Temat: Zamknięty.

Dzięki za odp

To jakaś imitacja związku. Związki na odległość nigdy nie są dobre. Ludzie uczą się żyć oddzielnie i po czasie nie są w stanie ze sobą dłużej wytrzymać. Albo będąc razem nie mogą doczekać się rozstania. 

Pasek wagi

Pogadaj z nim szczerze. Ja z moim przez pół roku związku widziałam się tylko w weekendy. Później jak pracował gdzieś blizej to przyjeżdżał np. już w czwartek i wyjeżdżał w poniedziałek o 4 rano żeby zdążyć do pracy. Ostatnie pół roku przed moją przeprowadzką do niego siedział u mnie codziennie! Tak naprawdę jak facetowi zależy, to stanie na uszach, żeby było dobrze. 

Pasek wagi

Rozmawiałam nie raz. Mój facet nie jest takim typem jak twój niestety. On musi mieć swoją przestrzeń i codzienne spotkania w ogóle nie wchodzą w gre. Żeby on spędził ze mną cały weekend to musiał być nacisk z mojej strony, bo on przecież musi odpocząć dzień w domu (ja go nie męczę u mnie, rzadko w ogóle gdzieś wychodzimy) Na dodatek jest związany z rodziną i mam wrażenie, że on musi się z nimi widzieć chociaż ten raz w tygodniu :x facet 26 lat..... Mam mętlik i chętnie poczytam co o tym myślicie..

Żeby nie było to on po pracy od razu przyjeżdża do mnie nawet późno w nocy, ale chodzi o to, że zbyt szybko też wraca do domu 

chyba nie wyglada na to ze jemu bardzo zalezy, porozmawiaj o tym ze tak nie umiesz i ze chcialabys cos zmienic - zobaczysz co on na to. Szukajcie wspolnego rozwiazania albo to nie jest jeszcze to. Dwa lata to jak dla mnie juz wystarczy by wiedziec czy chce sie razem zyc.

nie wierze w związki na odleglosc i nie dałabym rady w takim związku (chyba, ze byłaby to przejściowa sytuacja na kilka miesięcy).

I jak tak czytam... i ja i mój mąż jesteśmy introwertykami. Potrzebujemy swojej przestrzeni ale okazuje się, ze nie od siebie. Dlatego nie wydaje mi się normalne, ze kogoś meczy wspólny weekend - może to po prostu nie to. 

liwkaaa napisał(a):

Rozmawiałam nie raz. Mój facet nie jest takim typem jak twój niestety. On musi mieć swoją przestrzeń i codzienne spotkania w ogóle nie wchodzą w gre. Żeby on spędził ze mną cały weekend to musiał być nacisk z mojej strony, bo on przecież musi odpocząć dzień w domu (ja go nie męczę u mnie, rzadko w ogóle gdzieś wychodzimy) Na dodatek jest związany z rodziną i mam wrażenie, że on musi się z nimi widzieć chociaż ten raz w tygodniu  facet 26 lat..... Mam mętlik i chętnie poczytam co o tym myślicie..Żeby nie było to on po pracy od razu przyjeżdża do mnie nawet późno w nocy, ale chodzi o to, że zbyt szybko też wraca do domu 

To jak Ty sobie wyobrażasz tworzenie rodziny, zamieszkanie razem skoro nawet codzienne spotkania nie wchodzą w grę? Mój mąż w czasach jak nie mieszkaliśmy razem sam zabiegal by widziec się jak najwięcej bo tęsknil, oboje tesknilismy, a Twój związek wygląda z opisu jakby zmierzal do nikad

Skoro on tam bardzo chce spędzać czas z rodziną to dlaczego nie zabierze Cie ze sobą?

Pasek wagi

liwkaaa napisał(a):

Rozmawiałam nie raz. Mój facet nie jest takim typem jak twój niestety. On musi mieć swoją przestrzeń i codzienne spotkania w ogóle nie wchodzą w gre. Żeby on spędził ze mną cały weekend to musiał być nacisk z mojej strony, bo on przecież musi odpocząć dzień w domu (ja go nie męczę u mnie, rzadko w ogóle gdzieś wychodzimy) Na dodatek jest związany z rodziną i mam wrażenie, że on musi się z nimi widzieć chociaż ten raz w tygodniu  facet 26 lat..... Mam mętlik i chętnie poczytam co o tym myślicie..Żeby nie było to on po pracy od razu przyjeżdża do mnie nawet późno w nocy, ale chodzi o to, że zbyt szybko też wraca do domu 

No sorry, ale ze związkiem to nie ma nic wspólnego. Jak zamieszkacie razem to będzie się zamykał w pokoju na dwa dni, bo on musi odpocząć? Związek to bycie razem, a przede wszystkim trzeba chcieć być razem. A Twój maminsynek najwyraźniej nie chce. 

Sweetestthing napisał(a):

liwkaaa napisał(a):

Rozmawiałam nie raz. Mój facet nie jest takim typem jak twój niestety. On musi mieć swoją przestrzeń i codzienne spotkania w ogóle nie wchodzą w gre. Żeby on spędził ze mną cały weekend to musiał być nacisk z mojej strony, bo on przecież musi odpocząć dzień w domu (ja go nie męczę u mnie, rzadko w ogóle gdzieś wychodzimy) Na dodatek jest związany z rodziną i mam wrażenie, że on musi się z nimi widzieć chociaż ten raz w tygodniu  facet 26 lat..... Mam mętlik i chętnie poczytam co o tym myślicie..Żeby nie było to on po pracy od razu przyjeżdża do mnie nawet późno w nocy, ale chodzi o to, że zbyt szybko też wraca do domu 
No sorry, ale ze związkiem to nie ma nic wspólnego. Jak zamieszkacie razem to będzie się zamykał w pokoju na dwa dni, bo on musi odpocząć? Związek to bycie razem, a przede wszystkim trzeba chcieć być razem. A Twój maminsynek najwyraźniej nie chce. 

Jeśli chodzi o mieszkanie razem to inna sprawa. Tak usłyszałam. Bardziej chodzi o to, że wynajmuje pokój teraz i to nie jest komfortowe (ale ze współlokatorami nie ma problemu, bo ich często nie ma też i sami też mają swoje drugie połówki, więc nie robimy sobie problemu jeśli chodzi o nocowanie itd.)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.