Temat: Co zrobiłam nie tak?

Zaczynajac od samego poczatku, poznalam przez internet faceta 6 lat starszego, na poczatku to ja troszke olewalam, potem jednak zaczelismy rozmawiac i okazalo sie ze super sie dogadujemy, zaczelismy planowac spotkanie itd z tym ze dzieli nas ok 500km. Jak rozmawialismy to byly to rozmowy o jakichs wspolnych planach, czyms wiecej, on mowil ze dawno sie tak nie czul. Po okolo 3 miesiacach przyjechal do mnie na weekend i bylo naprawde przemilo, smialismy sie, rozmawialismy, mowil mi ze jestem piekna i byl czuly, wszystko super tylko w ostatni wieczor zapytalam co mysli, czy jest bardziej na tak czy na nie (czy mam sobie calkowicie odpuscic) no i powiedzial mi ze bardzo mnie lubi i ze mu sie podobam ale nie jest w stanie powiedziec co bedzie za 3 miesiace czy pol roku. Potem tez odczulam taki dystans, nie wiem moze sama sobie to wmowilam bo mam niska samoocene i czesto tak robie za sama zakladam ze ktos mnie nie polubil i tyle, nawet mimo zapewnien tej osoby. No i dzisiaj porozmawialam z nim o tym, poprosilam o szczerosc no i napisal mi ze chcialby mnie jeszcze zobaczyc, ze przyjedzie znowu na weekend za 2 tyg bo bylo fajnie ale dodal tez ze nie wie co dalej bo przeraza go dystans, ze droga jest jednak meczaca i ze ciezki bylby taki zwiazek na odleglosc. Ja niedlugo zaczynam studia, on pracuje i przez to nie chce 'rzucac sie na gleboka wode', caly czas przy tym zapewnial ze jestem super dziewczyna itd. Potem napisal ze wie co mowil wczesniej, ze pisalismy rozne rzeczy, potem przyjechal i rzeczywiscie przestal byc pewny ale tylko przez ten dystans i czas, ze moze ja pozniej tez stwierdze ze nie mam na to czasu. Potem napisal ze chcialby zebysmy zostali przyjaciolmi na razie, pospotykali sie i potem zobaczyli co z nami bedzie jesli chodzi o zwiazek. Pozniej zapytalam czy chce rzeczywiscie dalej przyjechac za te 2tyg, powiedzial ze tak i napisalam zeby sprawdzil jak z transportem, odpisal 'to teraz juz mam sprawdzac?' i ja napisalam 'no ok to nie' i on 'pff to nie' i napisal ze wkurzaja go moje teksty, potem jednak znowu rozmawial ze mna normalnie i dalej twierdzi ze chce przyjechac. Od poczatku wiedzielismy ze jest dystans, pisalismy jak pisalismy, spotkanie bylo mile i chlopak utrzymuje ze jestem super i mu sie podobam ale jednak nie chce w to wchodzic, dlaczego? Niby mowil o przyjazni a dzis zaczal rozmowe z 'dzien dobry myszko :*', ja juz nie wiem co myslec :( 

Rozumiem, macie racje. Czyli po prostu mam calkowicie odpuscic czy pisac sobie tak o po kolezensku?

Nie zrobiłaś niczego złego i on też niczego złego nie zrobił. Tak często wyglądają związki na odległość, i chociaż bywają wyjątki to lepiej na to nie liczyć. Chłopak jest starszy więc bardziej realnie patrzy na życie, nie chce  rzucać obietnic bez pokrycia co dobrze o nim świadczy. Jedno czy dwa spotkania  mogą nam powiedzieć o drugiej osobie tyle co nic. Pisać każdy może co mu się podoba i co mu się zamarzy, nawet gdy to tylko wyobrażenie mające niewiele wspólnego z prawdą. Przed Tobą studia, czyli wiele zmian życiowych, środowiskowych, towarzyskich więc chłopak może się spodziewać zmiany w Waszych relacjach. Ty też powinnaś. Tymczasem wyczuwam, że chciałabyś z jego strony adoracji, deklaracji i zapewnień. Nawet gdybyś je usłyszała, to zastanów się, jak bardzo możesz być ich pewna ?

500 km i od razu taka znajomość jest do odstrzału.

Nie wiem po co zawracać sobie głowę.

holaola01 napisał(a):

Rozumiem, macie racje. Czyli po prostu mam calkowicie odpuscic czy pisac sobie tak o po kolezensku?

Pisz normalnie i nie strzelaj focha. Tez nie zalewaj go sms o niczym (sms o tresci "Jak tam minął dzień" jest troche bezplciowy). Nie badz ksiezniczka, umow sie z nim w innym miescie tak, zeby kazde z Was mialo do przejechania 250 km

Marisca napisał(a):

500 km i od razu taka znajomość jest do odstrzału.Nie wiem po co zawracać sobie głowę.

Nigdy nic nie wiadomo. Czasami warto troche pocierpiec w imie milosci

Nie bede strzelac fochow bo rzeczywiscie to bez sensu, jesli chcialby sie zobaczyc to sam to zaproponuje, to chyba tez to ze czasami sie zapominam i ja zaczynam gonic za facetem a chyba nie powinno tak byc :(

holaola01 napisał(a):

Nie bede strzelac fochow bo rzeczywiscie to bez sensu, jesli chcialby sie zobaczyc to sam to zaproponuje, to chyba tez to ze czasami sie zapominam i ja zaczynam gonic za facetem a chyba nie powinno tak byc :(

Zwiazek nie polega na tym, ze jedna osoba daje, a druga bierze. 

Zuza_91 napisał(a):

Marisca napisał(a):

500 km i od razu taka znajomość jest do odstrzału.Nie wiem po co zawracać sobie głowę.
Nigdy nic nie wiadomo. Czasami warto troche pocierpiec w imie milosci

moi rodzice poznali sie w pociagu - odleglosc miedzy ich domami rodzinnymi - ok 600 km - w czasach gdy nie bylo telefonow kom. tylko listy -ze wzgledu na ta odleglosc pobrali sie szybko i zyli razem do smierci taty, gdy mialam 25 lat - nigdy nic nie wiadomo. Jedyne co mnie  w tym watku razi to taka jakas desperacja z twojej strony - autorko. Jesli mialaby to byc wielka milosc od pierwszego wrazenia  to nie byloby potrzeby tego watku. Czyli w moim odczuciu nie jest, natomiast znajomosc warto utrzymac bez jakiegos parcia na nie wiadomo co i zobaczyc co z tego sie rozwinie , badz nie rozwinie. Ty idziesz na studia, wiec poznasz tez nowych ludzi - mysle ze ten mezczyzna tez o tym mysli, do tego odleglosc.

No tak, mowil tez o tym ze moze to ja dla niego niedlugo nie bede miec czasu i ze zobaczymy co bedzie po pojsciu na studia ale caly czas mam z tylu glowy ze moze to jego niechec do mnie po prostu

Facet ma racje. Nie chce uwiklac sie w przykra relacje, juz na starcie obiecywac do grobowej deski... a pozniej odleglosc, Twoje studia, jego praca zrobia swoje i oboje bedziecie smutni bo nie wyszlo,bo ktos kogos wykorzystal czy oszukal. To daleko, 500km to swiat drogi i szczerze jak jego postawa Ci sie nie podoba nie musisz w to wchodzic. Taka luzna znajomosc ma swoje plusy i minusy, ustalcie swoje oczekiwania i tyle. Ciezko powiedziec co facet ma w glowie, moze jest fair i serio nie chce Cie zranic, naobiecywac i nie sprostac sytuacji, albo ma takich przyjaciolek jak Ty kilka po calej Polsce i to taki latajacy bzykacz kwiatkowy. Ty musisz to ocenic i poobserwowac. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.