Temat: Obgadujący Teśc za plecam...

Witam jestem tu nowa... widzę, że nie tylko ja mam problem z teściem. A mianowicie z mężem jesteśmy ze sobą prawie 5 lat a po ślubie ponad pół roku. Mieszkamy w mieszkaniu po Babci męża (mieszkanie należy do teścia po jej śmierci) i niestety Teściu mieszka zaledwie blok przed nami..... Zaczeło się to przed 2-a laty temu tuż przed śmiercią mojej teściowej. Teściu odwiedzil nas pewnego wieczora chwiejnym krokiem( pod dużym wpływem alkoholu) chciał rozmawiac ze swoim synem a moim mężem o swojej żonie a jego mamie... Byłam na tyle miła , że wyszłam do drugiego pokoju zamykając drzwi za sobą, bo niechciałam aby powiedzial ze to nie moja sprawa.. I chyba żle zrobiłam bo za drzwiamy pokoju słyszałam jak wymyśla mojemu mężowi jaka to ja jestem zła, ze nie zasługuje na mojego męża ze dla niego jestem nikim ja się nie licze, że go nie obchodze... Żle się z tym czułam ponieważ ja mu nigdy nic zlego nie zrobiłam... staram się do tej pory mu wybaczyc jak mnie wtedy potraktował... I znowu się zaczelo od pewnego czasu planujemy z mężem wyjazd do pracy za granicę  mąż poinformował teścia ze chcemy wyjechac( wyszło z tego że musiałam zrezygnowac ze wcześniejszej pracy poniewaz komornik siadł mi na wyplatę dlatego że moja mama nie płaciła za mieszkanie, teściu o tym nie wiem i niechce żeby wiedział) od tamtej pory wiesza na mnie psy, uczepił się i wygaduje wszystkim do okoła tylko nie mi że ja zmuszam swojego męża do wyjazdu że on nie chce jechac ale ja mu każe, bo ja nie potrafie sobie znaleśc tu pracy ( a to nie prawda, poprostu niemoge się odwołac od tego wyroku ponieważ pismo matka mi podała 2 miesiące po jego dostarczeniu przez listonosza gdzie ja i mój brat mieliśmy tylko 7 dni do odwołania a ja niestety jestem tam zameldowana i nie mam możliwości zameldowac się gdzie indziej) a na dodatek odwiedziła go ostatnio siostra i tez jej nagadał że ja wymyślam, że namawiam męża na ten wyjaz i powiedział jej że jak wyjedziemy i już wrócimy to mamy se szukac innego mieszkania.... na swoje nieszczęście wolałabym niewiedziec co gada na mój temat ale mam tak rzyczliwe osoby wokół siebie że zawsze cos powiedzą co on wygaduje i jest mi z tego powodu przykro że tak mnie postrzega i szkoda tez że niepotrafi mi tego powiedziec w twarz.... Kochane dziewczyny co mam robic mąż mówi żebym się nim nie przejmowała ale ja tak nie potrafię wyc mi się chce nie raz i nie dwa przez niego płakałam, na swoja mame tez nie mam co liczyc bo jest taka sama jak on( ważniejszy alkohol) przykre ale prawdziwe

 

a twój mąż nie reaguje na tę sytuację?
mój mąż też był przez niego obgadywany tak jak jego brat i moja przyszla szwagierka.... wiecznie do wszystkich ma pretensje a sam jest cacy... mój mąż już raz mu zwrócil uwage i powtarza mi żebym się nim nie przejmowała bo on juz taki jest....
jesteście w jakikolwiek sposób zależni od teścia? to on płaci za mieszkanie, z którego korzystacie?

jeśli nie to zerwijcie z nim kontakty, niech się pocałuje w dupę i na zdrowie obgaduje - co was to obchodzi?

jeśli wiążą was jakieś wspólne sprawy, no to niestety musicie to znosić...

możecie jeszcze spróbować rozmowy z nim, ale nie sądzę, by to coś dało
na szczęście nie i jesteśmy samo wystarczalni... niestety to nie jest takie proste jak się wydaje ja staram się go unikac jak ognia lecz czasami tak jest że niestety muszę do niego isc bo mąż prosi.... ale jak juz tam jestem to modle się tylko o to zeby ten czas jak najszybciej zlecial.....a tak po za tym to staram się z nim nie rozmawiac, nie gadam z nim a on i tak wymyśla jakieś głupoty na mój temat czasami myslę że on jest gorszy niż baba
a zacznijmy od tego ze traktuje mnie tak jak by mnie tam wogule nie było, jak proponuje obiad to tylko mężowi mnie się nie pyta, przed slubem gdzie mieliśmy wspólnie uzbierane pieniądze na wesele to on nie pytal sie nas tylko pytal się męża ile ma pieniędzy tak jak ja bym nie miala w tym zadnego udzialu chora sytuacja
Nawet nie wiesz, jak Ciebie rozumiem.
Napisałabym Ci na priv moje "przygody" z teściem, ale widzę, ze nie masz pamiętnika.
A na forum to nie chcę za bardzo opisywać tej sytuacji.
postaram się go zaraz zalożyc:)) miło że jest ktoś kto rozumie dziękuję
już go założyłam ale nie jestem pewna czy dobrze to zrobilam:)
Kiedyś pewien psycholog powiedział tak na temat teściów "Rodziców powinien wychowywać właściciel rodziców a nie synowa czy zięciu " .
Tak więc błąd że Twój mąz tak naprawdę nie robi nic!
Słowa " nie przejmuj się " Tobie nie wystarczą i tylko z czasem będzie jeszcze konflikt między Tobą a mężem.Nie pisze tak że tak akurat ma być.Ale ile wytrzymasz?
Tak wiec powiedź Twojemu mężowi że o żonę trzeba dbać,walczyć i bronić przed "hienami"

A jeśli to nie pomoże to Ty wkrocz do akcji -na co czekasz?
Powiedź jasno i bez krzyków że nie życzysz sobie takiego traktowania,że jeśli coś ma do Ciebie to niech przyjdzie i Tobie to powie a nie oczernia Ciebie po rodzinie i obcych ludziach.
A co do pracy to po co się tłumaczyć? Też krótko i na temat "Tato to nasze życie i nasza decyzja,nie obchodzi nas co tata o tym myśli bo nie jesteśmy dziećmi że trzeba nas prowadzić za rękę"
Na razie napiszę co robimy, żeby ukrócić te praktyki.
Mąż, jak tylko dotrze do nas, ze nas obgaduje, mówi mu, że ma skończyć nas obgadywać i jak coś ma do nas, to niech to powie nam. Działa na krótką metę, ale zawsze coś. A ludziom, którzy słuchają tych pierdół to mówimy, że jak chcą wiedzieć co u nas słychac, to niech sie spytają nas, a nie słuchają plotek, bo na  tym to jeszcze nikt dobrze nie wyszedł. No niektórzy wzięli to do serca i z teściem nie gadają na nasz temat, ale są tacy, co b. lubią plotek słuchać.
Jak przychodzi do nas, to mąż z nim gada w przedpokoju, żeby nie właził do mieszkania i nei kukał, co mamy, czego nie mamy itd. itp. Kiedyś przyłaził b. często, teraz raz na miesiąc, może rzadziej.
Ja nie wiem, gdzie tacy się rodzą, czasem to mi ręce opadają.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.