- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 kwietnia 2021, 11:46
Cześć. Pytałam osatnio o zdradzie męża. On już mieszka ze swoją kochanką. Gdy spytałam ile wcześniej to trwało bo nie wierzę, że dwa tygodnie tak jak mówił i już go zaprosiła do domu to stwierdził, że to długa historia i kiedyś mi opowie. On chce się dogadać żeby jakoś funkcjonować przy dziecku. Ale ja nie umiem się do tego zdystansować. 10 lat byliśmy razem, teraz dotyka jakąś inną kobietę. Zostawił swoją rodzinę i żyje sobie w innej bo ona też ma córkę tylko starsza. Powinnam pokazać mu, że jestem silna ale gdy tylko zjawia się do syna to pękam. Chce mi się wyć. On nie ma żadnych wyrzutów sumienia o to co zrobił. Jestem w pewnym sensie uzależniona od niego psychicznie. Nie potrafię normalnie bez niego żyć. Jestem okropnie nieszczęśliwa. Planuje wizytę u psychologa bo sobie nie radzę. A może jakaś mama tutaj przeżyła to samo i opowie jak sobie poradziła? Okropnie obwiniam siebie za to że byłam okropna zołzą. Ledwo wrócił z pracy już goniłam go do małego bo ja zmęczona. W nocy mimo, że wstawal do pracy też wymagałam żeby wstawal i pękł. Poszedł sobie tam gdzie nie musi nic stwierdził, że ona nie jest taką zrzędą.
5 kwietnia 2021, 12:38
po pierwsze facet kopnął cię w dupę i nawet się nie zastawiał nad tym... Wiem że pewnie jest trudno ale serio chciałabyś z nim teraz być? Po tym jak olał ciebie i dziecko?
kejna sprawa to że mówi że chce być w życiu dziecka nie oznacza że będzie- tobie też mówił że z tobą będzie. A jak widać mu się odmieniło... Musisz złożyć papiery rozwodowe i wystąpić o alimenty i nawet się nie obracać za siebie.
po trzecie zakładasz setny temat na forum więc nie wiem co jeszcze chcesz usłyszeć niż to co było już powiedziane..
wiem że masz teraz pustą przestrzeń i nadmiar emocji ale zamiast siedzieć na forum przeksztalc to coś co cię napędza nie wiem weź ty się po prostu na niego wk.urw bo nic tak nie napędza do działa jak złość... zamiast jojczyc nad rozlanym mlekiem- nie zmienisz gościa.. no wyżej dupy nie podskoczysz- wybrał kochankę zamiast ciebie i dziecko a tobie zostało wyrwać z tej sytuacji jak najwięcej sobie i dziecku.. mozesztez byłego męża oskarżyć o depresję i postarać się żeby jeszcze dostać odszkodowanie... Psycholog i prawnik i działaj.....
edycja:
i nie daj sobie wmówić że to twoja wina.. równie dobrze ty mogłaś zamiast na jego się drżeć to sobie szukać na boku innego bardziej przykladajajcego się faceta ale z jakiegoś powodu tego nie zrobiłaś.. i nie widzę powodu dla którego miałabyś czuć się winna.. jak mu nie odpowiadało twoje zachowanie to czemu o tym nie pogadal itp.. nie możesz brać odpowiedzialności że jego zdradę i za to że cię olał..
Edytowany przez equsica 5 kwietnia 2021, 12:45
5 kwietnia 2021, 12:45
nie Ty pierwsza i nie ostatnia...pocierpisz, popłaczesz, potesknisz w koncu przejdzie .nie ma co rozpamietywac i gdybac ,to nic nie zmieni.
5 kwietnia 2021, 12:46
nie mam dziecka ale córkę w wieku twojego syna ma moja siostra - i powiem ci ze to czego „wymagałas” od swojego faceta w kwestii opieki nad dzieckiem nie jest niczym DZIWNYM ponieważ widzę co robi maz mojej siostry - zajmowanie się dzieckiem po pracy i wstawanie w nocy mimo pracy (bardzo wymagającej pracy umysłowej) to nie jest nic niezwykłego, to obowiązki każdego OJCA, który chce tym ojcem być. Twój widocznie nie chciał. Maz mojej siostry wręcz nie może się doczekać aż wróci z pracy i będzie spędzał z dzieckoem czas, w weekendy stara się nadrobić ten czas kiedy jest w pracy, pomaga siostrze w większych porządkach i spędza z mała tyle czasu ile może. Kłótnie o zajmowanie się dzieckiem i domem świadczą tylko o jednym - twój facet tego nie chciał, nie podobała mu sie taka rola i poszedł tam, gdzie się tego od niego nie wymaga - bo tam ma wygodniej. Ale to jest tez do czasu. W każdym związku (a zwłaszcza w związku z kobieta z dzieckiem) prędzej czy później pojawią się oczekiwania i będzie taka sama sytuacja. A Piotruś Pan znów pogna w stronę beztroski i życia bez zobowiązań. Nie żałuj go i nie myśl o tym. Skup się na dziecku. Niestety ale uzaleznilas się psychicznie od osoby, ktora z tego co pisały Ci dziewczyny - w ogóle cię nie szanowała i nie byłaś dla niego żadnym priorytetem. Słusznie zauwazylas ze jeśli tam mieszka to znajomosc nie trwa na pewno tylko od dwóch tygodni... spójrz obiektywnie z jakim typem faceta mialas doczynienia - brak milosci, szacunku, jemu kompletnie nie zależało ani na tobie ani na dziecku... Płacisz teraz za błędy które popełniłaś kontynuując ta znajomosc gdy wszyscy w koło mówili : daj sobie spokój... Takie jest życie. Ale nigdy nie jest za późno żeby w nim coś zmienić.
5 kwietnia 2021, 12:56
Eukaliptus, na Twoim miejscu zaczelabym od uswiadomienia sobie, ze nigdy nie bylas dla niego ani partnerka, ani zona, ani rodzina. Bolesne, ale prawdziwe. To, ze Ty sobie naiwnie stworzylas ten obrazek i go pielegnowalas nie oznacza, ze taka byla rzeczywistosc. A jak to w koncu zrozumiesz, to zrozumiesz, dlaczego dobrze zrobil odchodzac od Ciebie. I nie bedzie Ci zal.
5 kwietnia 2021, 13:14
Cześć. Pytałam osatnio o zdradzie męża. On już mieszka ze swoją kochanką. Gdy spytałam ile wcześniej to trwało bo nie wierzę, że dwa tygodnie tak jak mówił i już go zaprosiła do domu to stwierdził, że to długa historia i kiedyś mi opowie. On chce się dogadać żeby jakoś funkcjonować przy dziecku. Ale ja nie umiem się do tego zdystansować. 10 lat byliśmy razem, teraz dotyka jakąś inną kobietę. Zostawił swoją rodzinę i żyje sobie w innej bo ona też ma córkę tylko starsza. Powinnam pokazać mu, że jestem silna ale gdy tylko zjawia się do syna to pękam. Chce mi się wyć. On nie ma żadnych wyrzutów sumienia o to co zrobił. Jestem w pewnym sensie uzależniona od niego psychicznie. Nie potrafię normalnie bez niego żyć. Jestem okropnie nieszczęśliwa. Planuje wizytę u psychologa bo sobie nie radzę. A może jakaś mama tutaj przeżyła to samo i opowie jak sobie poradziła? Okropnie obwiniam siebie za to że byłam okropna zołzą. Ledwo wrócił z pracy już goniłam go do małego bo ja zmęczona. W nocy mimo, że wstawal do pracy też wymagałam żeby wstawal i pękł. Poszedł sobie tam gdzie nie musi nic stwierdził, że ona nie jest taką zrzędą.
Boze dziewczyno , jeszcze sie obwiniasz za to ze ojciec mial zajmowac sie wlasnym dzieckiem, opamietaj sie. TO NIE TWOJA WINA. Jedyny blad jaki zrobilas to to ze tak dlugo bylas z tym d... i ze stworzyliscie nowe zycie, chociaz to ze masz synka moze bedzie dla ciebie akurat dobre, nie wiadomo. Natychmiast jutro dzwon do poradni zdrowia psychicznego i szukaj najszybszych terminow u psychologa, co kolwiek co ci pomoze otrzasnac sie z tego zwiazku. Moze masz kogos zaufanego w rodzinie , kto na poczatek pomoze ci to co przechodzisz zniesc. Moze umow sie z nim ze jakis czas ma sobie odpuscic wszelkie odwiedziny bo musisz miec czas by zrozumiec ta sytuacje i w niej sie znalezc. Ja bym sie odciela na jakis czas , chyba do czasu az wszytsko prawnie byloby ustalone i dbalabym by psychicznie sie ustabilizowac. Szukaj pomocy w realu, gadanie w necie ci za wiele nie pomoze.
5 kwietnia 2021, 13:25
A ja myślę, że Twoja reakcja jest całkiem na miejscu. I potrzebujesz czasu, żeby przejść po kolei wszystkie etapy tzw. żałoby. Zależy Ci nadal na mężu, zostałaś zaskoczona zdradą i odejściem- tego typu sytuacje w poziomie stresu porównywane są do śmierci bliskiej osoby. Myślę, że musi potrwać zanim zaakceptujesz fakt, że jemu nie zależy. Bo mu nie zależy- podejrzewam, że ma problem z dojrzałością emocjonalna i mogę sobie rękę uciąć, że nowy związek też długo nie potrwa.
5 kwietnia 2021, 13:37
poza tym facet zrzucając winę na ciebie oczyszcza sobie sumienie i szuka wymowki.. potem zrzuci na ciebie winę że to przez ciebie nie może być w życiu dziecka a potem będzie albo i nie będzie weekendowym tatusiem raz na rok i będzie cię rozliczał jaką to złą matką jesteś...
skup sienna tym żebym prawnie zabezpieczyć siebie i dziecko i mu nie wierz w jego zapewnienia ani obwinia ciebie
5 kwietnia 2021, 13:45
ale ty nie wymagałaś od niego nie wiadomo czego. To takie samo dziecko jego jak i twoje. To, że on pracował niczego nie zmienia. Jeśli mu się wydawało że po pracy powinien przyjść i mieś wywalone na wszystko bo przecież pracuje, to ciesz się, że odszedł. To że on mówi, że tamta nie zrzędzi - jeszcze. Ale jedyne ich spotkania do tej pory, to pewnie szybki numerek gdzieś tam lub ukrywane randki. Przyjdzie życie, przyjdą problemy, to będzie dokładnie to samo, bo jemu się marzy fajrant po pracy i zero obowiązków rodzinnych.