Temat: Zdrada czy tylko utrata zaufania

Dziewczyny, poradzcie. Jestesmy malzenstwem 16 lat. Na poczatku 2019 roku mialam operacje stawu skokowego, co znacznie ograniczylo moja funkcjonalnosc, mozolna rehabilitacja nie wplywala tez pozytywnie na stan moich emocji. Niedawno sie dowiedzialam, ze od lutego 2019 moj maz regularnie korzystal z Tindera – lekko przerosla mnie swiadomosc, ze to nie bylo raz w tygodniu, ale po kilka razy dziennie. Przez jakis czas nic mu nie mowilam, ale w koncu nie wytrzymalam. Nie wyparl sie tej aktywnosci bo dowody sa zbyt twarde, ale powiedzial ze on tak tylko z ciekawosci, zeby sie posmiac z glupot jakie ludzie wypisuja na profilach. No ale zaraz – jak ktos chce sie posmiac to sobie Pudelka czyta czy kabareton wlaczy, no skoro Tinder taki smiechowy to rozumiem raz na pare dni zajrzec... Ale tak non stop, swiatki piatki i niedziele? Wigilia, sylwester i moje urodziny? Dla mnie sprawa turbo podejrzana.

Jak byscie to potraktowaly? Ja sie czuje oszukana bardzo. Czy zdradzona – mam watpliwosci, historia jego kontaktow jest pusta/wyczyszczona, wiec nie mam dowodow ze cos sie wydarzylo. 

Pasek wagi

zdjecie mial, wiec jest szansa ze ktos go namierzyl :)

Cancri niby masz racje, ale jak ja chce sobie z kims pogadac to wchodze tutaj, a na tinderze ustawienia sa takie, ze jak oznaczasz sie jako hetero (przykladowo) to widzisz osoby jedynie plci przeciwnej. Wiec kolegow do pogadania o sporcie, ksiazkach czy wyzszosci duzych cyckow nad malymi nie znajdzie.

Pasek wagi

nie wierze w te śmieszki. Znaczy spoko, tez sobie założyłam kiedyś fejkowe konto - ale nie było tam mojego zdjęcia, żadnych danych a mój ówczesny facet o tym wiedział bo razem się śmialiśmy. Rozrywka żenująca i raczej na kilka wieczorów nim się nie znudzi. 

Moje zaufanie byłoby solidnie podkopane i nie wiem czy byłabym w stanie na nowo zaufać. Bo może i nawet nie pisał ale jednak odskoczni szukał. Może tylko odwagi zabrakło jeszcze.

moze tylko pisał

Pewnie pisal i flirtowal.. no coz tinder to portal randkowy i do seksu wiec jak szuka sie luznej rozmowy mozna sobie popisac z kims na fb a nie instalowac tindera. Macie dlugi staz zwiazku,facet chyba sie nudzi i szukal odskoczni. Nie wiem co bym zrobila na Twoim miejscu,chyba bym sobie tez zaiinstalowala. Jesli nie mial sumienia i korzystal od marca zeszlego roku nawet w Twoje urodziny i wigilie to kawal uja z niego. Nie wiem czy bym wybaczyla takie obczajanie opcji na tinderze przez tyle czasu. Rozumiem, ciekawosc,gorszy dzienczy cos ale to jest kawal czasu kiedy z kims tam regularnie pisze i obczaja panny. Wspolczuje

Pasek wagi

Według mnie wyczyszczone kontakty to wystarczający dowód. Jakby nie miał powodu to by ich nie usuwał.

Rozrywka dziwna jak na żonatego faceta. Tłumaczenie głupie. Ciekawość to podobno pierwszy stopień do piekła, a dla śmieszków mógł pooglądać zabawne filmiki na YouTube. Dobrze, że z ciekawości nie poszedł na randkę. W tej chwili chyba nie masz dowodów na zdradę. To co zrobił, to na pewno nie powód do rozstania. Potraktuj jako sygnał, że może coś zaczyna nie stykać między Wami. Takie "zabawy" w Tindera mogą doprowadzić do randki, bo odpowiedziała  "fajna laska", a mąż idzie tylko się spotkać "dla jaj", bo przecież jest żonaty... No a przecież na spotkaniu "wszystko jej wytłumaczy". A może nie będzie chciał z siebie robić idioty i się nie przyzna?? A laska się napali, bo "spoko gościu"?  Będzie dzwonić, pisać. Chyba nie wielu facetów odtrąci chętną laskę? A przecież żona nie musi się dowiedzieć o niczym, bo to "tylko raz", więc się nie liczy, nie ma o czym mówić, bo przecież on ma żonę i ją kocha... Reasumując przyjrzyj się Waszemu związkowi, pogadajcie na spokojnie, szczerze i naprawiajcie jeśli coś nie pasuje. Zgrzyty to nie powód by wyrzucić małżeństwo do kosza. 

ja nie wierze  w jego tłumaczenia, sciema.J eszcze rozumiem, jakby tam zagladał od czasu do czasu,a nie tak długo i z taką czestotliwoscią.,Na pewno pisał z  innymi babkami,moze szukał odskoczni..Ja bym go obserowowała,bo to już jest dla mnie znak,ze coś może być na rzeczy .

Tinder to aplikacja typowo "randkowa"- ktokolwiek ze znajomych kto z niego korzysta liczy że pozna tam kogoś z kim będzie w związku lub kogoś po prostu do przelotnej znajomości/seksu. To nie jest miejsce do szukania po prostu znajomych. Nie wiem po co ktoś miałby tam wchodzić... "Się pośmiać"? Po to może sobie kabaret na YT obejrzeć. 

Patrząc z boku sadzilabym że mój mąż jednak czegoś szuka tak aktywnie logując się na portalach randkowych, a jego wymówka jest dziecinnie głupia i próbuje zrobić ze mnie idiotkę. Kwestia co z tym teraz zrobicie, gdzie leży problem, czy będziecie o tym rozmawiać, itd. wydaje mi się że szczera rozmowa jest teraz podstawa, może terapia...? Tylko obie strony muszą chcieć.

Serena_a napisał(a):

Może się jakoś uzależnił, skoro można od FB, gier, zakupów itp.itd.......to od Tindera może też?
tylko najpierw czego szuka facet majacy partnerke na takich portalach, slabe.

Gdyby nie wyczyścił historii, to może sytuacja byłaby inna, ale usunięta historia sprawiłaby, że ciągle bym się zastanawiała co takiego tam było, że się bał, że to zobaczę. Nie wiem czy potrafiłabym po czymś takim uwierzyć, że nie szukał kogoś na boku. Dodatkowo fakt, że zamieścił tam prawdziwe zdjęcie- czułabym się poniżona gdyby ktoś ze znajomych czy rodziny to zobaczył. 

Myślę, że dałabym szansę, tym bardziej, że jak mówisz jesteście razem 16 lat. Ale nalegałabym na wspólną terapię malżeńską, żeby wiedzieć, że mój partner nie próbuje uciszać problemów i udawać, że to jakieś błahe "wchodziłem, żeby się pośmiać". Takie tłumaczenie odebrałabym jako obrażanie mojej inteligencji.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.