Temat: Rodzina bez dzieci?

Prezydencki przedstawicie otwarcie powiedział, że związek dwojga ludzi bez dzieci może być co najwyżej małżeństwem ale nie jest rodziną.

Zgadzacie się z tym? Uważacie, że to dobre podejście? Że tak powinien mówić przedstawiciel władzy?

Pasek wagi

oni w ogóle mówią rzeczy, których nie powinni, uderzając w różne grupy społeczne i sprawiając im ból. 

Niestety w najbliższym czasie lepiej nie będzie. 

Nie mamy dzieci i nigdy mieć nie będziemy (powód nie jest istotny), mój mąż jest moją rodzina i zawsze będzie, kochamy się, opiekujemy sobą, mamy wspólne pasje i marzenia, w "głębokim poważaniu" mam fakt, że ktoś uważa inaczej.

Ja już takie określenie usłyszałam od katechetki w podstawówce drugiej połowy lat 90- tych.

Pasek wagi

Moj mąż , pies i kot też są moją rodzina. Czy z dziećmi czy bez. 

XXkilo napisał(a):

Ja już takie określenie usłyszałam od katechetki w podstawówce drugiej połowy lat 90- tych.

Ja również, oprócz tego jeszcze usłyszałam, że zwierzęta nie mają duszy i wtedy wypisałam się z religii i zaczęłam chodzić na etykę.

Rodzina to małżeństwo między kobietą i mężczyzną. To samo potwierdził mój proboszcz przed ostatecznym dopuszczeniem nas do sakramentu małżeństwa. Kiedy mu powiedzialam że nie wiem czy my możemy się nazywać rodziną we dwójkę, bo nie mogę mieć dzieci, powiedział że oczywiście! 

Przykre że przedstawiciel władzy państwowej opowiada takie rzeczy. Pewnie gdyby on sam, czy żona nie mogli mieć dzieci, albo nie chcieliby mieć, nie wyrażalby się w ten sposób. 

w niemczech rodzic z dziecmi, nawet 4 (bez malzonka/małżonki) nie tworzy rodziny i płaci podatki jako singel, bo on przecież sam żyje 

Dla mnie śmieszne stwierdzenie, mąż to zdecydowanie rodzina oraz rodzina męża...

Pasek wagi

Nie zgadzam się. Cóż, ta władza lubi narzucać społeczeństu co jest czym. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.