- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
22 maja 2019, 22:43
Proszę pomóżcie w podjęciu decyzji. Wiem, że za mnie nikt życia nie przeżyje, ale wskazówkę dać może :) Byłam w związku 4 lata. Związek rozpadł się ponieważ mój facet przez swoje problemy w pracy i finansowe wyzywał mnie i źle traktował. Odeszłam i szybko znalazł się inny partner, z którym spotykałam się 3 miesiące. Partner ten miał 1 wadę: gdy wypił alkohol dziwnie się zachowywał, mówi co mu ślina na język przyniesie i nie zawsze było to kulturalne... Koniec końców z tym "partnerem" przestałam się spotykać, on nadal się odzywa i wspominał coś bym dała jemu drugą szansę, ale ja mam mętlik w głowie i nie chcę nikomu dawać nadziei, choć nie powiem myślę o nim codziennie. Pogubiona JA postanowiłam dać 2 szanse ex facetowi. On bardzo o mnie zabiegał, wiem że mnie mocno kocha. Wiem, że zawsze ja i moja rodzina możemy liczyć na jego pomoc. Jest zaradny i pracowity. Tylko, że ja już go nie kocham... Zrozumiałam to jak zaczęłam się z nim spotykać. Szanuje i doceniam go i to że mi pomaga. Podoba mi się że szalenie mnie kocha... tylko pożądania i miłosci brak... Nie wiem czy to spowodowane jest tym, że po rozstaniu poznałam jak to ja go nazwałam "Partnera" i się w nim zauroczyłam? Czy po prostu to co nas łączyło to tylko z mojej strony przywiązanie? Muszę podjąć decyzję,bo nie chcę dawać jemu nadziei, a sama jestem pogubiona. Nie wiem czy z biegiem czasu zakocham się z powrotem w ex, bo w końcu przestane myśleć o "Partnerze"? Boje się, że będę z ex facetem tylko z przywiązania i dlatego że jest dobrym człowiekiem... Najlepsze jest to, że mówiłam ex że nie kocham go i nie potrafię kochać. A on wmawia mi że z biegiem czasu go pokocham...Wiem też, że jestem młoda i przecież mogę jeszcze znaleźć mężczyznę z którym będę z miłości, tylko pytanie czy ta miłość potem nie przeradza się w przywiązanie i nie czujemy już takiego pożądania itd... Co radzicie?
Edytowany przez anna170 22 maja 2019, 22:56
23 maja 2019, 12:34
Zastanawiam się,ponieważ dogadujemy sie dobrze, na jego pomoc w kazdej sprawie mogę liczyć. Są też wady... oczywiście... boje sie ze kiedys znow agresor sie włączy choć teraz jest spokoj... on rozumie że źle mnie traktował i wie co stracił . Nie kazdy facet jest pomocy i jest złotą rączką... dlatego sie zastanawiam.Jak można być z kimś tylko dlatego, że jest dobrym człowiekiem? Totalnie bez sensu. Tak samo jak życie z człowiekiem, który pije, jest agresywny słowny, nie szanuje...
A nie no, to złoty człowiek przecież. To spokojnie sobie czekaj aż w napadzie szału Cię uderzy. Miłego życia.