam.ze nie.ma.na.co czekac I trzymac pieniedzy na.koncie bo zje je.inflacja. Ja odlozylam kase ale nie.kosztem jedzenia czy przyjemnosci. Jakich ciuch, kosmetyk, wczasy tez byly przez ten okres. Nie wyobrazam.sobie zeby odejmowac sobie z geby. Lepiej.szukac nowej, lepiej platnej pracy. Uwazam ze nie kupienie.sobie kosmetyku czy kiecki.jie spowoduje.ze.bedzie mnie stac na.mieszkanie. W takiej sytuacji trzeba podejmowac radykalne decyzje
21 października 2021, 14:34
Wszystko zależy od zarobków, ale warto nauczyć się oszczędzać, mniej kupować jedzenia, ciuchów i niepotrzebnych rzeczy jak np. nowy iphone co rok. Planować wydatki i od razu po wypłacie przelewać jakiś procent kasy na osobne konto :) mi to pomaga.
21 października 2021, 14:35
Hej,
czy są tutaj na forum osoby, które oszczędzają na zakup mieszkania lub domu?
wszystko poszło w górę, ceny żywności, paliwa itd. A pensje stoją w miejscu.. chcieliśmy z mężem od nowego roku odkładać na swoje mieszkanie, ale wydaje mi się, że w danej sytuacji to trochę będzie trudne.
Jak dajecie radę oszczędzać? Uzbieraliscie sami na mieszkanie/dom czy wyłącznie w grę wchodzi kredyt?
My jesteśmy 4 osobowa rodzina , wiadomo są różne wydatki, dzieci, opłaty itd. Niby miesięcznie nie mamy mało pieniędzy, wiem , że inni mają mniej , ale przeraża mnie to , że ciężko jest coś odłożyć, bo zawsze coś...
No dobra. Czyli skoro jestescie 4 osobowa rodzina, a dopiero od nowego roku chcecie odkladac na swoje mieszkanie to znaczy, ze przez te, nie wiem, strelam, minimum 5lat nic nie odkladaliscie? Odkladac zawsze trzeba cos nawet bez konkretnego celu, ale zeby miec jakakolwiek poduszke finansowa (a juz zupelnie jesli sie ma dzieci)
My, jak sie okazalo, popelnilismy ogromny blad ostatnio przy podejmowaniu decyzji o kupnie (a raczej nie- kupnie) kiedy byl na to najlepszy czas, ale z tylu glowy mielismy, zeby nie kupic na gorce, tak, jak naszego ostatniego domu, a wydawalo nam sie, ze wtedy to byla gorka (wywolana przez ulgi podatkowe), teraz to dopiero jest prawdziwa GORA. Mala podaz, ogromny popyt na typ nieruchmosci, ktory chcemy kupic. Ludzie sie przebijaja jak szaleni (czesto o 50tys funtow wiecej niz cena w ogloszeniu). Wiec, tak, uzbierac na wklad wlasny jak najszybciej i kupowac. Najwazniejsze to dostac sie na te nieszczesna drabinke nieruchmosci.
Moim zdaniem przy zbieraniu na wklad wlasny, oszczednosci wyciagniete z "jedzenia", "wychodzenia" i "ograniczenia kupowania ciuchow" maja jak najbardziej sens. Plus maksymalne zwiekszenie mozliwosci wynagrodzenia. Oszczednosci od razu po wyplatach na inne konto i zapominamy o jego istnieniu.
Edit. Bo nie wyjasnilam dlaczego najwazniejsze to dostac sie na drabinke. Bo gdy masz juz mieszkanie czy dom to Twoja nieruchomosc zyskuje tak, jak inne, no i mozesz Ty sama dodac jej jeszcze wartosci powiekszajac czy modernizujac. Zadne konto oszczednosciowe nie da podobnych efektow, z tego tez powodu ciulanie nie ma sensu (procz wkladu rzecz jasna)
Edytowany przez sweeetdecember 21 października 2021, 14:48