Temat: On mieszka u niej- podział wydatków

Dziękuję 🙂

Pasek wagi

Kredyt wg. mnie tez powinnas splacac sama, tym bardziej jezeli ten zwiazek nie rokuje zbyt dobrze, zebys potem nie miala cyrkow ze splacaniem itp. Natomiast facet moglby sie wykazac troche wieksza inicjatywa. Ja tez zamieszkalam u mojego faceta na poczatku lockdownu praktycznie "na pale" (chociaz ja wtedy caly czas musialam placic czynsz za mieszkanie w ktorym mieszkalam dotychczas), ale od razu sie zaoferowalam ze na czas w ktorym bedziemy pomieszkiwac razem (nikt nie wiedzial wtedy jak dlugo bedzie lockdown) biore cala spozywke, chemie itp na siebie.

cancri napisał(a):

No dobra, ale jak facet ma samochod, z ktorego obydwoje korzystaja, to ona ponosi 50% wszystkich kosztow? Jak on ja gdzies wiezie, to ona placi mu tyle, ile by musiala zaplacic jakby byla zmuszona wziac taksowke? Bezsens totalny.

Jeśli jedna strona kupi samochód, mieszkanie,  a druga korzysta z tego i ma podejście "nic nie musze, niech za wszystko płaci bo to nie moje, grunt że mi na tacy za darmo wszystko daje"- to już takie sensowne podejście w związku?  Ma to jedno określenie- pasożytnictwo. I oczywiście że w związku jest inaczej niż między obcymi ludźmi, ale nie jestem pasożytem i może dlatego nie umiem zrozumieć (i trochę przeraża mnie) że tyle osób nie widzi problemu w takim pasożytowaniu na parterze.

sacria napisał(a):

cancri napisał(a):

No dobra, ale jak facet ma samochod, z ktorego obydwoje korzystaja, to ona ponosi 50% wszystkich kosztow? Jak on ja gdzies wiezie, to ona placi mu tyle, ile by musiala zaplacic jakby byla zmuszona wziac taksowke? Bezsens totalny.

Jeśli jedna strona kupi samochód, mieszkanie,  a druga korzysta z tego i ma podejście "nic nie musze, niech za wszystko płaci bo to nie moje, grunt że mi na tacy za darmo wszystko daje"- to już takie sensowne podejście w związku? 

po prostu nie należy zaczynać wspólnego życia od d... strony

Noma_ napisał(a):

sacria napisał(a):cancri napisał(a):No dobra, ale jak facet ma samochod, z ktorego obydwoje korzystaja, to ona ponosi 50% wszystkich kosztow? Jak on ja gdzies wiezie, to ona placi mu tyle, ile by musiala zaplacic jakby byla zmuszona wziac taksowke? Bezsens totalny. Jeśli jedna strona kupi samochód, mieszkanie,  a druga korzysta z tego i ma podejście "nic nie musze, niech za wszystko płaci bo to nie moje, grunt że mi na tacy za darmo wszystko daje"- to już takie sensowne podejście w związku?  po prostu nie należy zaczynać wspólnego życia od d... strony

Zaczynanie od kredytu wspólnego nie będąc siebie pewnym to też nie jest super start.

sacria napisał(a):

Noma_ napisał(a):

sacria napisał(a):cancri napisał(a):No dobra, ale jak facet ma samochod, z ktorego obydwoje korzystaja, to ona ponosi 50% wszystkich kosztow? Jak on ja gdzies wiezie, to ona placi mu tyle, ile by musiala zaplacic jakby byla zmuszona wziac taksowke? Bezsens totalny. Jeśli jedna strona kupi samochód, mieszkanie,  a druga korzysta z tego i ma podejście "nic nie musze, niech za wszystko płaci bo to nie moje, grunt że mi na tacy za darmo wszystko daje"- to już takie sensowne podejście w związku?  po prostu nie należy zaczynać wspólnego życia od d... strony

Zaczynanie od kredytu wspólnego nie będąc siebie pewnym to też nie jest super start.

wiec mieli opcje, albo nie zamieszkują razem, albo zamieszkują i wynajmuja a że autorki marzeniem był zakup mieszkania za wszelkie cenę to już nie kolesia problem

 

Noma_ napisał(a):

sacria napisał(a):

Noma_ napisał(a):

sacria napisał(a):cancri napisał(a):No dobra, ale jak facet ma samochod, z ktorego obydwoje korzystaja, to ona ponosi 50% wszystkich kosztow? Jak on ja gdzies wiezie, to ona placi mu tyle, ile by musiala zaplacic jakby byla zmuszona wziac taksowke? Bezsens totalny. Jeśli jedna strona kupi samochód, mieszkanie,  a druga korzysta z tego i ma podejście "nic nie musze, niech za wszystko płaci bo to nie moje, grunt że mi na tacy za darmo wszystko daje"- to już takie sensowne podejście w związku?  po prostu nie należy zaczynać wspólnego życia od d... strony

Zaczynanie od kredytu wspólnego nie będąc siebie pewnym to też nie jest super start.

wiec mieli opcje, albo nie zamieszkują razem, albo zamieszkują i wynajmuja a że autorki marzeniem był zakup mieszkania za wszelkie cenę to już nie kolesia problem

 

za wszelką cenę?

Pasek wagi

A czy facetowi jest w tym układzie wygodnie?

Co on mówi o planach na przyszłość? Wobec Was, ale też wobec swoich finansów?

forbettertime napisał(a):

Noma_ napisał(a):

sacria napisał(a):

Noma_ napisał(a):

sacria napisał(a):cancri napisał(a):No dobra, ale jak facet ma samochod, z ktorego obydwoje korzystaja, to ona ponosi 50% wszystkich kosztow? Jak on ja gdzies wiezie, to ona placi mu tyle, ile by musiala zaplacic jakby byla zmuszona wziac taksowke? Bezsens totalny. Jeśli jedna strona kupi samochód, mieszkanie,  a druga korzysta z tego i ma podejście "nic nie musze, niech za wszystko płaci bo to nie moje, grunt że mi na tacy za darmo wszystko daje"- to już takie sensowne podejście w związku?  po prostu nie należy zaczynać wspólnego życia od d... strony

Zaczynanie od kredytu wspólnego nie będąc siebie pewnym to też nie jest super start.

wiec mieli opcje, albo nie zamieszkują razem, albo zamieszkują i wynajmuja a że autorki marzeniem był zakup mieszkania za wszelkie cenę to już nie kolesia problem

 

za wszelką cenę?

tak za wszelką cenę, bo wiedziałaś ze na ten moment chłopak nie jest w stanie kupić tego mieszkania razem z tobą, więc nie pomyślałaś o waszym związku  i waszej przyszłości jak o wspólnocie tylko pomyślałaś o swoich własnych marzeniach i zrealizowalas je z pominięciem faceta 

Ogólnie to nie jest związek tylko jakaś zabawa dwóch wolnych elektronów 

moglas przecież oszczędności zostawić na koncie i zamieszkać z facetem na wynajmowanym , żeby lepiej faceta poznać 

gdybys była go pewna i wiedziałabys że jego brak oszczędności nie wynika z lenistwa i rozrzutności to kupilibyście to mieszkanie na współwłasnośc i jeśli tak liczysz co do grosza to w akcie zspisali ibyscie, że wkład własny jest twój i w tej części mieszkanie należy tylko do ciebie,  a w pozostałej kredytowanej części udzialy z tego tytułu są równe i razem splacalibyscie kredyt

Miałaś szereg rozwiązań do wyboru, a wybrałaś tylko takie które dotyczy wyłącznie ciebie i twojego marzenia oraz tylko twoich, a nie wspólnych mozliwosci

powinien placic czesc kredytu, jakby mieszkal gdzies indziej to placil by za wynajem, inaczej moze sie zasiedziec bo bedzie mial wygodnie i kolezanke zostawic po 5, 10 latach, mowie z wlasnego doswiadczenia, nie powinnien si e obrazic jesli mysli powaznie o zwiazku, bo to bedzie poprostu inwestycja

MichaelMyers napisał(a):

Połowa rachunków będzie sprawiedliwa . Rata kredytu należy do Ciebie .

facet je 2 razy wiecej, nie dajci esie wykorzystywac

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.