- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
26 marca 2020, 22:41
Sama nie wiem, czy uda mi się opisać to co myślę i czuję. Dzisiaj pochowalam brata. Jego śmierć spadła na moją rodzinę jak grom z nieba, a ja wciąż usiłuje zrozumieć co się stało. Zapalenie trzustki i płuc, było dla lekarzy do ogarnięcia, ale zatrzymanie akcji serca, które spowodowało niedotlenienie a w konsekwencji uszkodzenie mózgu już nie i mój kochany braciszek odszedł z tego świata. To był.. To wciąż jest potworny cios, ale to jeszcze nie wszystko. Przez cholernego koronawirusa (on sam nie miał robionego testu) i związane z nim zaostrzenia mój brat spędził ostatnie dni swego życia w samotności, bratowa raz dziennie telefonicznie mogła dopytać się lekarza o stan męża, a jego ostatnie pożegnanie odbyło się tylko w bardzo ścisłym gronie rodziny. Większość nie miała możliwości przyjechać, a przyjeciele i znajomi nawet nie byli informowani o terminie pogrzebu. Obecni członkowie rodziny, niektórzy w maseczkach witali się ze sobą z daleka nie było kondolencji, uścisków, stypy. To naprawdę bardzo ciężkie przeżycie i nikomu nie życzę, aby kiedykolwiek musiał zmierzyć się z taką sytuacją, dlatego chciałabym prosić Was wszystkich, abyście uważali na siebie i swoich bliskich. Nie narażacie się bez potrzeby, nawet jeżeli wydaje wam się że nie jesteście zagrożeni. Koronawirus nie odebrał mi brata, ale odebrał mojej rodzinie i przyjaciołom możliwość pożegnania się z nim w jego ostatniej drodze. Wybaczcie mi mój chaotyczny i być może nie zrozumiały wpis, ale łzy i milion myśli nie pozwala mi racjonalnie myśleć.
26 marca 2020, 23:06
Naprawdę pierwsze o czym pomyślałaś zaraz po śmierci brata to dzielenie się tym na vitalii?
Może nie ma z kim porozmawiać, bo przecież kwarantanna , a może było jej łatwiej obcym osobom coś napisać :P
26 marca 2020, 23:12
Przykro mi z powodu Twojej straty. Ale apel jest zdecydowanie niepotrzebny. Współczuje też Twojemu bratu, że ostatnie chwile musiał spędzić sam, to okrutne. Co do stypy to nawet plus, że jej nie było. To tylko dodatkowy obowiązek dla bratowej, plus większość ludzi nie potrafi zachować się na stypie.
26 marca 2020, 23:14
Naprawdę pierwsze o czym pomyślałaś zaraz po śmierci brata to dzielenie się tym na vitalii?
Naprawdę pierwsze o czym pomyślałaś po przeczytaniu tego posta było dojeb...nie jej jeszcze bardziej? Ja pierdziele....
Autorko - przykro mi z powodu Twojego brata i całej tej sytuacji. Faktycznie wszyscy skupiają się na samym koronawirusie i zapomina się o całej reszcie, czyli ludziach samych w szpitalach, kobietach w ciąży bez dostępu do lekarza i usg, kobietach po porodzie bez pomocy rodziny, męża, bo zakaz odwiedzin, odwołanych operacjach, pogrzebach bez rodziny, odwołanych weselach. Miejmy nadzieję, ze w końcu się skończy ten chaos i wszystko względnie wróci do normy lub jakiejś jej namiastki.
26 marca 2020, 23:21
Naprawdę pierwsze o czym pomyślałaś zaraz po śmierci brata to dzielenie się tym na vitalii?
A nie pomyślałaś, że być może potrzebowałam wyrzucić z siebie swój żal i to co siedzi mi w głowie. Nie wiesz co przeżywam od tygodnia, więc proszę nie oceniaj mnie. Jeszcze dużo czasu minie nim się pozbieram, ale jeżeli komuś mój wpis uświadomi, że to już nie są żarty to chyba warto. Cała ta afera z korona wydawała mi się tak odległa. W moich okolicach jeszcze żadnych zachorowań nie było, do pracy też jeszcze normalnie chodziłam i dalej chodzę a tu nagle.. To co wydarzyło się w ostatnich dniach... Ehh zresztą myśl sobie co chcesz
26 marca 2020, 23:21
Przykro mi z powodu Twojego brata. Też ostatnio straciłam bliską osobę.
27 marca 2020, 00:01
Naprawdę pierwsze o czym pomyślałaś po przeczytaniu tego posta było dojeb...nie jej jeszcze bardziej? Ja pierdziele....Autorko - przykro mi z powodu Twojego brata i całej tej sytuacji. Faktycznie wszyscy skupiają się na samym koronawirusie i zapomina się o całej reszcie, czyli ludziach samych w szpitalach, kobietach w ciąży bez dostępu do lekarza i usg, kobietach po porodzie bez pomocy rodziny, męża, bo zakaz odwiedzin, odwołanych operacjach, pogrzebach bez rodziny, odwołanych weselach. Miejmy nadzieję, ze w końcu się skończy ten chaos i wszystko względnie wróci do normy lub jakiejś jej namiastki.Naprawdę pierwsze o czym pomyślałaś zaraz po śmierci brata to dzielenie się tym na vitalii?
Właśnie o to mi chodziło. Przy tym całym szaleństwie zapomina się o innych sprawach. Każdy dzień to kolejna niewiadoma, wszystko zmienia się tak dynamicznie. Jednego dnia rano załatwiasz termin pogrzebu w którym moze uczestniczyć max 50 osób, a popołudniu info o zaostrzeniach i 5 osobach + duchowny Dodatkowy stress, telefony między sobą i wrażenie jakbyśmy znaleźli się w jakimś nierealnym filmie. Wyżej ktoś napisał, że mój apel jest zupełnie niepotrzebny... Być może, ale miałam wewnętrzna potrzebę wyrzucenia tego co mi siedzi w mojej głowie i sercu z nadzieją ze ktoś zrozumie co chce przekazać.
27 marca 2020, 00:02
Przykro mi z powodu Twojego brata. Też ostatnio straciłam bliską osobę.
Mnie również jest przykro 😢
27 marca 2020, 04:22
Bardzo Ci współczuję.
Dobrze, że napisałaś. Wielu ludzi nie zdaje sobie sprawy, że to co się dzieje to nie tylko siedzenie w domu, ale również samotność w chwilach, które chciałyby się z kimś dzielić
27 marca 2020, 04:38
Bardzo Ci wspolczuje i sciskam mocno. Nawet nie umiem sobie wyobrazic co musisz przezywac, to okropnie trudne. Zycze Ci duzo sily, musisz to jakos przetrwac- kazdy kiedys odejdzie, tesknota po smierci bliskich jest okropna- koncem tamtego roku tez kogos stracilam i dalej czuje ta pustke.. mam nadzieje, ze wszyscy zobaczymy swoje ukochane osoby w lepszym miejscu po smierci.