Temat: Wielce obrażony

Witam. Kilka dni temu poklocilam sie z mężem, tzn on powiedział kilka słów ktorych nie powinien w stosunku do mnie użyć (brzydkich słów), po czym ja przestałam sie odzywac do niego i on rowniez od tamtego czasu nie powiedział do mnie ani słowa, wiem dziecinada. Ale postanowiłam, ze tym razem nie wyciagne ręki pierwsza, mimo ze zawsze to robiłam. Dosyć tego. 

A dzisiaj rano wstał i nie mówiąc ani slowa gdzies sobie pojechał... Jak mam to potraktować? Nie będę kolejny raz pokazywać, ze to mi zależy na zgodzie. Ogolnie bardzo rzadko sie kłócimy, wlasciwie wcale, ale zawsze sa te ciche dni. 

Jak go teraz potraktować...? Tak jak on mnie? Olać, gdy wróci? Czy też sie gdzieś wybrać bez słowa uprzedzenia??

Berchen napisał(a):

Karczekwieprzowy napisał(a):

xKammyx napisał(a):

Karczekwieprzowy napisał(a):

awokdas napisał(a):

Karczekwieprzowy napisał(a):

awokdas napisał(a):

jak cie nazwal i dlaczego?
Lol. Następna ktora nie czyta... Nie nazwal mnie, tylko uzyl w rozmowie brzydkich slow
O kur... stało sie :) ups tez uzylam teraz brzydkich slow, obraz sie. 
Na idiotki z neta nie mam zamiaru sie obrażać ;P
Niby takie idiotki, ale porad u nich szukasz haha.
Uuuu, czemu tak brzydko o sobie piszesz...?
oj, chyba wiem juz dlaczego twoj maz woli wyjsc z domu i sie nie odzywac. Pisalas wyzej ze jestes ugodowym czlowiekiem, masz dziwne wyobrazenie i rozumienie rzeczywistosci.

Czym innym jest forum, a czym innym związek. Jeśli nie odrozniasz to przykro

Karczekwieprzowy napisał(a):

Berchen napisał(a):

Karczekwieprzowy napisał(a):

xKammyx napisał(a):

Karczekwieprzowy napisał(a):

awokdas napisał(a):

Karczekwieprzowy napisał(a):

awokdas napisał(a):

jak cie nazwal i dlaczego?
Lol. Następna ktora nie czyta... Nie nazwal mnie, tylko uzyl w rozmowie brzydkich slow
O kur... stało sie :) ups tez uzylam teraz brzydkich slow, obraz sie. 
Na idiotki z neta nie mam zamiaru sie obrażać ;P
Niby takie idiotki, ale porad u nich szukasz haha.
Uuuu, czemu tak brzydko o sobie piszesz...?
oj, chyba wiem juz dlaczego twoj maz woli wyjsc z domu i sie nie odzywac. Pisalas wyzej ze jestes ugodowym czlowiekiem, masz dziwne wyobrazenie i rozumienie rzeczywistosci.
Czym innym jest forum, a czym innym związek. Jeśli nie odrozniasz to przykro

forum od zwiazku potrafie odroznic, jednak czlowiekiem jestem jednym czy to na forum czy w zwiazku , nie gram rol.

Karczekwieprzowy napisał(a):

awokdas napisał(a):

Karczekwieprzowy napisał(a):

awokdas napisał(a):

jak cie nazwal i dlaczego?
Lol. Następna ktora nie czyta... Nie nazwal mnie, tylko uzyl w rozmowie brzydkich slow
O kur... stało sie :) ups tez uzylam teraz brzydkich slow, obraz sie. 
Na idiotki z neta nie mam zamiaru sie obrażać ;P

I po co ten epitet? Po co? To Ty teraz wyszlas na prostaczke

.Asha. napisał(a):

Karczekwieprzowy napisał(a):

awokdas napisał(a):

Karczekwieprzowy napisał(a):

awokdas napisał(a):

jak cie nazwal i dlaczego?
Lol. Następna ktora nie czyta... Nie nazwal mnie, tylko uzyl w rozmowie brzydkich slow
O kur... stało sie :) ups tez uzylam teraz brzydkich slow, obraz sie. 
Na idiotki z neta nie mam zamiaru sie obrażać ;P
I po co ten epitet? Po co? To Ty teraz wyszlas na prostaczke

Spoko, dla Ciebie mogę być prostaczką :P

Dobra i juz sie nie dziwie, ze wolal wyjsc. Milego popoludnia

Czubkowa napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Supernofa napisał(a):

Tutaj nie pytaj o związki. Bo wszystkie tu mają idealne i nie kłócą się z mężami. Sielanka:)
Też zauważyłam taką tendencję, ale nie odbieram tego w ten sposób. Może po prostu te kobiety, u których dzieje się gorzej, nie mają zamiaru o tym pisać? Nie każdy przecież musi się uzewnętrzniać i zwierzać ze swoich problemów w internecie. A jeśli jest fajnie, to czemu o tym nie wspomnieć? :) Taka już natura człowieka. Łatwiej przychodzi nam rozmowa o czymś przyjemnym aniżeli o tym, co nas boli.
 Taa osoby opisujące w necie swoje idealne związki żadko takie mają ;) jak patrzę na insta lub fb mojej przyjaciolki to moglabym zazdroscic gdyby nie fakt ze ciagle mi placze jak bardzo jest nieszczesliwa .. i tak to zazwyczaj wyglada ... i nie wierze ze ktos sie w ogole nie kluci ... chyba że się razem nie mieszka 

W takim razie mam chyba szczęście do znajomych, bo nikt przed nikim nie udaje... Jednak fakt - to, co opisujesz też czasem się zdarza, szczególnie właśnie w kręgach instagramowych.

No cóż, to trochę przykre, kiedy ktoś oszukuje samego siebie... Takie osoby muszą być bardzo nieszczęśliwe. Życie na pokaz na pewno nie rozwiąże ich problemów.

Pasek wagi

No nie wiem ja osobiście kolejny raz nie wyciągnęła ręki ale też istnieje możliwość że kolejnym razem w ogóle będziecie mieli tylko ciche dni.... Bo widać że uparty jak muł ten twój mąż... Ja wolę nie doradzać bo jestem singiel 

roogirl napisał(a):

W sumie gdyby mnie mąż wyzwał od najgorszych co się nigdy nie zdarzyło to też bym się obraziła i nie wyciągnęła ręki pierwsza. U nas jak ktoś się obrazi to zwykle nie na długo, bo nie umiemy tak się do siebie nie odzywać. Przeważnie wiemy kto przesadził i wtedy ta osoba przeprasza. Nigdy nie było tak żebyśmy się do sobie nie używali dłużej niż pół godziny.

To samo. Są jakieś granice. Też lubię przeklinac, ale w życiu nie obrzucilabym mojego partnera wyzwiskami, bo na to nie zasluguje. Ja owszem, przeklinam w czasie kłótni, drę japę i jestem wulgarna, ale nigdy wobec niego nie używam wyzwisk. Gdyby mnie ktoś wyzwał wulgarnie to musiałby się nieźle postarać, żeby uzyskać wybaczenie, bo już samo takie zachowanie to bral szacunku i niedaleko już do regularnego słownego poniżania, przemocy słownej a nawet agresji fizycznej. 

Na co sobie pozwalasz, to dostajesz. 

Czubkowa napisał(a):

Ves91 napisał(a):

Supernofa napisał(a):

Tutaj nie pytaj o związki. Bo wszystkie tu mają idealne i nie kłócą się z mężami. Sielanka:)
Też zauważyłam taką tendencję, ale nie odbieram tego w ten sposób. Może po prostu te kobiety, u których dzieje się gorzej, nie mają zamiaru o tym pisać? Nie każdy przecież musi się uzewnętrzniać i zwierzać ze swoich problemów w internecie. A jeśli jest fajnie, to czemu o tym nie wspomnieć? :) Taka już natura człowieka. Łatwiej przychodzi nam rozmowa o czymś przyjemnym aniżeli o tym, co nas boli.
 Taa osoby opisujące w necie swoje idealne związki żadko takie mają ;) jak patrzę na insta lub fb mojej przyjaciolki to moglabym zazdroscic gdyby nie fakt ze ciagle mi placze jak bardzo jest nieszczesliwa .. i tak to zazwyczaj wyglada ... i nie wierze ze ktos sie w ogole nie kluci ... chyba że się razem nie mieszka 

Czy my sie klucimy, to nie wiem. Ale na pewno sie nie klocimy... Czy brak klotni oznacza od razu idealny zwiazek? Nie :D Ale sensu w klotniach nie widzimy, wiec ich nie ma. Instagrama ani Facebooka nie uzywamy.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.