Temat: Szukam dziury w całym

Cześć dziewczyny, 

To będzie jestem z tych wpisów, od których czuć desperacją i frustracją, ale męczy mnie to okropnie i muszę się wygadać, a może któraś z Was zwalczyła coś takiego i ma na to jakiś sposób. 

Mam 25 lat, mój partner 29. 

Poznaliśmy się na koniec sierpnia 2019r i od końca września jesteśmy razem. Poznaliśmy się przez jeden z portali randkowych w jednym z większych miast w Polsce. Od początku znajomości on mówił, że chciałby przeprowadzić się do Warszawy i pracować w konkretnej firmie, która do tej pory 2x odrzucała jego CV. Namawiałam go żeby próbował no i udało się, po msc od naszego poznania dostał pracę i było wiadomo, że się przeprowadzi. Ja mieszkałam wówczas w domu rodzinnym i moja praca była ok, ale stałam w miejscu. Szukałam jakichś nowych wyzwań, ale w mojej branży to oznacza konkretną przeprowadzkę. Wtedy pomyślałam więc, że może to znak, że właśnie może powinnam iść w to i będziemy razem, ja zacznę nową, pełną wyzwań pracę i w ogóle super. On wspierał mnie w tych działaniach,ale mówił, że nieważne czy zostanę, czy pojadę z nim to i tak będziemy razem. 

Po 4 miesiącach ja byłam już tutaj z nim i zaczynałam swoją obecną pracę. Wszystko jest super, dogadujemy się, takie życie codzienne z nim przynosi mi wiele radości, nie kłócimy się za bardzo, bo on raczej twardo stąpa po ziemi i szybko łagodzi jeśli coś wychodzi z mojej strony. 

Ale.. Ja od początku (co jakiś czas) szukam dziury w całym.Kiedyś, jak byliśmy na odległość i ja odwiedzałam go co 2-3 tyg wpadłam na otwartego laptopa z FB. No i niestety, te wiadomości przeczytałam. Wiem, wiem co myślicie, ale każdy kto to kiedyś zrobił wie, że w tym danym momencie wydaje Ci się to słuszne. Nic nadzwyczajnego tam nie było, wiem, że ma kontakt z kilkoma dziewczynami, z którymi miał jakąś relację bliższą, ale od początku mówił, że to było 2-3 spotkania i wiedzieli, ze nic z tego wiec dalej sie kolegowali. 

Ale np cos co utknelo mi w glowie (Nie wiem czy slusznie) : Jedna z takich wlasnie dziewczyn z przeszlosci (z ktora widywali sie powiedzmy3x w roku, ona ma meza i dziecko jesli ma to cos do rzeczy) pytala go jak tam w nowym miescie, jak praca itp, on ze wszystko ok, napisal ze ja tez sie przeprowadze tu, ze extra ze juz znalazlam tu prace i bedziemy razem mieszkac i co u niej.  Ona ze fajnie fajnie, ale 'juz nie moze doczekac sie az skonczy karmic i w koncu kupi normalna bielizne, bo teraz nic na nia nie pasuje' a on 'ale ze co, teraz sa wieksze?:D a ona ze tak tak ze nic nie moze sobie znalezc ... a on 'Interesujace:D'   i tyle,koniec ich rozmowy. Nie wiem, mam to w glowie do teraz.Przypadkiem poznalam ta dziewczyne jakis czas temu,spotkali sie we 2 i ona byla z dzieckiem, jak wlasnie bylismy w starym miescie odwiedzic znajomych i no nie pomoglo mi to ;P Ona jest lekarzem, jest sliczna i taka wiecie, co jak spojrzycie na jej instagrama to macie wrazenie, ze ideal. No to ona wlasnie ;) Oczywiscie udawalam najpewniejsza dziewczyne na swiecie :P Moj partner ciagle mnie obejmowal itp, ale czuc bylo miedzy nami takie no napięcie. 

Dużo miałam rozmów z partnerem, ze wlasnie ja czesto doszukuje sie roznych rzeczy itp, w ostatniej rozmowie on powiedzial, ze jest mnie pewny w 100%, dlatego nie ma takich obaw, ze jakbym chciala to przeciez mam 100 okazji zeby zdradzic (z mojej pracy prawie ciagle podrozuje to fakt), ze jestesmy razem, kochamy sie, wiec dla niego to jest jasne, ze nikogo innego nie ma. 

Jak spotkam sie z kolega to on pyta kto gdzie itp, ale nigdy nie dal mi do zrozumienia ze cos nie tak. Ostatnio wyszlam z dziewczynami do klubu to tez tylko, ze gdzie z kim, o ktorej, baw sie dobrze, ale uwazaj na siebie, wroc uberem itp.. Jedyna zazdrosc jaka widze z  jego strony to pyta, co tam sie dzialo dokladnie, z kim tanczylysmy itp. Jakis czas temu odezwal sie do mnie mój były, ze bedzie w miescie i czy mialabym ochote sie spotkac, powiedzialam o tym partnerowi, to widziałam, ze zareagowal tak 'kto? co? on? ale po co? po co on chce Cie widziec? i co napisalas??' ,ale pozniej powiedzial, ze mi ufa i jesli uwazam, ze jest to ok zeby sie z nim spotkac to on oczywiscie mi nie zabroni. 

Czasem mam wrazenie, ze ja nie dojrzalam do zwiazku ;/ Z jednej strony mysle, ze to ON, ze super, najlepiej, mamy tyle cudownych chwil, tyle planów. On twierdzi, ze jedyne co sie liczy dla niego teraz to MY, nasza przyszlosc, plany, ze znaczenie ma dla niego czy myslimy podobnie o dzieciach, mieszkaniu itp i ze ostatnia rzecz o jaka powinnam sie martwic to jakies inne kobiety. 

No i ok, w wiekszosci czasu jest naprawde cudownie, ale czasem najdzie mnie cos takiego, ze nie moge tego powstrzymac. 

Wiem, ze nie jest jakims glupiutkim chlopakiem, ktory by sie bawil mną, bo jest bardzo odpowiedzialny, widze jak podejmuje decyzje, jak sie o mnie troszczy i o swoja rodzine, aleee no czasem nie moge sobie z tym poradzic. 

Jakis czas temu zapytalam go ile dziewczyn mial przede mna. On najpierw, ze bez sensi jest ten temat, bo on np nie chce wiedziec ie ja, bo ile by nie bylo to tylko go zezłosci, a co bylo to bylo. Ja naciskalam i w koncu powiedzial, ze ok 10-11.. To byl troche dla mnie szok, ale powiedzial, ze mial czas, kiedy byl samotny (jest obcokrajowcem), ze jedyna jego rozrywka i jakims kontaktem byl tinder i tak przez kilka msc. Mowil, ze wiekszosci zaluje i ze jedynie 2-3 dziewczyny to byly zwiazki,a  reszta to takie wlasnie chwilowe znajomosci. 

Nie wiem co mam o tym myslec, sama tez mialam kiklu partnerow, i wiem jak to wyglada, ze najchetniej wymazalabym niektore przygody, ale jednak ciagle mam to w glowie. 

Teraz np czyscil sobie telefon i zrzucal wszystkie zdjecia (z kilku lat) na komputer i na dysk zewnetrzny. Nic nie zostawil na komputerze, a na dysk ustawil haslo (nie sprawdzalam, ale wiem). Od razu mam mysli, ze moze jest tam cos, co chce przede mna ukryc. 

Z drugiej strony tez mam rzeczy, ktorych wole mu nie pokazywac, ale nie dlatego, ze robie cos zlego, ale po prostu jest to cos  przeszlosci, czego nie musi ogladac. 

Nigdy nie mialam jakichś konkretów zeby byc zazdrosna, nie bylo jakiegos wychodzenia, ze wiecie nie wiadomo co i z kim, ale często nachodzą mnie jakieś takie myśli, czasem zdarza mi się sprawdzać kogo zdjęcia lubi na instagramie (wiem jak to brzmi). 

Jezuuuu, jak to ustabilizowac raz na zawsze? 

Wszystko oprocz tego jest miedzy nami okej, planujemy zycie razem, on powiedzial o nas swojej rodzinie (a to byl duzy krok), poznalismy sie nawzajem z rodzinami itp. 

Ale jest cos we mnie co nie daje mi spokoju. 

Dodam tylko, ze kiedy pomysle o innych moich relacjach zawsze bylo we mnie cos gdzies, jakby najwieksza moja obawa to bycie oszukana/zdradzona. Jedynie kiedy calkowicie nie zalezalo mi na kims to bylo mi obojetne co ten ktos robil i z kim. 

Jak dowiedziec sie raz na zawsze czy te obawy, ktore mam wynikaja tylko ze mnie, moze z niskiej samooceny? 

Chociaz wiecie, na codzien jestem ta super energiczna dziewczyna, w pracy codziennie mam nowych ludzi, szybko nawiazuje kontakty, duzo cwicze, lubie swoje ciało itp i jestem tą, która skrytykuje kolezanke, jesli ta powie, ze jest brzydka, zawsze mowie, ze wszystkie jestesmy piekne, wiecie pelne body positive ;) Tylko jakos gleboko w srodku jest chyba troche inaczej. 

Poszlam kiedys do psychologa (kilka msc temu), bo mialam wielkie zawirowanie w rodzinie, moja mama jest alkoholiczka (taka prawdziwa) i pani psycholog stwierdzila, ze chyba przez to, ze moja mama cale zycie funduje mi hustawke, ze raz jest super mama, a raz brak kontaktu i jakies tragedie typu detoks w szpitalu, (kiedy siedzialam z nia 2 tygodnie przy lozku i karmilam), to ja przez takie hustawki doszukuje sie czegos, bo moje cialo przywyczailo sie, ze nigdy nie jest stabilnie. Ze jak wszystko jest ok, to ja szukam co by tu zaczepic. 

Mowila tez, zebym zaprzestala tych domyslow, zeby sie nie doszukiwac, ze jak mowi ze kocha to kocha, zeby sie skupic na codziennosci, na tym co sie realnie dzieje miedzy nami. 

Dziewczyny, jeśli ktoś z Was dotarł do końca i ma jakikolwiek pomysł jak mogę to zwalczyć (a może dociekać?) to proszę o rady. 

Krytykę też akceptuje, tylko proszę o konkrety. 

Z góry dzięki za pomoc! 

masz racjję, nie dojrzałaś :) takim podejściemtylko możesz wpędzić go w ramiona innej

Jesli Twoja mama jest alkoholiczka, to Ty jesteś prawdopodobnie DDA (Dorosłe Dziecko Alkoholika) i możesz mieć tendencję do niszczenia więzi z osobami, na których Ci zależy. Tak w skrócie. Najlepiej poszlabym do specjslisty w tym zakresie, np. często sa pzy poradni dla rodzin alkoholików, bezplatnie na NFZ. Moim zdaniem wyolbrzymiasz znaczenie tej rozmowy, to takie przekomarzanie osób, które się dobrze znają. Nie było tam żadnych propozycji spotkań, tresci erotycznych itp. Jesli Twoje podejrzenia będą narastac, to z czasem mogą doprowadzić do rozpadu związku. Sądzę, że haslo do dysku jest właśnie z powodu Twojej niezdrowej ciekawości i zupełnie bezpodstawnej zazdrości o przeszłość, której skutków partner chce uniknąć. Pamiętaj, ze żadna kontrola i inwigilacja nie zapobiegnie zdradzie. Zacznij cieszyć się świeżym jeszcze związkiem i dbać o relacje miedzy Wami, to wazniejsze, niż odpowiedź na pytanie"zdradzi czy nie". Każdy sam dokonuje wyboru, jak przeżyje wlasne życie i problemy/traumy z dzieciństwa musisz odrzucić, żeby żyć tu i teraz.Powodzenia!

Troche smutne, bő trujesz jemu I sobie glowe.

Teraz sobie kopiesz dolek, bő podpadlas Z zaufaniem - chyba sie polapal, ze przegladalas jego rozmowy I teraz ma haslo.

Sáma sobie cos wkrecasz I jeszcze sprawdzasz czy ön O Ciebie jest zazdrosny. Tó sa bardzo typowe babskie gierki, ktore sa wkurzajace dla facetow.

W mojej ocenie nie zawiodl zaufania.

Wyciagasz od niego zeznania O bylych laskach, Ják na przesluchaniu, a pozniej jest Ci przykro - tó zachowanie jest niedojrzale. Bylo minelo.

Nie mysl sobie, ze facet poleci na mamuske z dzieckiem...tó sa rzadkie wyjatki. 

Nie wyglada na takiego typa.

DDA - tó trzeba przepracowac I latami nád soba pracowac.

Z tego co napisałaś wynika, że Twój partner ma bardzo zdrowe podejście do związku i granic między Wami - nie interesuje go z iloma mężczyznami byłaś wcześniej, daje Ci wolność wyboru, nie naciskał żebyś zostawiła swoją pracę żeby mieszkać z nim. Same plusy :) Ludzie są zazdrośni nie dlatego, że kogoś bardzo kochają, ale dlatego że boją się kogoś stracić bo są niedowartościowani. 

Ta rozmowa z koleżanką o niczym nie świadczy, ona widocznie chciała poczuć dreszcz zainteresowania żaląc się jakie ma wielkie piersi... świadczy to tylko o braku klasy i antencyjności. 

Jest dobrze, przestań go kontrolować i daj mu kredyt zaufania, nie ma powodu aby mu nie ufać.

moim zdaniem znasz go bardzo krotko, zaloz sobie ze tak sobie pozyjecie jak teraz jakies kolejne pol roku, rok i wtedy zastanow sie jak sie czujesz, poznasz go lepiej, on ciebie. Zaloz ze jest ok i nie doszukuj sie . Swoja droga tamta przeczytana rozmowa jest dla mnie oblesna i tez bym sie zle czula widzac to.

rada jest taka zeby to przepracowac z psychologiem 

zastanawiam sie jaki inny konkret moze byc, przebiegnij sie 10 razy wokol bloku jak bedziesz chciala czytac jego prywatne wiad:PP

Pasek wagi

Mama nauczyła cie, że miłość to dramat. Nie ma dramatu więc gdzie jest haczyk? To raz. Dwa, że zaangażowałaś się, jakbyscie 5 lat razem mieszkali i snuli plany na starość. Błąd. Trzy, że obiektywnie znacie sie za krótko, żebyście mogli dobrze się poznać. Facet wygląda obiecująco, szkoda byłoby stracić okazję poznania go naprawdę. Kto wie, może to właśnie ten? Jednak praktykując opisaną postawę, prawdopodobnie nie będziesz miała okazji sie tego dowiedzieć. Terapia to dobry kierunek.

W tym co znalazłaś w jego wiadomościach, nie było niczego złego. Spoko.

jestescie krotko ze soba, on ma jeszcze kilka kontaktow z czasow bycia singlem, ktore z czasem i rosnacym stazem waszego zwiazku znacznie oslabna lub sie wyeliminuja, ale zebys o kazda nastepna atrakcyjna potencjalna znajoma nie byla zazdrosna to Ty juz robote musisz wykonac 

Zdradzic moglby partner zawsze, niewazne czy druga polowka jest zazdrosna, kontroluje, kloci sie o nic itp, czy moze jest spokojna i ufa. Po prostu opcja nr1 jest meczaca dla obu osob ;) Wedlug mnie bez zaufania nie ma zwiazku.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.