- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
15 sierpnia 2020, 14:49
Witam.
Mam dylemat. Maz chce trzecie dziecko, a ja sama nie wiem czy to dobry pomysł. Mamy dwie córki odchowane 13 i 9 lat. Dom, pracę, hobby. Sytuacja materialna przecietna. Dobiegamy do czterdziestki. Maz od kilku miesiecy mowi ze chce 3. Zwykle pomaga przy dzieciach. Nie ma problemu zeby ogarnal lekcje czy niemowlaka czy obowiązki domowe. Z jednej strony to fajnie by bylo takie pozne macierzyństwo a z drugiej juz jest calkiem wygodnie.
16 sierpnia 2020, 01:38
corki twierdzą ze chcą. Starsza uwielbia malychy. Jak jest impreza rodzinna to ona spedza czas z najmłodszymi.
16 sierpnia 2020, 09:54
A do pracy chodzisz?Mam trójkę dzieci w wieku 7, 3 i 1. Chcieliśmy mieć jeszcze jedno dziecko, ale ja już nie mogę. Jesteśmy szczęśliwi, dzieci też. Czasami jest straszny chaos, bałagan, ale zdecydowamie więcej jest pozytywnych spraw. Jak dzieci pojechały do dziadków na weekend to było tak pusto, cicho i zle. Nie mogłam spać i miałam ochotę po nich pojechać. Córki nie są zazdrosne, zawsze pomocne, lubią małego. Świetnie razem się bawią, ale też głośno kłócą? I nie chodzę zaniedbana. Zawsze jestem umalowana, z zadbanymi włosami, paznokciami itd. Kwestia organizacji czasu, zajęć.
Tak, mamy gospodarstwo rolne.
16 sierpnia 2020, 10:25
Jestem w trochę w odwrotnej sytuacji. Mamy dzieci 7 i 5 lat. Od jakiegoś czasu chciałabym mieć trzecie. Mąż nie chce. Więc już prawie mi się udało sama siebie przekonać, że ja też nie chce trzeciego dziecka. Bo chodzę do pracy, musiałabym przerwać i pewnie poszlabym maksymalnie na wychowawczy. Bo z ta 2 jest teraz teściowa. Ale ona też ma już 66 lat. A 3 dzieci się opiekować i w tym jednym malutkim no to nie ma się co oszukiwać, jest co robić. Nie wiadomo czy później miałabym gdzie wracać, jeśli chodzi o pracę... teraz z ta 2 już jest taki trochę luz. Nie trzeba za nimi non stop chodzić, budzą się w nocytylko czasami. Można gdzieś pojechać, można coś porobić... I nie wiem co Ci poradzić. Jak się zdecydujcie to już nie będzie odwrotu. A jak się nie zdecydujcie, nie będziesz żałować? Zegar biologiczny też tyka. Moja przyjaciółka ma 41 lat i ma już menopauze... najlepiej jakbyś to porządnie z mężem przegadala. Powodzenia.
Edid. Jest też kwestia podnoszona wcześniej. Może mąż, nawet jeżeli zaprzecza, chciałby mieć syna? Zwłaszcza, że macie gospodarstwo? (My też mamy gospodarstwo nieduże. Jednak syn jak podrośnie to pomoc)
Edytowany przez grubaska2017 16 sierpnia 2020, 10:29