Temat: Moj maz to kompulsywny zbieracz

Czesc, mam duzy problem juz kiedys mielismy z tym klopot  ale po wielu klotniach maz sie uspokoil.teraz znowu zaczal,  Chodzi o to Ze on ciagle zwozi darmowe lub z drugiej reki tanie rzeczy do domu. Zrobilo sie wedlug mnie juz bardzo zle. W ciagu ostatnich 2 tyg partner przyniosl do domu: 2 duze kartony zabawek dla dzieci w tym kuchniadrewniana, hulajnoga spalinowa, hulajnoga elektryczna, ok 15 duzy ch czarnych toreb z ubraniami butami, kilka kolder, poduszek, 2 pary zaslon, kask motocyklowy, duzy 50 calowy niedzialajacy telewizor, pol 10 pojemnika z farba, 3 odkurzacze( bo stary sie zepsul). To tylko rzeczy z ostatnich 14 dni gdzie on sie ze ja nie jestem zadowolona ze on tak znosi inaczej przynosil by tez wieksze gabarytowo meble. On jest strasznie zadowolony z siebie bo wedlug niego jest super oszczedny tylko ze ja juz mam ataki paniki jak patrze na coraz bardziej zagracony dom. bardzo duzo czasu zajmuje mi przegladanietych ubran porzadkowanie tego. Pozniej musze to zawozic na kontner lub jakos sie tego pozbywac. Mieszkamy w 5 w malym domku nie mamy ani garazu ani piwnicy zeby to trzymac. Czy takie zachowanie martwiloI by was? Boje sie ze im starszy tym bedzie duzo gorzej z nim.

Jeśli faktycznie jest klasycznym zbieraczem, to raczej tylko terapia. Natomiast może faktycznie mu się wydaje, ze robi interes życia, bo znosi coś wartego kupę kasy za grosze lub za darmo? Też lubie takie okazje, ale nigdy nie biorę rzeczy zbędnych. Chyba, że wiem że coś się łatwo sprzeda i będzie warte zachodu. A czy on ma potem problem żeby się tych rzeczy pozbyć? Bo właśnie tacy zbieracze (pod kątem chorobowym) to nic nie wyrzucają. Potrafią trzymać gazety sprzed 15 lat nie wiadomo po co. Jeśli mąż nie ma problemu się pozbywać tego co przyniósł, to bym po prostu to wyczyściła i spróbowała sprzedać na jakichś olxach czy allegro czy czymś w tym stylu. Może jeszcze z tego być fajna dodatkowa kasa do budżetu domowego ;)

Pasek wagi

Radosna32 napisał(a):

Czesc, mam duzy problem juz kiedys mielismy z tym klopot  ale po wielu klotniach maz sie uspokoil.teraz znowu zaczal,  Chodzi o to Ze on ciagle zwozi darmowe lub z drugiej reki tanie rzeczy do domu. Zrobilo sie wedlug mnie juz bardzo zle. W ciagu ostatnich 2 tyg partner przyniosl do domu: 2 duze kartony zabawek dla dzieci w tym kuchniadrewniana, hulajnoga spalinowa, hulajnoga elektryczna, ok 15 duzy ch czarnych toreb z ubraniami butami, kilka kolder, poduszek, 2 pary zaslon, kask motocyklowy, duzy 50 calowy niedzialajacy telewizor, pol 10 pojemnika z farba, 3 odkurzacze( bo stary sie zepsul). To tylko rzeczy z ostatnich 14 dni gdzie on sie ze ja nie jestem zadowolona ze on tak znosi inaczej przynosil by tez wieksze gabarytowo meble. On jest strasznie zadowolony z siebie bo wedlug niego jest super oszczedny tylko ze ja juz mam ataki paniki jak patrze na coraz bardziej zagracony dom. bardzo duzo czasu zajmuje mi przegladanietych ubran porzadkowanie tego. Pozniej musze to zawozic na kontner lub jakos sie tego pozbywac. Mieszkamy w 5 w malym domku nie mamy ani garazu ani piwnicy zeby to trzymac. Czy takie zachowanie martwiloI by was? Boje sie ze im starszy tym bedzie duzo gorzej z nim.

Czy on zbiera dla samego zbierania? 


Czy np później to przegląda,  wyciąga powiedzmy potrzebną część, a resztę wyrzuca?


Lub np naprawia i sprzedaje bądź wydaje. 


Moj mąż też zbiera, tak mi się przynajmniej wydaje, ale w fgarazu i dwóch piwnicach, szlag mnie czasem trafią bo nie ma gdzie choinki i bombek schowac, ale raz na jakiś czas to przegląda i wyrzuca. 

pracuje z samymi facetami i co Ciekawe wielu facetów tak ma, kobiety machają na to ręką ale oni faktycznie zbierają co się da, np. jak firma wyprzedaje stare biurka, czy rzeczy to zaraz kupują. Dodam, że stać ich na normalne rzeczy, ale wzięliby nawet używany kibel jakby był za darmo, czy 10zl. Nie wiem, co Ci poradzić :(

aster1987 napisał(a):

Radosna32 napisał(a):

Czesc, mam duzy problem juz kiedys mielismy z tym klopot  ale po wielu klotniach maz sie uspokoil.teraz znowu zaczal,  Chodzi o to Ze on ciagle zwozi darmowe lub z drugiej reki tanie rzeczy do domu. Zrobilo sie wedlug mnie juz bardzo zle. W ciagu ostatnich 2 tyg partner przyniosl do domu: 2 duze kartony zabawek dla dzieci w tym kuchniadrewniana, hulajnoga spalinowa, hulajnoga elektryczna, ok 15 duzy ch czarnych toreb z ubraniami butami, kilka kolder, poduszek, 2 pary zaslon, kask motocyklowy, duzy 50 calowy niedzialajacy telewizor, pol 10 pojemnika z farba, 3 odkurzacze( bo stary sie zepsul). To tylko rzeczy z ostatnich 14 dni gdzie on sie ze ja nie jestem zadowolona ze on tak znosi inaczej przynosil by tez wieksze gabarytowo meble. On jest strasznie zadowolony z siebie bo wedlug niego jest super oszczedny tylko ze ja juz mam ataki paniki jak patrze na coraz bardziej zagracony dom. bardzo duzo czasu zajmuje mi przegladanietych ubran porzadkowanie tego. Pozniej musze to zawozic na kontner lub jakos sie tego pozbywac. Mieszkamy w 5 w malym domku nie mamy ani garazu ani piwnicy zeby to trzymac. Czy takie zachowanie martwiloI by was? Boje sie ze im starszy tym bedzie duzo gorzej z nim.

Czy on zbiera dla samego zbierania? 

Czy np później to przegląda,  wyciąga powiedzmy potrzebną część, a resztę wyrzuca?

Lub np naprawia i sprzedaje bądź wydaje. 

Moj mąż też zbiera, tak mi się przynajmniej wydaje, ale w fgarazu i dwóch piwnicach, szlag mnie czasem trafią bo nie ma gdzie choinki i bombek schowac, ale raz na jakiś czas to przegląda i wyrzuca. 

Przeglada ale prawie nic nie chce wyrzucac. Ja prostu odkladam te rzeczy przed dom Albo od razu pasuje do bagaznika zeby wywiesc bo on jest niepocieszony ze nic sie nie przydaje wedlug niego wszystko jest super ale pie co mi 20 zaslon w domu. Dodam ze nie mam garazu ani piwnicy bo wtedy bylaby troche inna sytuacja, mam domek w Uk 70m2 ze wszystkim. Pokoj dzienny ok 16 m2 i tam to najczescidj wszystko laduje. Ludzie czesto mi mowia ze mam balagan i za duzo rzeczy zebym sie pozbyla, ale nie wiedza ze ja poBywam sie non stop i ciagle dochodza nowe.czesto jest tak ze nie wyrzucam bo sama mysle ze moze nam sie przyda. Sprzedawanie tego jest ciezkie, ludzie jie chca kupowac uzywanych ubran ani zabawek, nawet za grosze. Ja jestem z uk moze w Polsce latwiej jest sprzedawac, wystawilam duzo rzeczy po dziecku moich ktore kupilam sama i Nikt sie nie zglosil mimo ze ceny dalam np 3£ za prawie nowy spiworek do wozka, gdzie nowy kosztuje £30 nie wiem ludzie wola kupwac nowe rzeczy chyba.

Na moje oko to jest typowe dla wielu mężczyzn, ale koszmarne. Pocieszę cię, że mój mąż zajął już piwnicę, strych, korytarz i garaż, gdzie było miejsce na dwa samochody i jeszcze jedno dodatkowe pomieszczenie - od dwóch lat nikt nie może zaparkować samochodu w garażu, bo po prostu nie ma tam miejsca. Robi mi aluzje, że potrzebne mu jeszcze szuflady w komodzie i szafie, gdzie układam pościele, koce, ręczniki - domaga się tam również miejsca dla siebie. A najlepsze z tego wszystko jest to, że jak jego ojciec przywozi nam stare graty z miasta, którymi go ktoś wspaniałomyślnie obdarował, bo szkoda mu było do kosza wyrzucić, to przegania go z tymi rzeczami i wyzywa, że po co mu stare graty przywozi. Z tego wszystkiego ja pozbywam się swoich rzeczy, bo wydaje mi się, że wciąż mam za dużo. W tej chwili zostało mi tylko kilka sentymentalnych przedmiotów i książki. Mąż robi sie z wiekiem coraz bardziej ekspansywny, czuję, że dla mnie w domu nie ma miejsca, chociaż to dom moich rodziców. Pracuję w domu w kuchni albo w salonie, gdy nie ma dzieci. On pracuje w terenie, ale ma swoje miejsce na biurko. Ja to bym się najchętniej wyprowadziła z domu. 

Pasek wagi

Dla mnie to nie jest typowe. Owszem mężczyźni nie lubią wyrzucać starych , czy nawet zużytych rzeczy zwłaszcza ubrań i to  takich do których mają sentyment, ale nie jest to normalne że facet w ilości hurtowej znosi jakieś klamoty do domu. 

norma to nie jest.

A on sam nie widzi, ze zagraca wam dom? Zwracali mu inni na to uwage?

Jezus Maria, a myslalam, ze jak moj 3 dzbany zamowi na tydzien, to ma problem o.O No niestety nie jest to normalne. A pamietam, ze pisalas cos odnosnie finansow w innym temacie...? No na pewno nie jest to tani problem...

Moj tez ma czasami zapedy na swoje "przydasie" 😁 Ale chyba nie az tak. Z drugiej strony ja jestem mega minimalistka, wiec mnie stresuje kazdy nadmiar.

W naszym domu dalam mu 3 szuflady i pare innych miejsc, do ktorych nie zagladalam, no dobra jedna byla na najpotrzebniejsze narzedzia, ktore musza byc na podoredziu. Kupilismy dwie szopki ogrodowe, z tym, ze jedna potrzebna nam byla do dodatkowego biznesu, jedna mial tylko dla siebie na swoje duperele. I tak zajal 1/3 mojej "ksiezniczkowej szopki" 😉 I taki zakatek z boku domu, ktorego nie widac bylo bedac w ogrodzie. Tylko moj bardziej zbiera narzedzia i takie majsterkowe rzeczy, bo lubi - ja w sumie nie musze rozumiec po co mu 4 pily czy 6 rodzajow kosiarke/podgalarek czy trymerow do trawy. Niech sie cieszy chlopak. Nawet musze powiedziec, ze czasami bywaja przydatne.

W domu przydasie kontrolowalam i mielismy "czyszczenie magazynu" co jakis czas. Wtedy ja robilam zalegajace w szufladach listy (to moja dzialka i niestety, tez mialam swoja "szuflade wstydu", do ktorej wrzucalam wszystko, zeby pozniej musiec spedzic pol dnia segregujac), a on musial ocenic surowym okiem, co mu sie przyda, co idzie won. Smieci albo sprzedaz.


Ale i tak poniewaz do jego szopki kompletnie nie zagladalam, to przy przeprowadzce dostawal bialej goraczki, ze tyle tego ma 😁

Za to jak ogladamy domy na sprzedaz to sam sie nie odnajduje w czyjejs graciarni. Ostatnio ogladalismy dom starszego malzenstwa (brak sladu dzieci czy wnukow) i byl taki zniesmaczony tym, ze wszystko jest wszedzie, ze az w koncu mu powiedzialam "Widzisz, beze mnie tak wlasnie bys skonczyl" 😉

Ja bym sie na Twoim miejscu nie klocila z nim tylko z nim zaczela "rozwiazywac problem" braku miejsca. Faceci lubia zadania/wyzwania, wiec jak tylko nadasz temu odpowiedni wydzwiek, to jeszcze sie ucieszy, ze taki zdolny i pomyslowy 😉

Edit. Na szczescie moj, co przyniesie, to chowa w swoje zakamarki, u nas nigdy nie bylo tak, ze sie walala chmara gratow po domu. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.