Temat: Problem z chłopakiem

Cześć dziewczyny. Przychodzę tu, bo liczę chyba na jakieś wsparcie, albo pomoc, bo już nie wiem co robić.

Mam 19 lat, mój chłopak tak samo. Jesteśmy razem 8 miesięcy, ale znamy się prawie 3 lata. Między nami naprawdę wszystko się układa, dobrze się dogadujemy, kłótnie się zdarzają, ale to normalne. Mieszkamy 200 km od siebie, ale widujemy się co najmniej 2 razy w miesiącu przez co najmniej 5 dni, ostatnio też byliśmy razem na wakacjach ponad tydzień. Kochamy się i czuję, że mu na mnie zależy, dba o mnie i jest naprawdę dobrym partnerem, dobrym człowiekiem. Ale jest coś, co mi w nim przeszkadza. Zacznę od tego, że nie uprawiamy seksu, ze względu na to, że nie chcę decydować się na antykoncepcję hormonalną, prezerwatywom nie ufamy, a w przypadku ewentualnej wpadki nie bylibyśmy w stanie utrzymać dziecka plus no szczerze powiedziawszy zniszczyłoby nam to przyszłość. Dlatego też zdecydowaliśmy się na petting i seks oralny i na początku było okej, ale mam wrażenie, że mój chłopak za bardzo się do tego przyzwyczaił i mógłby robić tylko to. Źle się z tym czuję, bo nie robimy nic innego, naprawdę. Kiedy się spotykamy prawie cały czas robimy jedno. Jestem tym już zmęczona, rozmawiałam z nim o tym, ale jak grochem o ścianę.. Ostatnio na tym wspólnym wyjeździe też codziennie to robiliśmy, byłam już wykończona. Nie sprawia mi to już przyjemności, bo czuję się zmuszana. Kiedy proponuję, żebyśmy zrobili coś innego, to wielkie oburzenie. Dodatkowo mam wrażenie, że on sprawia mi przyjemność tylko dlatego, że chce, żebym się zrewanżowała. Naprawdę on dosłownie tego wymaga. Dla niego to takie normalne i potrafi się wprost zapytać mnie, czy zrobię mu loda :) A jak odmawiam, to mówi że "baba to powinna codziennie", niby w żartach, ale jakoś mnie to boli. Tak jak mówiłam na początku było w porządku, bo było to coś nowego, coś co robiliśmy rzadko, było to wyjątkowe, a teraz to już rutyna. Ja mam tak, że mam ochotę na takie zabawy i wtedy on sam to potrafi zauważyć, bo z większym uczuciem do tego podchodzę, ale czasem to chcę to po prostu odbębnić i pójść spać, bo nie chce mi się słuchać gadania.. Jeszcze denerwuje mnie to, że co chwilę łapie mnie za tyłek albo za piersi, dla mnie nie jest to fajne, nie w nadmiarze. Czasem chciałabym, żeby mnie czule podotykał po twarzy, po plecach, brzuchu, a nie tylko dupa i cycki. Zauważyłam też, że dużo częściej mówi mi, że jestem piękna, kiedy jestem nago. Nie wiem, jest mi po prostu przykro, bo czuję się trochę jak zabawka. Chciałabym robić coś innego, nie wiem np. pograć w karty czy w monopoly, wyjść do jakiejś restauracji, pojechać na plażę itd. Co do tej restauracji, to na tym wyjeździe kiedy poszliśmy na punkt widokowy, kupowaliśmy coś do picia i zapytałam się go, czy usiądziemy sobie przy stoliku, to NIE, stanowcze nie i jakoś tak mnie to uderzyło. Kurczę, może jestem jakaś niedojrzała, ale naprawdę dla mnie w związku jest wiele ważniejszych rzeczy od 'seksu'. Kolejna sytuacja to kiedy był na mnie zły, jak kiedyś przyjechał do mnie, bo chciałam dłużej poleżeć w łóżku, bo byłam niewyspana, zrobił mi o to awanturę, że nie dość, że długo leżeliśmy w łóżku, to jeszcze później długo się szykowałam i moi rodzice poprosili, żebyśmy zjedli razem obiad, A ON CHCIAŁ WYJŚĆ NA SPACER. Szkoda tylko, że jak on chce dłużej zostać w łóżku, żeby się podotykać i tak dalej, to wszystko jest spoko.  Naprawdę bardzo mnie to męczy i chciałabym, żeby to wyglądało inaczej. Niedługo do mnie przyjeżdża i już powoli się nastawiam na to, że znowu tak będzie. Nie wiem jak mam mu to powiedzieć, żeby zrozumiał. Nie jest tak, że nie sprawia mi to przyjemności, ale wpadliśmy w taką rutynę i robimy to zawsze, kiedy się widzimy. Nie ma już w tym ani krzty romantyczności. Często robię to tylko dlatego, że on chce, robię to wbrew sobie. Nie wiem co mam zrobić. Kocham go, nie chcę go zostawiać, ale to mnie kiedyś wykończy. Macie jakieś rady? Może któraś z was miała podobnie...

aenyewe napisał(a):

Mój zachowuje się tak samo, najgorzej że zmieniło mu się po ślubie i codziennie wieczorem wali mi tekstami "no to wraz czas na lodzika" albo mega śmiesznym "chodź spełnić swój małżeński obowiązek". Odmawiam, jeśli nie mam ochoty, ale jak grochem o ścianę, już mi się też odechciewa wszystkiego, nieraz warkne wkurzona, żeby się trochę ogarnął, to mi mówi, że ojej nie znam się na żartach, co ja taka spięta. Chyba taka dola baby. Nie mam już przez to w ogóle ochoty na cokolwiek, a wcześniej było mi z nim bosko. Nie wiem, czemu się taki ordynarny zrobił po ślubie, na co dzień zgrywa eleganta, a w domu słucham pieprzenia jak spod sklepu. 8 lat razem, 3 po ślubie, że tak dodam. Mam 26 lat.
wspolczuje ci, nie dotknalby mnie po tych zartach, szczerze. Jesli obie strony lubia takie zarty to ok, nie jesli rania. Powinnas porozmawiac o tym i napewno sie nie zmuszac, czy ignorowac bo nabawisz sie psychicznych problemow.

Rozmawiałam, ale zawsze sprowadza się to do stwierdzenia, że to tylko żarty i jestem spięta, a dalej jest to samo.

okropny "żart" z jego strony, brak szacunku :/ 

aenyewe napisał(a):

Rozmawiałam, ale zawsze sprowadza się to do stwierdzenia, że to tylko żarty i jestem spięta, a dalej jest to samo.
pomysl czy chcesz zycie spedzic z kims, kto totalnie ciebie i twoje uczucia ignoruje. Szkoda zycia, to co on robi przelozy sie z czasem  na wszystkie inne plaszczyzny zycia.

Kochana, jedynym rozwiązaniem jest szczera rozmowa z nim. Masz prawo powiedziec mu o swoich uczuciach i oczekiwaniach. Zawsze masz prawo odmowic seksu (w każdej chwili), bo to Twoje ciało i Twoje granice. 

Jeśli mogę doradzić. Najlepiej jest zrezygnować z pettingu i seksu (najlepiej do ślubu). Wtedy partnerzy mają szansę poznać się lepiej pod wzgledem charakterologicznym. Seks troche "przysłania" codziennosc. Tak jak pisałas, zamiast leżec kilka dni w łózku, lepiej gdzies wyjsc i poznawac siebie, realizowac swoje wspolne pasje. 

Powodzenia, jak coś, chetnie pomogę na priv :-)

NowaJa_86 napisał(a):

Kochana, jedynym rozwiązaniem jest szczera rozmowa z nim. Masz prawo powiedziec mu o swoich uczuciach i oczekiwaniach. Zawsze masz prawo odmowic seksu (w każdej chwili), bo to Twoje ciało i Twoje granice. Jeśli mogę doradzić. Najlepiej jest zrezygnować z pettingu i seksu (najlepiej do ślubu). Wtedy partnerzy mają szansę poznać się lepiej pod wzgledem charakterologicznym. Seks troche "przysłania" codziennosc. Tak jak pisałas, zamiast leżec kilka dni w łózku, lepiej gdzies wyjsc i poznawac siebie, realizowac swoje wspolne pasje. Powodzenia, jak coś, chetnie pomogę na priv :-)

Warto spróbować.... jak po rozmowie?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.