Temat: Puste obietnice

Dziewczyny mam problem z moim facetem, kocham go, ale czasami mam go serdecznie dosyć. Ile razy zdarzyło Wam się, że facet Wam coś obiecał, a potem nie dotrzymał słowa? Mój facet robi to notorycznie. Ja zawsze staram się mu robić prezenty dobre, drogie i takie które mu się na prawdę przydadzą. Mój facet z kolei ma zupełnie na odwrót. Kiedyś wspominałam mu, że np. chciałabym na mikołajki dostać konkretne kapcie, bo bardzo mi się podobały, owszem kapcie dostałam ale nie takie jak chciałam tylko z lidla, miałam wrażenie, że kupowane na ostatnią chwilę. Obiecał mi, że kupi mi szczotkę prostującą włosy bo wspomniałam, że by mi się taka przydała - na obietnicy się skończyło. Obiecał mi złote kolczyki i łańcuszek - również nie dotrzymał słowa. To nie jest tak, że jestem jakąś materialistką ale jeżeli się coś obiecuje podobno "ukochanej" to moim zdaniem powinno się dotrzymać słowa. Nawet kwiatów od niego nie dostaję - ostatni raz to było chyba po roku naszego związku (jesteśmy ze sobą 2 lata). Zawsze uważa, że mnie kocha, ale jak można kogoś kochać i jednocześnie nie dotrzymywać słowa. Często jest tak, że nawet zaplanujemy sobie coś na wieczór a później wychodzi z tego jedno wielkie........ nic. Zrozumiałabym jeszcze gdyby mało zarabiał i naprawdę nie miałby pieniędzy, ale zarabia sporo (nie będę pisać konkretnie ile) Oczywiście zdarza się, że jeżeli wychodzimy gdzieś do sklepu to kupi mi jakieś piwo czy coś słodkiego, ale to też nie zawsze i często muszę kupować sobie sama, lub również dla niego, bo on akurat nie ma przy sobie pieniędzy.                     Jakoś dla siebie na piwo lub dwa a nawet czteropak to oczywiście ma pieniądze, ale, żeby mi coś kupić o tak bez okazji, bądź nawet z okazją to już nie ma. Nawet nie wiecie jak przykro mi było gdy mieliśmy drugą rocznicę i nic od niego nie dostałam - nawet kwiatka, a ja jemu zrobiłam prezent, tak samo na walentynki w tym roku również nic nie dostałam, na dzień kobiet też raczej nie mam się co spodziewać jakiejś niespodzianki. Swojej byłej z którą był jakieś pół roku podobno kupił na urodziny lustrzankę a to nie jest rzecz najtańsza, a dla mnie po dwóch latach związku nawet łańcuszka czy kolczyków nie może kupić (i nie oczekiwałabym tu łańcuszka za niewiadomo ile) Jak się pokłócimy, często pije a nawet się upija, lub wychodzi gdzieś z kumplami nie mówiąc nawet gdzie idzie i z kim. Wiem, że nie jest moją własnością, ale skoro mieszkamy razem to powinien chociaż wspomnieć z kim wychodzi, bo skąd mam wiedzieć czy nie idzie do jakiegoś klubu z inną dziewczyną. Mam wrażenie, że jest ze mną bo jest, ale totalnie mu na mnie nie zależy, nie czuje się przy nim jak kobieta. 

Dziewczyny przepraszam jeśli napisałam chaotycznie ale za dużo emocji się we mnie nazbierało. Doradźcie mi czy to jest normalne i to ja przesadzam, czy może to z nim jest coś nie tak? 

dazacadoperfekcji14 napisał(a):

Bo co jak co ale 2 lata ze sobą są z jakiegoś powodu wiec może warto zawalczyć o ten związek? 

Po co? Zeby kolejne 2 zmarnować? 2 lata to nie jest jakos długo, to nir 20letnie małżeństwo 

Może ja jestem staroświecka ale ja zawsze wole walczyć o związek niż go odrazu skreślać 

dazacadoperfekcji14 napisał(a):

Może ja jestem staroświecka ale ja zawsze wole walczyć o związek niż go odrazu skreślać 

Moze rzeczywiście jesteś staroswiecka.  Znam wiele staroswieckich pan, które  niczym Don Kichote samotnie  walczą o związek 

dazacadoperfekcji14 napisał(a):

Może ja jestem staroświecka ale ja zawsze wole walczyć o związek niż go odrazu skreślać 

o dobry zwiazek majacy jakies przejsciowe mozliwe do rozwiazania problemy tez bym walczyla, ale nie o takie cos, gdzie facet wyraznie kobiety nie szanuje.

dazacadoperfekcji14 napisał(a):

Może ja jestem staroświecka ale ja zawsze wole walczyć o związek niż go odrazu skreślać 
 

Tez bym walczyla o zwiazek, ale nie taki. Facet pije, manipuluje nia i traktuje jak rzecz, ktora moze przestawiac jak mu nie pasuje. 

Autorko, nie warto. On sie nie zmieni. Ani prosby ani grozby na niego nie podzialaja, bo ma Cię gdzies. A zatem zakoncz zwiazek i zadbaj o siebie i swoje zdrowie psychiczne.

Pasek wagi

margo00 napisał(a):

dazacadoperfekcji14 napisał(a):

 zadbaj o siebie i swoje zdrowie psychiczne.

Też mnie nachodzi ostatnio taka myśl, żeby w końcu zacząć robić coś dla siebie, kupować rzeczy dla siebie, nie martwiąc się o to czy mu się akurat podobają i ogólnie zacząć żyć dla siebie. Chyba tak muszę zrobić ale na razie jeszcze z nim nie zrywać tylko zobaczyć z ciekawości jak na takie rzeczy zareaguje. 

Dodatkowo dziewczyny chciałam Wam jeszcze dodać, że jest on totalnie o mnie zazdrosny, np. wkurza się gdy gadam z jakimś innym kolegom, jak go nie ma cały czas dzwoni i pisze kontrolując wydaje mi się co aktualnie robię. W pewnych momentach to mi przeszkadza, ale co Wy o takim zachowaniu myślicie? Może mu jednak trochę zależy tylko nie umie tego okazać?

Masz faceta alkoholika, a Ty jeszcze się zastanawiasz czy mu zależy? Jego zazdrość nie wynika z miłości, a chęci posiadania. Nie oszukuj się.

Pasek wagi

Skinyy napisał(a):

margo00 napisał(a):

dazacadoperfekcji14 napisał(a):

 zadbaj o siebie i swoje zdrowie psychiczne.
Też mnie nachodzi ostatnio taka myśl, żeby w końcu zacząć robić coś dla siebie, kupować rzeczy dla siebie, nie martwiąc się o to czy mu się akurat podobają i ogólnie zacząć żyć dla siebie. Chyba tak muszę zrobić ale na razie jeszcze z nim nie zrywać tylko zobaczyć z ciekawości jak na takie rzeczy zareaguje. Dodatkowo dziewczyny chciałam Wam jeszcze dodać, że jest on totalnie o mnie zazdrosny, np. wkurza się gdy gadam z jakimś innym kolegom, jak go nie ma cały czas dzwoni i pisze kontrolując wydaje mi się co aktualnie robię. W pewnych momentach to mi przeszkadza, ale co Wy o takim zachowaniu myślicie? Może mu jednak trochę zależy tylko nie umie tego okazać?

*kolegą 

To nie jest zazdrość pt. zależy mu. Albo  sam ma kogoś na boku, jeden z moich byłych tak próbował  mnie  kontrolować , a okazało się, że  mierzył mnie swoją miarką i sam widywal się z kims na boku. Ale to  było  w liceum i  szybko zakonczylam znajomość . 

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Masz faceta alkoholika, a Ty jeszcze się zastanawiasz czy mu zależy? Jego zazdrość nie wynika z miłości, a chęci posiadania. Nie oszukuj się.

zeby nie powtarzac (puchar), hahaha, zalezy, bo zazdrosny, ze tez ci to do glowy przyszlo.

Może i tak ale czuje, że in uzależnił mnie od siebie i boje się, że po prostu bez niego sobie nie poradzę, będzie mi ciężko i już nikogo lepszego nie znajdę i będę do końca życia sama. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.