- Dołączył: 2006-03-09
- Miasto: ----------
- Liczba postów: 3292
5 maja 2011, 16:26
Hej ! Musze się komuś wyżalić i zapytać was kochani... Jak to jest... Mam bardzo dobrą kumpele. Znamy sie jeszcze ze szkoły i dalej kumplujemy. Mamy po 21 lat, a nasi faceci są z jednego roku i maja po 27lat ( w tym roku skończą ). Ostatnio dowiedziałam się, że ta moja kumpela zaręczyła się ze swoim ( w sensie oświadczył jej sie ), a są razem prawie rok. Troche mnie to zaskoczyło, że dość szybko. Ja z moim jestem 5 lat prawie, a on nawet o tym nie myśli zeby sie oswiadczać :( Nie żebym zazdrościła jej, bo bardzo sie ciesze że jest szcześliwa i że zaproszenie na wesele dostane hihihi ( planują za rok ) Ale tknęło mnie to, że oni już są zaręczeni, a ja z moim tyle i nic... :( Rozmawiałam juz z nim nie raz o weselu ale nie raz mówi że za 2 lata, innym razem że nie wie, a kiedyś indziej że w sumie to on nie wie czy w ogóle chce się żenić, bo tak jak jest teraz mu pasuje... ( Tylko, że mi nie bardzo... :( ) Ma któraś z was podobną sytuację ?
5 maja 2011, 16:53
No ja właśnie na Waszym miejscu bym się też nie przejmowała zaręczynami itd. To nie ma sensu.
- Dołączył: 2011-04-19
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 309
5 maja 2011, 17:05
jakbym twoj post gwiazdkaaa czytala o sobie!!!:)
mialam identyczna sytuacje. moj oswiadczyl sie w Nowy Rok. we wrzesniu bedzie 5 lat, jak jestesmy razem. ja obecnie mam 20 lat, a Michal ma 30 (w pazdzierniku). czy mi sie spieszylo??wiesz nie do konca...po prostu szczerze z nim pogadalam, jak poszlam na studia, ze nie mam zamiaru angazowac sie w cos, co tak naprawde jest wielka niewiadoma.tym bardziej, ze jestem na studiach i jesli nie chce robic krok do przodu, to ja nie bede uwiazana jak pies.poza tym tez mowil, ze za rok/dwa lata pomysli o oswiadczynach, innym razem mowil, ze musi byc odpowiednia pora (?)/okazja...i tak w kolko. kiedys mi nawet wykrzyczal, ze nie jest gotowy...mowilam mu, ze nie rozumiem mowic komus, ze "chce spedzic z toba zycie" itp., po czym orzekac "nie jestem gotowy na zareczyny". zauwaz, ze nie pisze o slubie, bo po prostu nie pora na to, bo mam studia itd. ale widzisz zaprzeczenie w zachowaniu, slowach, a w planach na przyszlosc? kiedys jakos napieralam az zaczelo mnie wkurzac jego ciagle krecenie. ile razy ja wprost pytalam o co mu tak naprawde chodzi..watpilam nawet w jego milosc. i przyszedl moment, ze w spontanie mi sie oswiadczyl:D ja oczywiscie nie wiedzialam do konca o co mu chodzi...moze z mojej strony byl to troche szantaz emocjonalny, ale kiedy ja zaczelam olewac jego slowa, deklaracje o wspolnej przyszlosci, tak on zrozumial, ze pora zaczac dzialac, a nie ciagle gadac.
- Dołączył: 2010-05-24
- Miasto: Katowice
- Liczba postów: 3291
5 maja 2011, 17:06
wrr85
> A ja mam 26 lat (w tym roku kończę), mój mężczyzna
> też. Razem jesteśmy od 9 lat. Na zaręczyny
> czekałam jeszcze 4- 5 lat temu, ale teraz już mam
> to gdzieś. Najwidoczniej nie jestem "tą jedyną" na
> całe życie.
co to znaczy że nie jesteś tą jedyną na całe życie? odpuściłaś sobie, olałaś go? bo nie rozumiem...
przepraszam jeśli jestem wścibska
Edytowany przez Olimpiss 5 maja 2011, 17:06
- Dołączył: 2011-04-19
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 309
5 maja 2011, 17:11
> A ja mam 26 lat (w tym roku kończę), mój mężczyzna
> też. Razem jesteśmy od 9 lat. Na zaręczyny
> czekałam jeszcze 4- 5 lat temu, ale teraz już mam
> to gdzieś. Najwidoczniej nie jestem "tą jedyną" na
> całe życie.
faceci czesto tego nie robia Z WYGODY. boja sie, ze beda juz uwiazani na amen. znajomi mojego faceta sa ze soba z 12 lat i u nich ani slychu ani widu,jesli chodzi o zareczyny. co prawda mieszkaja razem w Irlandii................i to wszystko. wiadomo, ze glupio zaczac rozmawiac o tym ze swoja druga polowka, ale moze sprobuj?ja juz raczej przyzwyczailam sie do pogladu, ze to najczesciej kobiety inicjuja zareczyny itp. :) my bardziej odwazne jestesmy. poza tym swojemu oswiadczylam, ze o slubie nie bede nic wspominac. niech on sie zainteresuje, kiedy, za jaki czas itp. nie wszystko ma byc na mojej glowie w koncu!:)
- Dołączył: 2011-01-19
- Miasto: Krems
- Liczba postów: 942
5 maja 2011, 17:15
Moja kolezanka też walczyła o zaręczyny i ślub zadręczając kandydata. Opowiadała mu o weselach, zaręczynach, pokazywała suknie ślubne, piersionki itd. Przygotowywalo go do tego momentu. Tylko on nie wytrzymał tego napięcia ... i się rozeszli po coś ok. 4 lata bycia ze sobą Dość szybko znalazł nową, a ona szybko wykorzystała faceta który był przez poprzedniczkę przygotowywany do tego momentu i po 1 roku bycia ze sobą - bum oświadczyny, ślub z pompą itd. ...
Wniosek:
jedna walczy, zadręcza, wychodzi na zdesperowana, a druga tylko na tym korzysta!
- Dołączył: 2008-03-29
- Miasto: Australia
- Liczba postów: 9686
5 maja 2011, 17:16
My zaręczylismy się jak ja miałam 22 lata i nadal trwamy w tym związku. Z tym, że od 1,5 roku mieszkamy razem. Mi osobiście do slubu się nie spieszy, dlatego że ustalilismy ze najpierw kupimy dom (który mamy teraz upatrzony). Dla mnie I. jest bardzo ważny w zyciu, ale wazniejsze jest dla nas zbudowanie naszego wspólnego gniazdka. Od 2 m-cy nie mam pracy, więc sytaucja jest jeszcze bardziej skomplikowana.
- Dołączył: 2009-07-01
- Miasto: Łódź
- Liczba postów: 422
5 maja 2011, 17:21
naprawdę dla Was wyznacznikiem trwałości i 'powagi' związku są zaręczyny? Serio? Wy tak na poważnie?
A niechbym za zaręczynami miała do samej śmierci czekać, póki Mój kocha mnie tak jak kocha, w życiu nie pomyślę, że to nie jest związek na całe życie.
Błyskotka na palcu to żadna gwarancja, a co najwyżej zmaterializowany wyraz pobożnych życzeń. Bardzo to przykre, że bez niego kobiety zaczynają wydziwiać i poddawać w wątpliwość temperaturę męskiego serca.
Edytowany przez norehearsal 5 maja 2011, 17:37
- Dołączył: 2010-05-08
- Miasto: Warszawa
- Liczba postów: 326
5 maja 2011, 17:48
ja mam 21 lat, z moim facetem jestem 3 lata, ale ani ja ani on nie myślimy nawet o ślubie ani w najbliższej przyszłości :)
5 maja 2011, 17:57
taka młoda jesteś a się martwisz, że nie zaręczona...
ja bym się cieszyła, że nie muszę jeszcze przed nikim składać obietnicy założenia rodziny i podejmować wszystkich za nią idących obowiązków.
ciesz się wolnością, póki możesz.
- Dołączył: 2009-04-02
- Miasto: Karmelkowo
- Liczba postów: 10500
5 maja 2011, 18:00
My zaręczyliśmy się po 1,5 roku. Ślub wzięliśmy po 3 latach od poznania się.