Temat: wyrobienie nowych nawyków - ile u was trwało?

Ile wam zajęło przyzwyczajenie sie do niepodjadania /odrzucenie słodyczy i przekąsek/ przyzywczajenie do zdrowego odżywniania? 

Przez ile tygodni ciągnęło was do złego? 

Co robicie jak macie "chętkę"? 

Z góry dziekuję za rady i wasze doświadczenia :)

A ja przyznam bez bicia że czasem pozwalam sobie na coś słodkiego. Od połowy stycznia jestem na diecie i całkiem nie potrafię zrezygnować ale staram się żeby to był przemyślany wybór a nie spontan. Każde szaleństwo wliczam w bilans kcal, najczęściej staram się by były to robione rzeczy typu ciasto słodzone erytrolem- wtedy i makro bardzo nie cierpi i kcal wychodzą przyzwoicie.

Jeśli coś ma być nawykiem to wymaga tysięcy powtórzeń żeby wyrobić w sobie odruch-na pewno nie jest to ani 1 dzień ani 20.. Jeśli myślisz że np.po miesiącu jedzenia ze zdrowej rozpiski gdzieś magicznie zniknie np.ochota na coś ulubionego niezdrowego, to nie wierzę w to. Natomiast na pewno możesz wyrobić sobie nawyk picia wody-zamiast powiedzmy słodkiego napoju. Jem możliwie zdrowo od 2 lat, a jakoś nie przestała mi smakować np.pizza czy dobrej jakości hamburger i frytki.... Pewnie zawsze będzie kusić a tylko od silnej woli zależy czy człowiek ulegnie czy nie. Czasami oczywiście ulegam ;)

ogólem to ja myślę, że czas zajmuje nie tyle wprowadzenie zdrowych nawyków co wypracowanie takiego "kompromisu" w swoim odżywianiu by być w stanie ciągnąć dany sposób odżywiania do końca życia ;) tzn ja nie jestem fanką jedzenia zdrowo w 100%, bo zwykle perspektywa "już nigdy nie zjem pizzy" jest dla wielu osób nie do przejścia (przy czym zamiast pizzy wstawiamy dowolną ulubioną niezdrową żywność:P) wg mnie najlepiej jeść w ciągu dnia zdrowo w około 80% u mnie się to świetnie sprawdza i 20% zostawiać na te "łakocie", które naprawdę, ale to naprawdę lubimy;) no i przede wszystkim dania powinny być smaczne. jeśli ktoś je kurczaka i warzywa na parze to.. sorry, ale ja bym tydzień czegoś takiego nie wytrzymała. warto na prawdę wgłębić się w takie stronki jak chociażby kwestiasmaku.com gdzie jest kupa świetnych przepisów i pamiętać, że klucz jest również w ilości spożywanego pożywienia więc ilość&jakość ;)

awokdas napisał(a):

mozna sobie wmowic, ze po 1 rak lubi slodkie a po 2, ze słodycze źle wplywaja na urodę :) 

Ja lubię słodkości i nie zamierzam z nich rezygnować, nie przekonuje mnie to z tym rakiem... To dla mnie jedna z największych przyjemnosci a tak czy siak kiedyś umrę więc co mam sobie żałować. Na urodę nie zawsze źle wpływają, zależy od osoby.

Od 10 lat wyrabiam sobie zdrowe nawyki. Ciągle się uczę i dowiaduję się czegoś nowego o jedzeniu i o sobie. Finalnie największy progres osiągnęłam będąc w ciąży. 

To raczej siła postanowienia niż nawyk. Czasem coś mi wyjdzie, czasem męczę się bardzo. Im bardziej czegoś chcę, tym łatwiej jest to wprowadzić. 

W ciągu kilku miesięcy z osoby śpiącej do 12-14 stałam się osobą, która jak tylko się rano przebudzi, to wstaje i wychodzi z łóżka. Wcześniej spałam jak zabita, teraz też bym pospała, ale sytuacja życiowa spowodowała, że musiałam wstawać bardzo wcześnie, żeby ogarnąć się ze wszystkim przed pracy i po prostu weszło mi w nawyk. Nie dosypiam, nie wyleguję się, po prostu wychodzę z łóżka i idę po kawę. 

W ciągu ostatniego miesiąca wyrobiłam w sobie nawyk wstawania rano, prysznica, układania włosów i ubierania się tak, żebym w każdej chwili była gotowa do wyjścia. Zajmuje mi to chwilę i przez resztę dnia mam komfort,że cokolwiek się stanie, to od razu jestem gotowa do działania.

Wyrobiłam sobie też nawyk codziennej jogi na plecy - było ciężko przez pierwsze 2 tygodnie, bo tą matę tak trudno rozwinąć... Wiadomo, ale ulga w plecach motywuje baaaardzo! I codziennie ćwiczę z Martą z Codziennie Fit. Chociaż dopiero od kilku dni robię to dlatego, że naprawdę chcę. Wcześniej było to bardziej zmuszanie się, namawianie, bujanie się z tematem i poganianie powiadomieniami w telefonie, ale Marta jest tak cudowną osobą, że męczarnia jest bardzo przyjemna. Mega pozytywna osoba.

Mam sporo nawyków, które chciałabym w sobie wypracować np. codzienne pisanie przez 2 godziny albo codzienną naukę języków obcych i pracuję nad tym właśnie. Bardzo chciałam też codziennie chodzić na spacery i biegać, ale sytuacja jest jaka jest. 

A to nad czym bardzo, bardzo chcę popracować to jedzenie śniadania zaraz po wstaniu. Bardzo ułatwiłoby mi to życie. 

Yyy, walczę już z 8 lat a mimo wszystko dalej lubię słodkie 😂 chociaż... ten temat dał mi do myślenia, ostatni raz z zakupów przyniosłam coś słodkiego jakieś 3 miesiące temu, jedno Kinder country, chyba jednak nie jest tak źle

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.