Temat: Zwracacie uwagę obcym dzieciom gdy ich rodzice nie reagują

Byłam dziś z dziećmi w sali zabaw. Starsze jest pewne siebie i konkretne( jak mama) jednak drugie niespełna trzyletnie spokojne a w kontakcie z rówieśnikami raczej podporządkowuje się innym i ustępuje. Nie umie reagować gdy jakieś dziecko np zabierze mu zabawkę. Robi smutna minę i odchodzi. 

Jak wspomniałam pojechałam dziś do sali zabaw z maluchami. W sobotę zawsze jest tam dużo dzieci bo odbywają się tam także często imprezy urodzinowe. Jedna z głównych atrakcji basen z kulkami był pełny. Wszystkie dzieci ladnie się bawiły jednak jedno na oko 5letnie uwzielo się na mojego malucha. Rzucało w niego kulkami odpychalo ze zjeżdżalni a matka obok w telefonie. Kiedy jednak moje dziecko ten gowniarz kopnął musiałam zareagować. Podeszłam do niego i zwróciłam uwagę bardzo niemilym tonem. Co to znaczy zeby moje dziecko bic? Oczywiście na to wszystko poderwala się mamusia z ustami jak ponton sztucznymi pazurami włosami i rzesami:)zaczela się wydzierac ze ona sobie nie zyczy..itd więc jej powiedziałam zeby swojego bachora zasranego pilnowała bo jest agresywne do mojego dziecka. Mąż mówi ze przesadziłam i mogłam ja olać bo tak się zaczęła drzec ze wszyscy się gapili. 

Czy wy zwracacie uwagę obcym dzieciom gdy ich rodzice nie reagują? Czy w ogole tak wypada??? 

W tym i innych Twoich tematach uderzają mnie podwójne standardy. Twoje dziecko - cudzy bachory, gowniarz. 

Obcy palacze fe i be, mąż palacz cacy. 

Takie podejście na dłuższą metę chyba przysparza Ci dużo niechęci ze strony otoczenia, prawda?

Gdyby jakieś dziecko kopało moje tez bym zareagowała

jednak formę reakcji masz trochę za ostrą 

Askadasunaa napisał(a):

W tym i innych Twoich tematach uderzają mnie podwójne standardy. Twoje dziecko - cudzy bachory, gowniarz. Obcy palacze fe i be, mąż palacz cacy. Takie podejście na dłuższą metę chyba przysparza Ci dużo niechęci ze strony otoczenia, prawda?
nie napisałam ze mąż jest cacy. To twoje fałszywe wyobrażenie i halucynacje na mój temat. Mąż też mnie wkurza ze pali. I też mu zwracam uwagę. 

Akurat znajomych mam dużo. Ludzie mnie lubią. W szkole byłam zawsze przewodnicząca klasy a nawet wygrałam kiedyś konkurs szkolny na najlepszego przyjaciela. Zatkalo

konkurs szkoły na najlepszego przyjaciela:D przewodnicząca szkoły :D i to niby jest powód do uważania cię za lubiana osobę? :D byłaś wtedy dzieckiem a teraz jesteś dorosła kobieta, wiec priorytety chyba tez się zmieniają z czasem. Nie mam nic do ciebie, może i jesteś lubiana. Ale podałaś argumenty z dupki. :P

Smoczyla napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

W tym i innych Twoich tematach uderzają mnie podwójne standardy. Twoje dziecko - cudzy bachory, gowniarz. Obcy palacze fe i be, mąż palacz cacy. Takie podejście na dłuższą metę chyba przysparza Ci dużo niechęci ze strony otoczenia, prawda?
nie napisałam ze mąż jest cacy. To twoje fałszywe wyobrażenie i halucynacje na mój temat. Mąż też mnie wkurza ze pali. I też mu zwracam uwagę. Akurat znajomych mam dużo. Ludzie mnie lubią. W szkole byłam zawsze przewodnicząca klasy a nawet wygrałam kiedyś konkurs szkolny na najlepszego przyjaciela. Zatkalo

Nie zatkało. Ludzie cie denerwują, koleżanki w pracy masz wredne, konkurs na przyjaciela zmyślony bo nikt w szkole takich nie urządza.

Koszalik napisał(a):

Smoczyla napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

W tym i innych Twoich tematach uderzają mnie podwójne standardy. Twoje dziecko - cudzy bachory, gowniarz. Obcy palacze fe i be, mąż palacz cacy. Takie podejście na dłuższą metę chyba przysparza Ci dużo niechęci ze strony otoczenia, prawda?
nie napisałam ze mąż jest cacy. To twoje fałszywe wyobrażenie i halucynacje na mój temat. Mąż też mnie wkurza ze pali. I też mu zwracam uwagę. Akurat znajomych mam dużo. Ludzie mnie lubią. W szkole byłam zawsze przewodnicząca klasy a nawet wygrałam kiedyś konkurs szkolny na najlepszego przyjaciela. Zatkalo
Nie zatkało. Ludzie cie denerwują, koleżanki w pracy masz wredne, konkurs na przyjaciela zmyślony bo nikt w szkole takich nie urządza.
20 lat temu urzadzano:) 

Nie wyobrażam sobie braku reakcji gdyby moje dziecko było bite. Tu nie chodzi w ogóle o zwracanie uwagi innym dzieciom, tylko o obronę własnego.

Pasek wagi

Wczoraj byłam w takiej samej sytuacji. Sobota, sala zabaw. Dziecko na oko 2 lata starsze od mojego syna agresywnie go zaczepiało, zabierało/wyszarpywalo zabawki a na końcu rzuciło w Filipa tekstylnym klockiem. Wstałam i zwróciłam mu uwagę głosem nie znoszącym sprzeciwu: nie wolno rzucać w innych. Chłopczyk był zmieszany, ale dalej się kręcił obok szukając zaczepki. Moim zdaniem miał albo za duzo cukru w diecie, albo ADHD. Jego tatuś siedział z nosem w telefonie, ale podniósł głowę dosłownie na moment, gdy ochrzanilam jego synka. Dzieciak kręcił się jeszcze przez moment koło nas, a potem poszedł dokuczać innym. Moim zdaniem dobrze zrobiłaś. 

Smoczyla napisał(a):

Askadasunaa napisał(a):

W tym i innych Twoich tematach uderzają mnie podwójne standardy. Twoje dziecko - cudzy bachory, gowniarz. Obcy palacze fe i be, mąż palacz cacy. Takie podejście na dłuższą metę chyba przysparza Ci dużo niechęci ze strony otoczenia, prawda?
nie napisałam ze mąż jest cacy. To twoje fałszywe wyobrażenie i halucynacje na mój temat. Mąż też mnie wkurza ze pali. I też mu zwracam uwagę. Akurat znajomych mam dużo. Ludzie mnie lubią. W szkole byłam zawsze przewodnicząca klasy a nawet wygrałam kiedyś konkurs szkolny na najlepszego przyjaciela. Zatkalo

Jak miałam 6 lat wygrałam konkurs plastyczny. Niestety nie uczyniło mnie to wybitną malarka.

Gdyby ludzie Cię lubili nie wymyślałabyś codziennie po 3 tematy na forum o odchudzaniu. Mam wrażenie że zatrzymałaś się na tych 20 latach wstecz no poziom  tych tematów nie odbiega od myślenia gimnazjalistki.

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.