Temat: Szwagierki

Jak żyjecie ze szwagierkami? ;) dobrze czy źle - dlaczego tak jest? 


Pytam, bo mam pewne spostrzeżenia.

Mowimy teraz o siostrach meza czy partnerce brata ?;p z partnerka brata dobrze, z siostrami meza z 1 dobrze z druga slabo :p

slabo, widujemy sie dosc czesto bo mieszkamy blisko i ona pomimo podeszlego wieku nikogo nie ma.Jest bardzo zgorzkniala i w zasadzie tylko patrzy jak nam dopiec no i do tego jest okropnie zazdrosna i mysli ze powinnismy caly czas cos dla niej robic. np Robimy sobie teraz ogrod to komentuje w tonie sobie zrobisz a mi nie.Mam jej dosc ale właśnie nie mamy sumienia jej zostawic tak calkiem bo ona nawet znajomych, przyjaciol nie ma

laveau napisał(a):

Dobrze, może nie jesteśmy wielkimi przyjaciółkami i nie wisimy na telefonach non stop, ale mamy raczej dobre relacje.

tak samo;)

Ja mam jedną, ale to przyrodnia siostra mojego męża, córka teścia. Fajna dziewczyna, ostatnio mamy bardzo mało okazji do rodzinnych spotkań, ale czasami coś do siebie piszemy. Jest ode mnie 11 lat młodsza, poznałam ją, jak jeszcze była nieśmiałą dziewczynką na początku gimnazjum, ja już byłam po studiach. Bardzo ją lubię, ale na pewno nie jesteśmy ze sobą blisko przez tę różnicę wieku i to, że połowa jej rodziny nie jest rodziną mojego męża.

moja szwagierka jest 20 lat starsza, mieszka w innym kraju i widzimy się rzadko, więc kontakt raczej powierzchowny przez Whattsapp. Ale miałyśmy też już poważniejsze rozmowy i wiem, że byłaby wsparciem jeśli bym jej potrzebowała. Możemy nawet wspólnie obgadać jej brata o czym on się nie dowie :) 

Karolka_83 napisał(a):

awokdas napisał(a):

Karolka_83 napisał(a):

ogólnie ok. Poprawnie bym rzekła. Nie jesteśmy pokłócone, ale też nie spotykamy się namiętnie i nie rozmawiamy godzinami o dpie maryny. Spotykamy się na uroczystościach rodzinnych oraz piszemy czy rozmawiamy gdy któraś czegoś chce.Nie wiem czy moje doświadczenie pokryje się z Twoimi spostrzeżeniami, ale ze szwagierką, która jest synową moich teściów, tak samo jak ja, mam lepszy kontakt niż ze szwagierką, która jest córką mojej teściowej. Ale to głównie dlatego, że teściowa faworyzuje swoją córkę (wiele mil ponad synami) oraz jej dzieci (wiele mil ponad naszymi) a jej córka to chętnie wykorzystuje. Przez to jesteśmy do niej inaczej nastawieni i nie mamy ochoty na spotkania poza tymi koniecznymi. Dochodzi do tego też oczywiscie jej charakter oraz jej męża, na pozór niby mili i Ci dadzą co chcesz, ale potem kolejne 10 lat będa o tym tylko mówić i wypominać i przypominać, żeby ich chwalić i się non stop przechwalają jakie to biznesy robią i zaraz za chwilę będą milionerami a wiecznie pod kreską, ale ok to już inna broszka ;) Z drugą szwagierką z kolei chętnie sobie rozmawiamy na tematy wszelakie na fb najczęsciej, bo z racji jej pracy rzadko mamy możliwość się spotkać. Ale też nie jest to jakaś wielka przyjaźń.

fajnie, ze wspomniałas o córce teściowej  ;)

tak mi zadzwoniło że może o to chodzić ? Nie wiem czy to powszechne zjawisko jest, ale u nas jakoś tak wyszło, że tak ? Co do teściów to mamy przyzwoity kontakt, ale jednak boli takie różnicowanie i o ile jestem w stanie zrozumieć że córkę traktują inaczej niż synów czy synowe, to jednak już różnicowania wnuków nie kumam wcale. Ale będąc w temacie mój 9 leni syn zapytał mnie ostatnio dlaczego zawsze tak jest ze dziadkowie którzy są rodzicami mamy są bardziej mili. Zapytałam co ma na myśli. A on na to że np moi rodzice czyli babcia J i dziadek C są bardzo mili dla wnuków a taty rodzice czyli dziadek taki i babcia taka są też mili ale mniej. Ale np ci sami dziadkowie (mniej mili) jak są rodzicami mamy jego kuzynostwa (czyli tej córki z postu wyżej) to są dla tamtych wnukow bardzo mili. Także ten...

Natomiast wydaje mi się że to nierówne traktowanie, pogłębiło nasza niechęć do tej szwagierki. Nie wywołało jej, ale na pewno zwiększyło

ooooo wypisz wymaluj to samo jest u nas. Rodzice męża mają gdzieś nasze dzieci a ich wnuki. A 2 miesiące temu urodziłam 2go syna. Oni nawet go jeszcze nie widzieli. A siedzą na emeryturach i mają 30 km aż do nas. No ale siedzą z 2ką swoich cudownych wnuków czyli dziećmi od ich córki. Tylko nimi się zajmują. To oni kupili wielki dom i wzięli sobie córkę z jej rodziną. A 3 lata temu przepisali ten dom córeczce w darowiźnie. Oczywiście z siostrą męża nie mam kontaktu. Jak tam jesteśmy to pogadamy o duperelach. Ale to i tak najczęściej jest że cokolwiek ich nie spytamy  to na każdy temat kłamią w żywe oczy. Więc nie ma sensu .... A spotykanie się z nimi na np jakiś rodzinnych oficjalnych spotkaniach to katorga.

Dodam jeszcze że szwagierka ma też 2 synów. My długo mieliśmy tylko 1 dziecko. Trochę problemów zdrowotnych po drodze. I cały czas tylko słyszałam od nich że jej dzieci to takie super i w ogóle. A u nas tylko jedno to podejrzane....nie będę wypisywać teorii teściowej i jej córki. A teraz jak urodziłam to obie się zamkły. Mężowi nawet kochana siostrzyczka nie pogratulowała że został ojcem po raz 2 gi. 

ja mam 4 "szwagierki". Jednej nie widziałam na oczy, z drugą nie chce utrzymywać kontaktu, z trzecią mam bardzo dobre relacje (nawet mieszkalysmy w jednym domu przez rok), z ostatnią rozmawiam od święta, ale raczej się lubimy . Dodam tylko, że moje szwagierki są dużo starsze ode mnie (minimum 15 lat), dwie mają dzieci starsze ode mnie.

Szwagierka/siostra męża mieszka w Meksyku, my w Stanach. Jesteśmy w tym samym wieku dokladnie. Szwagierka jest jakby na innym etapie życia ( dwoje dzieci w wieku nastoletnim już, wczesnie rodziła, ja jedno malutkie dziecko i w ciazy :). Mamy podobne charaktery, ale inne zainteresowania. Kiedy się widzimy, wymieniamy się jakimiś drobiazgami, gadamy , nie unikamy się,  ale jakiejś głębszej relacji to tu nie bedzie, chociaz nigdy bym jej nie odrabiała tylka,  on mi chyba też nie ;)

Relacje mamy dobre,neutralne, nie powiedziałabym ze przyjacielskie, ale to nie tak, ze jej nie lubię. Maz ma z siostra tez dobre relacje, ale są dość sporadyczne - zazwyczaj ona dzwoni do męża kiedy czegoś potrzebuje , ostatnio pomocy w papierologii na przykład podczas rozwodu ciągnącego sie jakiś czas, bo jej byly mąż to straszny gnojek..,l. Maz i jego siostra pomagają sobie kiedy trzeba. Maja zupełnie inne charaktery, może dlatego. Dzieli ich 2 lata. 

Ja ze szwagierka przez 3 lata zwiazku widzialam się 3 razy, pierwszy raz się nie polubiłyśmy wcale, potem bylo lepiej. To chyba wynik podobienstw charakterów, obie lubimy jak jest "po naszemu", wiec jak sie zgadzamy to jest fajnie, ale jak nie to jest ciezej. Ale nie widujemy się za czesto, nie ingerujemy w swoje życie wzajemnie wiec jest ok;)

innych szwagierek nie mam

Szwagierki nie poznałam jeszcze. 

Natomiast z bratową nie rozmawiam w ogóle, mimo że często niestety ją jestem zmuszona widywać. Narobiła niezłego kwasu x lat temu w naszej rodzinie i nie wybaczę jej tego nigdy, mimo że moi rodzice wybaczyli. Plus mamy tak różne charaktery i podejście do życia że nawet i bez tego byśmy nigdy nie znalazły wspólnego języka.

zle pytani ezrozumialam z poczatku. Ogolnie dobrze, albo ich nie znam z adobrze, bo mieszkamy w roznych krajach. A z siostra meza, zwyczajnie bardzo zle.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.