Temat: Rodzielność majątkowa / intercyza

Cześć. Czy któraś z Was spisywała intercyzę? Jeśli tak, to jakie były powody takiej decyzji? Czy widzicie plusy z podpisania intercyzy? 

Pasek wagi

Podpisałabym, z nieufności przed przyszłością, nigdy nie warto brać drugiej osoby za pewnik.

Kumpela ma podpisana. Ona ma chorobe dwubiegunowa. Ot takie zabezpieczenie, gdyby w euforii kredytow nabrala

My mamy intercyzę, bo ja jestem totalnie niezorganizowana finansowo i baliśmy się, że mogłabym narobić długów.

Pasek wagi

Mamy rozdzielność majątkowa ze względu na firmę męża 

Rusalka107 napisał(a):

Podpisałabym, z nieufności przed przyszłością, nigdy nie warto brać drugiej osoby za pewnik.

Przy takich obawach nie zdecydowalabym sie na slub.

Jezeli moj wybranek mialaby wlasna firme, ewentualne bylby ksieciem lub miliarderem (ja juz jestem milionerka;), tó OK. W innych przypadkach podziekowalabym za zareczyny. Nie szukam wspolokatora, Z ktorym podpisze umowe.

nuta napisał(a):

Rusalka107 napisał(a):

Podpisałabym, z nieufności przed przyszłością, nigdy nie warto brać drugiej osoby za pewnik.
Przy takich obawach nie zdecydowalabym sie na slub.Jezeli moj wybranek mialaby wlasna firme, ewentualne bylby ksieciem lub miliarderem (ja juz jestem milionerka;), tó OK. W innych przypadkach podziekowalabym za zareczyny. Nie szukam wspolokatora, Z ktorym podpisze umowe.

chyba po raz pierwszy zgadzam się z Tobą.

Pasek wagi

Ja chciałabym intercyzę, bo nie rozumiem zupełnie idei posiadania wszystkiego wspólnego, nawet wynagrodzenia za własną pracę. Moim zdaniem jasne jest, że jak się dzieli z kimś życie, to i pewne rzeczy są wspólne, ale na własnych, ustalonych przez siebie zasadach. Slub nie kojarzy mi się z automatyczną utratą własnej odrębności i jakiejkowliek indywidualności.

Pasek wagi

Mi nie chodzi o intercyzę jako zabezpieczenie przed ewentualnym rozwodem, bo w takiej sytuacji jestem absolutnie przeciwna rozdzielności majątkowej. Widzę, że mój partner męczy się w swojej aktualnej pracy, zastanawia się nad jakimś biznesem, który mógłby w przyszłości spróbować rozkręcić (oczywiście jak cała sytuacja gospodarcza się ustabilizuje). W takiej sytuacji sama czułabym się bezpieczniej - gdyby coś poszłoby nie tak, to zawsze moje zarobki byłyby bezpieczne i mielibyśmy za co żyć. 

Jeśli rząd wprowadziłby swój "wspaniały" pomysł dodatkowego opodatkowania w przypadku posiadania drugiego mieszkania, to taka intercyza też powinna załatwić sprawę (2 mieszkania, z czego każdy ma innego właściciela). 

Pasek wagi

Dla mnie - żadnego ślubu bez intercyzy. Pomijając kwestie tego, ze w razie rozstania (tak, ja też wierzę że będę ze swoim facetem do końca swiata i jeden dzień dluzej, ale zycie pisze rozne scenariusze) moze mi to zaoszczędzić kilka lat bujania sie po sądach, to uważam to za rozsądną decyzję z wielu względów. 

paranormalsun napisał(a):

Ja chciałabym intercyzę, bo nie rozumiem zupełnie idei posiadania wszystkiego wspólnego, nawet wynagrodzenia za własną pracę. Moim zdaniem jasne jest, że jak się dzieli z kimś życie, to i pewne rzeczy są wspólne, ale na własnych, ustalonych przez siebie zasadach. Slub nie kojarzy mi się z automatyczną utratą własnej odrębności i jakiejkowliek indywidualności.

Jeśli jest się razem to chyba po to żeby było łatwiej a nie trudniej? A Ty preferujesz rozliczanie się jak współlokatorzy? Czy partnery muszą jednakowo zarabiać by móc żyć na jednakowym poziomie? Co w sytuacji gdy jeden straci pracę? Zachoruje?

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.