Temat: Potrzebuje pomocy..

Hej , pisze tu bo sobie nie radze ze soba swoim zyciem.

Wydaje mi sie ze zyje w toksycznej rodzinie albo sama jestem toksyczna.

Od poczatku , mam dziecko ktore sama wychowuje, mieszkam z matka i jej partnerem.

Nie lubimy sie. Nie lubie go za to ze odkad pojawil sie moja matka zaczela naduzywac alkoholu.

Sama wpadlam szybko w te sidla i tez zaczelam , myslalam ze mam zawsze wszystko pod kontrola

siegnelam dna gdy przez alkohol stracilam prace.. Zapijalam smutki w domu , awantury i klops.

Stalo sie.. po pol roku zaczelam miec poczucie winy.. a rodzina zaczela dziwnie sie zachowywac.

doszly mnie sluchy , ze planuja pozbawic mnie praw do dziecka.

I wtedy zaczelo sie cos ze mna dziac..zmienilam sie.

Bezsennosc , lęki, napady placzu bez powodu , zrezygnowanie z zycia .

Przestalam wychodzic z domu , zaczelam oddalac sie od znajomych.

Stalam sie nerwowa. Minal 2019 a mam wrazenie ze coraz ze mna gorzej..

doszly objawy fizyczne bóle głowy i zawroty , brzucha , lęk przed zostaniem samej w domu.

Mam wrazenie ze od dziecka tez sie oddalam.. chcialabym by wszyscy znikneli i dali mi spokoj.

Siadlo mi na psychike , mądra osoba duzo ze mna rozmawiala..zaczelam czuc jeszcze wieksza

wine za to jaka jestem.. postanowilam ograniczyc alkohol.. udaje mi sie czasem lepiej i gorzej

ale jak mam sie odciac skoro w moim domu alko leje sie wiadrem?

Kocham moje dziecko ale wiem ze jestem zlym czlowiekiem.. zla matka

Mimo ze staram sie dbac o dziecko , kupuje ubrania , zabawki , leki , daje jesc , kąpie i odrabiamy lekcje

ciagle mysle ze na nic nie zasluguje.. ze spotka mnie kara i zabiora mi dziecko..

Moja matka wyprowadza sie niedlugo , po pijaku powiedziala mi ze to moja wina bo z takim kims

jak ja nie da sie zyc.. Jej partner twierdzi tak samo.. czesto slysze ze jestem ułomem i nieudacznikiem.

A moje dziecko uposledzone i bękart...

Kiedys byłam inna.. Moje dziecko mialo wszystko co chcialo.. Ja pracowalam , bylam szczesliwa.

Mialam znajomych , hobby , alko nie byl wazny..Mialam zdrowie nic mnie nie bolalo , moglam normalnie spac..

I z optymizmem patrzylam w przyszlosc.. Czuje sie dzis jak wrak.. jak ratowac siebie?

Wiem , że dawna ja juz nigdy nie powroci.. Chcialabym sie zmienic ale nie wiem jak..

Jestem beznadziejna..a czuje ze bedzie jeszcze gorzej.. nie chce by moje dziecko bylo w rodzinie zastepczej.

Dla matki i jej partnera alkohol jest najwazniejszy.. pieniadze i chec zemsty na mnie.

Pijacy chcą odebrać dziecko pijaczce. 

Pytanie kto więcej pije i bardziej znęca się nad dzieckiem? Jesteś matką i robisz dziecku krzywdę na całe życie. Weź się ogarnij, bo wszystkie twoje koszmary i koszmary Twojego dziecka i jego nieszczęścia to alkohol. 

Widac z Twojego postu, ze jest Ci ciezko, bardzo wspolczuje, choroba alkoholowa jest straszna i bardzo podstepna. Pracowalam kiedys dla osoby, ktora byla uzalezniona, miala male dziecko, poszla na odwyk, udalo sie dopiero za drugim razem. Ona byla po prostu chora i potrzebowala pomocy, tak jak Ty... pomysl ze jestes swoja corka, ktora patrzy na swoja pijana mame i czuje sie bezsilna, bezradna, bo nie wie co moze zrobic, jak Ci pomoc. Jest dzieckiem...

zastanow sie czy chcesz, zeby corka poszla w Twoje slady? 

Zaopiekuj sie soba, znajdz terapie na nfz, spotkania AA, szukaj pracy... widze ze jest Ci ciezko, bez wsparcia, ale nikt nie przezyje zycia za Ciebie. Wierze, ze Ci sie uda, powolutku dasz rade, sciskam ❤

Musisz przestać pić i poszukać pomocy dla siebie. A jeśli nie przestaniesz, to jestem za tym aby odebrano Ci dziecko. Wychowywanie się przy ludziach z problemami alkoholowymi to rysa na psychice dziecka do końca życia, wiem coś o tym. Mam sąsiadkę, też niby dzieci były zadbane, ale ona chodziła odbierać je do szkoły pod wpływem, myśląc że nikt jej stanu nie zauważa. Zajmowała się dziećmi, ale większość czasu była pijana. Raz zgłosili sąsiedzi, raz brat, raz pani ze szkoły i dzieci ma zabrane. Teraz to już całkiem się pogrążyła i wątpię że dzieci odzyska (na szczęście). Wiem że jest Ci ciężko ale nie jesteś sama na tym świecie, masz dla kogo się zmienić...

PS. Ja nienawidzę takich ludzi. Wiem że to jest problem, ale jak widzę kogoś komu błyszczą się oczy od alkoholu i fafluni to mam ochotę uciec albo mu coś zrobić. I jak się nie ogarniesz to tak będziesz postrzegana przez ludzi - nie jako biedna Emilka, która ma problem tylko jako pijaczka, która nie dba o dziecko. Nie będziesz miała szacunku  od nikogo, nawet od swojej córki

Noir_Madame napisał(a):

Emilia103 napisał(a):

mmMalgorzatka napisał(a):Czy pracujesz  obecnie? Czy możesz  się  gdzieś wyprowadzić? Nie ograniczaj picia alkoholu, tylko całkowicie z niego zrezygnuj. Walcz o siebie i swoje dziecko.  Dasz radę.  Nie pracuje , to oni wyprowadza sie niedługo, z tego co wiem chcą pozbawić mnie praw rodzicielskich 

Nie rozumiem w jakim celu chcą Cię pozbawić praw rodzicielskich? Przecież chyba nie myślą że oni zostaną jej opiekunami. To tylko modlić się o to żeby jak najszybciej się wynieśli. Nie poddawaj się Wałcz.Dasz radę

Mysle ze chca mnie ukarac i zniszczyc psychike do konca.. Jestem w dobrych relacjach z moim ojcem przez co czesto slysze pretensje za to z ich strony.

Tzw ''rzyganie''.. Mysla ze zostana rodzina zastepcza bo mimo iz pija obydwoje pracuja.. i w razie wu jesli mialabym najazd z opieki nie przyznali by sie ze piją.. tylko ja.. 

Poza tym chodzi tez o pieniadze , taka rodzina zastepcza pewnie malo nie dostaje a jak sie wyprowadza to miec 1000zl wiecej a nie miec to roznica.. tak to widze..

Pakgpapa napisał(a):

Pijacy chcą odebrać dziecko pijaczce. 

Pytanie kto więcej pije i bardziej znęca się nad dzieckiem? Jesteś matką i robisz dziecku krzywdę na całe życie. Weź się ogarnij, bo wszystkie twoje koszmary i koszmary Twojego dziecka i jego nieszczęścia to alkohol. 

No tak pijacy chca odebrac.. sedno. Ja staram sie uporac ze soba.. jest ciezko. Wstyd mi , chcialabym na zawsze uwolnic sie od alko

kiedys to byl sposob na nerwy i na poprawe nastroju a dzis to depresant po ktorym moj nastroj zjechal tak w dól , ze nawet jak nie tykam alko nie moge spac i mam mysli depresyjne itp.

Nie znecam sie , wydaje mi sie ze dbam o dziecko , nie chodzi brudne ani glodne , lekcje zawsze na czas itp. Wedlug mojej rodziny z ktora mieszkam kiepska ze mnie matka a jak ktos ciagle ci mowi ze jestes do niczego to ZACZYNASZ W TO WIERZYĆ

mam nadzieję że się mylę, ale ze szczątkowych informacji i tego wiecznego użalania się nad sobą wyłania mi się taki obraz: matka nierób i pijaczka zwaliła się ze swoim dzieckiem do babki dziecka, wbrew woli babki i na jej koszt. nad sobą się użala, myśli tylko o sobie. wszystkich obwinia o swoje niepowodzenia, a nic nie zrobiła by wyjść z impasu, np. podjęcie terapii za pomocą np. mopsu i szukanie pracy (postanowienie ograniczenia alkoholu to nie jest żadne działanie). nie chce widzieć że przez nią jej dziecko żyje w patologii i to właśnie ona - matka jest patologią. chleje za zasiłki i 500+. boi się ze zabiorą jej dziecko bardziej dlatego, że wraz z dzieckiem zabiorą jej tez socjal i nie będzie za co pić i za darmo żyć. w ogóle nie myśli o uczuciach i rozwoju dziecka, choć dla niego najlepsza opcją byłoby trafić do rodziny zastępczej.

pola299 napisał(a):

mam nadzieję że się mylę, ale ze szczątkowych informacji i tego wiecznego użalania się nad sobą wyłania mi się taki obraz: matka nierób i pijaczka zwaliła się ze swoim dzieckiem do babki dziecka, wbrew woli babki i na jej koszt. nad sobą się użala, myśli tylko o sobie. wszystkich obwinia o swoje niepowodzenia, a nic nie zrobiła by wyjść z impasu, np. podjęcie terapii za pomocą np. mopsu i szukanie pracy (postanowienie ograniczenia alkoholu to nie jest żadne działanie). nie chce widzieć że przez nią jej dziecko żyje w patologii i to właśnie ona - matka jest patologią. chleje za zasiłki i 500+. boi się ze zabiorą jej dziecko bardziej dlatego, że wraz z dzieckiem zabiorą jej tez socjal i nie będzie za co pić i za darmo żyć. w ogóle nie myśli o uczuciach i rozwoju dziecka, choć dla niego najlepsza opcją byłoby trafić do rodziny zastępczej.

a kim ty jestes - Bogiem ? ze komus kto ma tego typu problemy piszesz takie swiadectwo , nie wiedzac o tym czlowieku nic, bo jeden wpis napisamy w emocjach jest niczym. Nawet jesli by tak bylo to co wnioslas do zycia tej osoby? Pomoze to tej osobie wyjsc z nalogu, z zamknietego kola? Tego typu teksty, ludzie moga jedynie popchnac do dzialania , ktore konczy sie tragedia, nawet nie bede pisala dokladniej.

Jeśli matka i jej facet piją, to nie będzie im tak łatwo odebrać Ci dziecka, a już na pewno nie zostaną rodziną zastępczą,  bo żeby mieć taki status, trzeba spełnić szereg warunków i na pewno nie można być alkoholikiem. Co nie zmienia faktu, że jeśli będą chcieli, mogą narobić Ci problemów i dziecko tak czy inaczej wyląduje w placówce opiekuńczej. Przede wszystkim odstaw alko, bo za brak pracy dziecka nie zabiorą, natomiast za zajmowanie się nim pod wpływem już tak.

Pasek wagi

LuluPodMostem napisał(a):

Jeśli matka i jej facet piją, to nie będzie im tak łatwo odebrać Ci dziecka, a już na pewno nie zostaną rodziną zastępczą,  bo żeby mieć taki status, trzeba spełnić szereg warunków i na pewno nie można być alkoholikiem. Co nie zmienia faktu, że jeśli będą chcieli, mogą narobić Ci problemów i dziecko tak czy inaczej wyląduje w placówce opiekuńczej. Przede wszystkim odstaw alko, bo za brak pracy dziecka nie zabiorą, natomiast za zajmowanie się nim pod wpływem już tak.

oni twierdza ze nie przyznają się ze pija. Poza tym pracują a ja nie, siedzę z dzieckiem na zdalnym nauczaniu. Do tego nie mam obecnie jak iść do pracy, bo nie mam co z dzieckiem zrobić. z tym alko to chyba tylko terapia, mogę nie pic ale co z tego jak max tydzień wytrzymuje bez. Do tego w domu pija dzień w dzień, co mi nie ulatwia bo ciągle widzę alko

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.