Temat: Związek z maminsynkiem

.

wybacz, ale nie jesteś żona ani nawet narzeczona

Matka była w szpitalu i każde przyzwoite dziecko zachowałoby się jak twój facet

sam zaproponował a ona to wykorzystała? niezłe masz podejście... sama bym pojechała w takim wypadku do mojej mamy. nie napisałaś co działo się u ciebie ale w sumie tobie nic nie zagrażało a przecież z twoją rodziną się nie wiąże. problem dziwny ale bardziej po twojej stronie. 

.nonszalancja. napisał(a):

wybacz, ale nie jesteś żona ani nawet narzeczona

Matka była w szpitalu i każde przyzwoite dziecko zachowałoby się jak twój facet

Nie dopisałam, że wróciła już do domu. Nie leżała w szpitalu, nie była obłożnie chora i miała córkę i męża do pomocy. kiedy była w szpitalu to do niej nie wracał. zresztą nawet by jej nie odwiedził, bo. była w szpitalu w niemczech

Może i nie jestem żoną ani narzeczoną, ale nie jesteśmy w związku od 2 miesięcy, a od 5 lat

SoonYouWillDie...AndThanWhat napisał(a):

sam zaproponował a ona to wykorzystała? niezłe masz podejście... sama bym pojechała w takim wypadku do mojej mamy. nie napisałaś co działo się u ciebie ale w sumie tobie przecież nic nie zagrażało a przecież z twoją rodziną się nie wiąże. problem dziwny ale bardziej po twojej stronie. 

Tak, wykorzystała, bo robi tak za każdym razem. Gdyby nie zaproponował, to by nic nawet nie powiedziała, bo miała kogoś, kto by jej pomógł. Jej też nic nie zagrażało, bo z kolanem nic poważnego się nie dzieje

arcade. napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

wybacz, ale nie jesteś żona ani nawet narzeczona

Matka była w szpitalu i każde przyzwoite dziecko zachowałoby się jak twój facet

Nie dopisałam, że wróciła już do domu. Nie leżała w szpitalu, nie była obłożnie chora i miała córkę i męża do pomocy. kiedy była w szpitalu to do niej nie wracał. zresztą nawet by jej nie odwiedził, bo. była w szpitalu w niemczech

Może i nie jestem żoną ani narzeczoną, ale nie jesteśmy w związku od 2 miesięcy, a od 5 lat

a co to zmienia że już była w domu, miała problem zdrowotny, do szpitala nie trafia się z katarem, każde przyzwoite dziecko jedzie do matki w takiej sytuacji chociażby żeby po prostu odwiedzić, zainteresować się zdrowiem , potowarzyszyc 

jakbys nie miała mleka pod nosem to sama pojechałabys z facetem do tej matki tym bardziej, w jesteście razem 5 lat 

.nonszalancja. napisał(a):

arcade. napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

wybacz, ale nie jesteś żona ani nawet narzeczona

Matka była w szpitalu i każde przyzwoite dziecko zachowałoby się jak twój facet

Nie dopisałam, że wróciła już do domu. Nie leżała w szpitalu, nie była obłożnie chora i miała córkę i męża do pomocy. kiedy była w szpitalu to do niej nie wracał. zresztą nawet by jej nie odwiedził, bo. była w szpitalu w niemczech

Może i nie jestem żoną ani narzeczoną, ale nie jesteśmy w związku od 2 miesięcy, a od 5 lat

a co to zmienia że już była w domu, miała problem zdrowotny, do szpitala nie trafia się z katarem, każde przyzwoite dziecko jedzie do matki w takiej sytuacji chociażby żeby po prostu odwiedzić, zainteresować się zdrowiem , potowarzyszyc 

jakbys nie miała mleka pod nosem to sama pojechałabys z facetem do tej matki 

Nie pojechalam nie dlatego ze mam "mleko pod nosem" tylko dlatego, ze musialam zalatiwć sprawy związane z tym co wydarzyło się u mnie. No ale przecież "nie wiem ale się wypowiem"

Moj chłopak nie spędza czasu z matką, nie interesuje się nią tylko jest jak coś trzeba, więc to co piszesz nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.


arcade. napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

arcade. napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

wybacz, ale nie jesteś żona ani nawet narzeczona

Matka była w szpitalu i każde przyzwoite dziecko zachowałoby się jak twój facet

Nie dopisałam, że wróciła już do domu. Nie leżała w szpitalu, nie była obłożnie chora i miała córkę i męża do pomocy. kiedy była w szpitalu to do niej nie wracał. zresztą nawet by jej nie odwiedził, bo. była w szpitalu w niemczech

Może i nie jestem żoną ani narzeczoną, ale nie jesteśmy w związku od 2 miesięcy, a od 5 lat

a co to zmienia że już była w domu, miała problem zdrowotny, do szpitala nie trafia się z katarem, każde przyzwoite dziecko jedzie do matki w takiej sytuacji chociażby żeby po prostu odwiedzić, zainteresować się zdrowiem , potowarzyszyc 

jakbys nie miała mleka pod nosem to sama pojechałabys z facetem do tej matki 

Nie pojechalam nie dlatego ze mam "mleko pod nosem" tylko dlatego, ze musialam zalatiwć sprawy związane z tym co wydarzyło się u mnie. No ale przecież "nie wiem ale się wypowiem"

Moj chłopak nie spędza czasu z matką, nie interesuje się nią tylko jest jak coś trzeba, więc to co piszesz nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.

a zadzwoniłaś chociaż do tej kobiety ? 

.nonszalancja. napisał(a):

arcade. napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

arcade. napisał(a):

.nonszalancja. napisał(a):

wybacz, ale nie jesteś żona ani nawet narzeczona

Matka była w szpitalu i każde przyzwoite dziecko zachowałoby się jak twój facet

Nie dopisałam, że wróciła już do domu. Nie leżała w szpitalu, nie była obłożnie chora i miała córkę i męża do pomocy. kiedy była w szpitalu to do niej nie wracał. zresztą nawet by jej nie odwiedził, bo. była w szpitalu w niemczech

Może i nie jestem żoną ani narzeczoną, ale nie jesteśmy w związku od 2 miesięcy, a od 5 lat

a co to zmienia że już była w domu, miała problem zdrowotny, do szpitala nie trafia się z katarem, każde przyzwoite dziecko jedzie do matki w takiej sytuacji chociażby żeby po prostu odwiedzić, zainteresować się zdrowiem , potowarzyszyc 

jakbys nie miała mleka pod nosem to sama pojechałabys z facetem do tej matki 

Nie pojechalam nie dlatego ze mam "mleko pod nosem" tylko dlatego, ze musialam zalatiwć sprawy związane z tym co wydarzyło się u mnie. No ale przecież "nie wiem ale się wypowiem"

Moj chłopak nie spędza czasu z matką, nie interesuje się nią tylko jest jak coś trzeba, więc to co piszesz nie ma odzwierciedlenia w rzeczywistości.

a zadzwoniłaś chociaż do tej kobiety ? 

Taa, pisalam z nia

ale nie mozesz tego zauważyc, ze facet nawet się mnie nie zapytał jak zbieram się po śmierci, po tragedii jaka mnie dotknela. Tylko szukasz czegoś, żeby wytknąć mi błędy, ale TAK kontaktowałam się z nią

mój facet nie był ze mną kiedy najbardziej go potrzebowałam i tyle, tego juz zauważyc nie potrafisz

piszesz do nonszalancji "nie wiem to się wypowiem" chociaż sama 

a)nie napisałaś o co chodziło u ciebie

b)prosiłaś o to aby ocenić sytuację

pora albo dorosnąć i przywyknąć (no przez 5 lat to już chyba najwyższa pora) albo się rozstać jeśli dalej nie możesz albo nie chcesz tego nie znosić. Natomiast z boku sytuacja jaką opisałaś świadczy tylko o twojej roszczeniowości i nie dobarwiaj dopisując jak to było - prosiłaś o ocenę sytuacji z wątku i taką dostałaś.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.