- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
28 kwietnia 2011, 23:19
29 kwietnia 2011, 13:31
> Ba! Ja nawet chrześcijanką nie jestem. Co więcej,
> żadna religia mnie
> jest w stanie omotać, czułabym się absolutnie
> poniżona i nie mogłabym
> spojrzeć sobie w oczy.Twoje życie-Twój wybór-Twoja
> sprawa :)Słyszałem, że u katoli najważniejsze jest
> przeżycie duchowe, a nie wyżerka, ale widzę, że
> się myliłem :)Jest w tym dniu najważniejsza strefa
> duchowa.Ale chyba normalne jest to że jak
> zapraszasz gości na obiad komunijny to trzeba coś
> podać.Tak samo jak wyprawiasz urodziny,imieniny
> czy Święta.No chyba że Twoi goście siedzą przy
> pustym stole cąły dzien to co innego :)
Bez sensu argument - co cp obiad komunijny??? Nie byloby bardziej uduchowione pojsc razem na kwitnaca łakę i pdoznawac "dzieła pańskiego"? Widać nie lepiej skoro liczy się schabowy z kartoflami.
Co do mojego wyboru,życia i sprawy. Oczywiście że moje, moje i wyłacznie moje. Ale przez religię nie moge postepowac tak jak uważam za stosowne bo jest to z jej powodu nielegalne. Czyli jest to moje życie i moja sprawa która nagle staje sie sprawa osób trzecich. No i tak ogólnie to po co komentujesz moja sprawe?? Przeciez jest moja.
29 kwietnia 2011, 13:54
"Ba! Ja nawet chrześcijanką nie jestem. Co więcej, żadna religia mnie jest w stanie omotać, czułabym się absolutnie poniżona i nie mogłabym spojrzeć sobie w oczy.
Co do mojego wyboru,życia i sprawy. Oczywiście że moje, moje i wyłacznie moje. Ale przez religię nie moge postepowac tak jak uważam za stosowne bo jest to z jej powodu nielegalne. "
Pusta albo nawiedzona, bo sama sobie zaprzecza. Nie myl religii, wiary i norm społecznych, bo to są różne rzeczy.
29 kwietnia 2011, 14:02
29 kwietnia 2011, 14:12
Zaraz muszę zniknąć, więc może nich się nie wysila, bo i tak go nie przeczytam.
Pozdrawiam Cię PYZIA1980
29 kwietnia 2011, 14:43
29 kwietnia 2011, 14:53
Co do imprezy w lokalu czy w domu, to tez mieliśmy dylemat, bo kuchnia mała a pracy z obiadem sporo. Rozwiązaliśmy to tak, że na obiad zapraszamy gości do restauracji a po obiadku udajemy się do domu, na tort i całą resztę
29 kwietnia 2011, 15:08
> Pusta albo nawiedzona, bo sama sobie zaprzecza.
> Nie myl religii, wiary i norm społecznych, bo to
> są różne rzeczy.
Biedactwo ty nawet nie wiesz ze wiara przenika w naszym kraju wszystko nawet normy spoleczne... Wspolczuje... (chyba że należysz to tych 70% które nie rozumieją tego co czytają, stąd twoje niezrozumienie mojej wypowiedzi)) Pusta- nawiedzona, nawiedzone sa najwyżej budynki ew. przedmioty - człowiek nie może być nawiedzony a co najwyżej opętany - powinnaś to wiedzieć, zdaje się że jesteś zwerbowana. Pusta... Jestem wykształcona, mam łeb na karku i życie wenętrzne bogatsze od większości społeczeństwa z tego co czytam. Jeśli jednak ślepe podążanie za facetem w sukience i brak logicznych odpowiedzi na pytania to "pełnia" (nie wiem czego), to chyba zdecydowanie wolę być pusta. A prezenty lubię niezależnie od okazji choć nie dorabiam do nich ideologii.