- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 września 2021, 20:13
Witam wszystkich, chciałam się doradzić, bo już sama nie wiem co myśleć i dręczy mnie ta sytuacja. Mianowicie: jestem ja i moja siostra, która ma 3letną córkę. Siostra poprosiła mnie, czy mogłabym chodzić na zajęcia do klubu malucha z jej córeczką, takie tam rozwijające zabawy dla dzieci raz w tygodniu w każdy czwartek po południu. zajęcia są co tydzień i miałabym na stałe wpisać sobie w mój grafik to. zajęcia odbywają się o 17.00, ja jestem już po pracy wtedy, nie mam innych stałych planów na ten czas. nie mam swoich dzieci, mam narzeczonego z którym mieszkam. z siostrą dzieli mnie odleglosc około 5 km. tak ogólnie z siostrą mam dobry kontakt, czasami pomagam jej z dziećmi, zostanę z ktoryms powiedzmy raz na 2-3 tyg. jednak mam wrażenie, że takie zobowiązanie to za dużo i czuję że to nadużycie już. siostra ma pretensje, że nie chcę się zaangażować w siostrzenicę i jej nie chcę pomóc. ona w tym czasie zajmuje się drugim dzieckiem. co myślicie? czy jestem "złą" ciocią, czy nie potrafię stawiać jasnych granic i ktoś chce mnie wykorzystać?
23 września 2021, 12:10
tak obowiazku nie masz, ale jeżeli drugie dziecko to niemowlak to ja jako siostra bym się zgodziła i pomogła siostrze
Bo wybacz, ale kto jak nie rodzina ma sobie pomagać. Nie koliduje to z twoimi żadnymi planami, nie są to jakieś fanaberie tylko pomoc w rozwoju dziecka. Możesz się umówić, że np tylko przez rok aż starsze dziecko podrośnie, albo co drugi tydzień, a w pozostałe tygodnie może ona dałaby jakoś sama radę, albo w zamian ograniczylabym zostawanie z dziecmi co 2-3 tydzień do naprawdę ważnych sytuacji jak np wyjdzie do lekarza, choroba mamy, załatwienie urzędowych spraw.
juz prędzej zabrałabym siostrzenicę na zajęcia co tydzień niz co 2-3 tydzień zabierała dzieci żeby mama np. poszła gdzieś z koleżanką albo na szmatki.
No jasne bo jak ktoś jest bezdzietny, to nie może coś mu wyskoczyć, nie może nagle chcieć poleżeć i nic nie robić?
To nie jest zobowiązanie na tydzień, dwa (wtedy to zrozumiałe, że można pomóc i zaplanować) tylko na znacznie dłuższy czas...
jak to mówią, czas na odpoczynek będzie w trumnie 😛
23 września 2021, 12:47
tak obowiazku nie masz, ale jeżeli drugie dziecko to niemowlak to ja jako siostra bym się zgodziła i pomogła siostrze
Bo wybacz, ale kto jak nie rodzina ma sobie pomagać. Nie koliduje to z twoimi żadnymi planami, nie są to jakieś fanaberie tylko pomoc w rozwoju dziecka. Możesz się umówić, że np tylko przez rok aż starsze dziecko podrośnie, albo co drugi tydzień, a w pozostałe tygodnie może ona dałaby jakoś sama radę, albo w zamian ograniczylabym zostawanie z dziecmi co 2-3 tydzień do naprawdę ważnych sytuacji jak np wyjdzie do lekarza, choroba mamy, załatwienie urzędowych spraw.
juz prędzej zabrałabym siostrzenicę na zajęcia co tydzień niz co 2-3 tydzień zabierała dzieci żeby mama np. poszła gdzieś z koleżanką albo na szmatki.
No jasne bo jak ktoś jest bezdzietny, to nie może coś mu wyskoczyć, nie może nagle chcieć poleżeć i nic nie robić?
To nie jest zobowiązanie na tydzień, dwa (wtedy to zrozumiałe, że można pomóc i zaplanować) tylko na znacznie dłuższy czas...
jak to mówią, czas na odpoczynek będzie w trumnie ?
Nie. Bezdzietna osoba czas, na odpoczynek może mieć po pracy kiedy chce i nie musi zajmować się co tydzień, parę godzin dzieckiem swojej siostry. Skoro jej siostra chce klubów malucha itd to mogła z drugim dzieckiem poczekać zamiast mieć wręcz pretensje, że ktoś jej nie wyręczy.
23 września 2021, 13:08
tak obowiazku nie masz, ale jeżeli drugie dziecko to niemowlak to ja jako siostra bym się zgodziła i pomogła siostrze
Bo wybacz, ale kto jak nie rodzina ma sobie pomagać. Nie koliduje to z twoimi żadnymi planami, nie są to jakieś fanaberie tylko pomoc w rozwoju dziecka. Możesz się umówić, że np tylko przez rok aż starsze dziecko podrośnie, albo co drugi tydzień, a w pozostałe tygodnie może ona dałaby jakoś sama radę, albo w zamian ograniczylabym zostawanie z dziecmi co 2-3 tydzień do naprawdę ważnych sytuacji jak np wyjdzie do lekarza, choroba mamy, załatwienie urzędowych spraw.
juz prędzej zabrałabym siostrzenicę na zajęcia co tydzień niz co 2-3 tydzień zabierała dzieci żeby mama np. poszła gdzieś z koleżanką albo na szmatki.
No jasne bo jak ktoś jest bezdzietny, to nie może coś mu wyskoczyć, nie może nagle chcieć poleżeć i nic nie robić?
To nie jest zobowiązanie na tydzień, dwa (wtedy to zrozumiałe, że można pomóc i zaplanować) tylko na znacznie dłuższy czas...
jak to mówią, czas na odpoczynek będzie w trumnie ?
Nie. Bezdzietna osoba czas, na odpoczynek może mieć po pracy kiedy chce i nie musi zajmować się co tydzień, parę godzin dzieckiem swojej siostry. Skoro jej siostra chce klubów malucha itd to mogła z drugim dzieckiem poczekać zamiast mieć wręcz pretensje, że ktoś jej nie wyręczy.
jaki bulwers , czyżby jakiś czuły punkt w kontekście żartobliwej wypowiedzi 😛
23 września 2021, 13:54
Moim zdaniem, ona nie powinna się domagać od Ciebie takiej systematycznej pomocy i zobowiązania do tego. Oczywiście że możesz jej pomóc kosztem swojego czasu wolnego. Ale to Twoja dobra wola i rodzaj poświęcenia z Twojej strony, nie obowiązek. Jedyny obowiązek spoczywa na rodzicach, nie na dziadkach, nie rodzeństwie, sąsiadach, koleżankach. Ta reszta oczywiście może pomóc, powinna pomóc, mimo że to nie ich obowiązek.
Na Twoim miejscu jeśli podjęłabym się tego, to w ramach dobrowolnego poświęcenia. Bez nacisków siostry. Tylko wtedy nie będziesz tego robić z łaską i miną cierpiętnicy. Tylko wtedy nie będziesz odreagowywać na siostrze, małej, na sobie, partnerze, że robisz co tydzień coś czego nie chcesz. Uciążliwy "obowiązek", pod przymusem emocjonalnym. Jeśli zrobisz próbę na miesiąc, dwa, a potem zrezygnujesz (do czego masz prawo), to będzie gadka i pretensje po rodzinie: "Najpierw się zgodziła, teraz powiedziała że nie i mała nie ma z kim jeździć!" Wtedy będziesz czarną owcą. Myślę że jeśli zdecydujesz się na te 3h w tygodniu, to już nie musisz, choć możesz pomagać im swoją opieką co 2-3 tygodnie. To wszystko powinno być dobrowolne. Możesz się zdecydować że zawieziesz tylko gdy Tobie będzie pasować, zglosisz się odpowiednio wcześniej.
Ja raczej bym się zgodziła dla siostry, dziecka, rodziny, ale bym do tego podeszla tak, że robię coś co mi się nie do końca uśmiecha, pasuje, ale robię to dla dobra mojej familii. Poświęcę swój czas.
23 września 2021, 14:37
To, że nie masz dzieci nie oznacza, że masz obowiązek stale zajmować się siostrzenicą. Jak już zostało napisane to siostra decydowała się na 2 dziecko. Ja mam jedno, ponieważ nie miałby kto mi pomóc a do pracy musiałam wrócić gdy moje dziecko miało pół roku- dawniej 16 tygodni macierzyńskiego plus dwa urlopy wypoczynkowe i koniec. Gdyby dziecko było chore to inna sprawa. Siostra i tak nie może narzekać- pomagają jej rodzice, Ty też. Przedszkole dla siostrzenicy albo klubik malucha w godzinach porannych byłby dobrym rozwiązaniem, żeby dziecko miało kontakt z rówieśnikami.
23 września 2021, 14:39
Nic złego moim zdaniem w tym, żeby zapytała nie ma. Ale tak samo nie ma nic złego w tym, że chcesz odmówić. Złe jest natomiast wyjeżdżanie z pretensjami i próba przekonania Cię na siłę. Może z jedna osoba na dziesięć potrafi uszanować okazaną pomoc i w takich kategoriach tą pomoc traktować. Większość z czasem zaczyna uważać, że coś im się po prostu należy jak psu buda i ten kto się nie chce wywiązać ze swoich "obowiązków" (cudzysłów, bo wiadomo że to przysługa, nie obowiązek) jest tym złym. Twoja siostra poszła o krok dalej - bo ona z góry uważa, że masz obowiązek zajmować się jej dziećmi. Gdyby któreś z dzieci było chore i trzeba by je było wozić do lekarza, na rehabilitację i tak dalej - to bym się nawet nie zastanawiała i się zgodziła. Ale kiedy to nie jest nic bez czego nie można się obejść? Ja bym się na stałę nie zobowiązała. Raz, czy drugi gdyby coś im wypadało - jasne, ale mam dość swoich planów i układać sobie raz w tygodniu życia pod czyjś grafik bym nie chciała. Na marginesie, nie ma takich zajęć gdzieś w weekend? Tak żeby z Twoją siostrzenicą mógł jeździć jej tata?
23 września 2021, 16:27
Złą ciocią to byś była jakbyś na te dzieci krzyczała czy robiła im przykrość. Nie musisz się nimi zajmować wcale. Jak siostra z mężem planowali dziecko to z tobą to omawiali? Skoro ona uważa, że jesteś zobowiązana do opieki to w decyzji o dziecku też powinnaś brać udział. Granice stawiasz tam gdzie ty chcesz żeby stały. Czasami trzeba się nagiąć żeby mieć dobre relacje z kimś na kim ci zależy, ale to też ty decydujesz ile się naginasz bez większego problemu, a ile jest za dużo. Ja bym się nie godziła zajmować na stałe dzieckiem, jeśli jest jakaś podbramkowa sytuacja to tak, a poza tym spotkanie przy okazji spotkania z rodzicami wystarczy. Siostrze zależy na darmowej opiece.
23 września 2021, 21:14
Siostra miała prawo poprosić. Ty masz prawo odmówić. Nie jest w porządku natomiast psychologiczne zagrania, szantaże ze strony siostry. Ja sama lubię pomagać bliskim, ale co innego jest pomoc od czasu do czasu, a co innego systematyczna pomoc która będzie zachodzić pod wykorzystywanie. Dlatego też gdyby do mnie była skierowana taką prośba to bym od razu powiedziała że pomogę, ale tylko w te tygodnie w które naprawdę będę mogła, gdzie nie będe musiała zmieniać swoich planów.... Więc pewnie raz, dwa razy w miesiącu i tyle. A to że nie masz dzieci to co z tego, nie znaczy że masz stawiać na rzęsach zwłaszcza że nie chcesz. Masz prawo do swojego życia, życia po swojemu i nikomu nic do tego.
25 września 2021, 15:38
Witam wszystkich, chciałam się doradzić, bo już sama nie wiem co myśleć i dręczy mnie ta sytuacja. Mianowicie: jestem ja i moja siostra, która ma 3letną córkę. Siostra poprosiła mnie, czy mogłabym chodzić na zajęcia do klubu malucha z jej córeczką, takie tam rozwijające zabawy dla dzieci raz w tygodniu w każdy czwartek po południu. zajęcia są co tydzień i miałabym na stałe wpisać sobie w mój grafik to. zajęcia odbywają się o 17.00, ja jestem już po pracy wtedy, nie mam innych stałych planów na ten czas. nie mam swoich dzieci, mam narzeczonego z którym mieszkam. z siostrą dzieli mnie odleglosc około 5 km. tak ogólnie z siostrą mam dobry kontakt, czasami pomagam jej z dziećmi, zostanę z ktoryms powiedzmy raz na 2-3 tyg. jednak mam wrażenie, że takie zobowiązanie to za dużo i czuję że to nadużycie już. siostra ma pretensje, że nie chcę się zaangażować w siostrzenicę i jej nie chcę pomóc. ona w tym czasie zajmuje się drugim dzieckiem. co myślicie? czy jestem "złą" ciocią, czy nie potrafię stawiać jasnych granic i ktoś chce mnie wykorzystać?
no i co z tego, że ty nie masz swoich dzieci? siostra by sobie nie zrobiła to też by nie miała. ciężko zaliczyć wpadkę z 2 dzieci, to była jej decyzja. jak ojciec dzieci pracuje do 18:00 to niech inaczej zorganizuje sobie pracę, to jego obowiązek a nie twój.
3 października 2021, 11:03
Pomoglabym. Ale jestem rodzinna.Uwazam, ze w rodzinie sie pomaga. Nie wiesz jakiej pomocy i kiedy Ty będziesz potrzebowała. Ludzie są teraz bardzo egoistyczne, tylko ja i moje potrzeby się liczą. Myślę, że siostra jest przemęczona, może ma depresję. I stąd jej zachowanie. Pamiętam, jak córka była mała.... i czasem nawet pół godziny bez niej było zbawienne.