Temat: 'Jak rozpoznać idiotkę? Ma mniej niż dwadzieścia pięć lat i obrączkę na prawej dłoni'

"Zaślubiny z głupotą".  

Na artykuł natknęłam się przypadkiem przerzucając kolejne strony blogoświata. Czy kiedykolwiek dopadła Was presja na założenie rodziny (bo czas najwyższy na dziecko i męża, rodzina się dopytuje, strach że nie znajdziemy już lepszego kandydata na męża i tym podobne dyrdymały). Czy za hasłem singielka po trzydziestce, kryje się po prostu stara panna? :) Czy tkwiłyście kiedyś w długotrwałym związku tylko ze strachu przed samotnością? Co sądzicie o artykule?
nie podoba mis ie jak jest tan artykul napisany. rdynarny i w ogole... 
a to zdanie to albo ja jestem za glupia albo brak w nim logiki -  facetw w sumie do rany przyłóż i choć ma więcej wad niż zalet, to jednak trwacie przy takim dupku bojąc się samotności. 

Odpowiadajac na twoje pytanie - generalnie kompletnie nie boje sie samotnosci bo mi samej dobrze :P Jestem jednak teraz w zwiazku ktory jest wspanialy i chce by byl na zawsze i to czego sie boje to to ze moze sie skonczyc! 
jestem na tak, a autorowi wódki polać :)

- Czy za hasłem singielka po trzydziestce, kryje się po prostu stara panna? :) 

nie! sama prawdopodobnie taką będę. wiem, mam tylko 18 lat więc wiele rzeczy może się zdarzyć, ale szczerze to właśnie tak siebie widzę i b. mi z tym dobrze
Ja mam 24 lata i mam obrączkę na prawej dłoni. Idiotką nie jestem, mój mąż też nie jest idiotą. Nie wyobrażam sobie bycia z kimś innym. Blog Kominka czytuję regularnie od kilku lat, on prowokuje. Wśród swoich komentatorek ma wiele takich "idiotek" :)
Wyszłam za mąż mając 20 lat. Nie ze strachu przed samotnością, ani nie z powodu presji (bo takiej nie było). Po prostu trafiłam na faceta idealnego :P No, może nie jest tak całkiem idealny, ale jest taki, jakiego sobie wymarzyłam i mi z nim dobrze, nawet z jego wadami.

Ale autor tekstu ma sporo racji. A koniec wpisu mnie rozwalił ;)
Powiem tak, koleś ma sporo racji jesli chodzi o wychodzenie za mąż dla szpanu, bo juz czas, bo brzuch rośnie. Niemniej jednak krzywdzi bardzo tym tekstem wiele dojrzalych osob, ktore maja o wiele mniej lat niz 25. Znam bardzow iele dobrych zgodnych i zawartych w bardzo mlodym wieku malzenstw.
Niestety tyle racji w tym, ze w niektorych srodowiskach 25lat i bark obraczki lub chociaz pierscionka na palcu to juz staroponienstwo i nie wypada wczesniej, stad sie tez bierze wiele patologii. Nic na siłe.
A co do 30 letnich singielek, o ile nie są zgorzkniałe to czemu nie, jest wiele innych fajnych rzeczy nie tylko mąz, gary i dzieci ;)
A ja powiem tak:
Jak mialam 20-25 lat bylam w stanie wyjsc za maz, urodzic dzieci i cieszyc sie swoja rodzinka.
Po przekroczeniu 25 boje sie slubu, boje sie zakladac rodzine i jesli bede singielka po 30-stce to przez ten strach.

Z jednej strony tak fajnie wyjsc za maz wczesniej, pozniej nie masz wyboru i budujesz z mezem zycie, wychodzisz z porazek itp.
Z drugiej strony w mlodym wieku jestes tak nieswiadoma czego w zyciu bedziesz pragnac ze lepiej poczekac az bedzie naprawde zdecydowana ale i dojrzala.
Kominek jest nudny, powtarzalny i wulgarny... Dziwię się, że trafił na vitalię...
dokładnie
autor juz nie raz dał popis swojej głupoty, czytałam pare jego artykułow i wszystkie maja wspolny mianownik- ordynarnosc i chamstwo.
A te ideologie wyssane z palca
niestety ma rację  Kominek  - nie opisuje on wszystkich dziewczyn które wyszły za mąż wcześnie ale pewna grupę i w swoich spostrzeżenaich ma racje - skoro np. czuje taka dziewczyna że to nie ten to po co wiąże się z nim na całe życie? Bo jakoś to będzie?Na tym ma się opierac trwały, udany związek?

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.