- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
30 kwietnia 2019, 09:42
Cześć,
nigdy nie leciałam samolotem, a bardzo bym chciała. Niestety jak na razie nikogo nie znalazłam chętnego na wakacje za granicą. Myślicie, że to dobry pomysł samej polecieć, w dodatku pierwszy raz? Czy to nie będzie zbyt stresujące? Czy ktoś był w takiej sytuacji?
Powiem szczerze, że czuję się gorsza, że nie potrafię zorganizować sobie towarzystwa na jakieś dalsze podróże niż Polska. Jedyne co to kolega jest chętny, ale na Mazury... i koleżanki do jakiejś Warszawy itp.
30 kwietnia 2019, 14:09
W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie.Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.To jest moje zdanie, jesli moge miec?W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe.
Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego).
30 kwietnia 2019, 14:13
Mysle że to nie problem ale ja bym darowała sobie wypady typu Tunezja, Turcja czy Egipt etc. Ale cała Europę mogłabym zwiedzić sama.
30 kwietnia 2019, 14:17
Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego).W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie.Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.To jest moje zdanie, jesli moge miec?W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe.
Współczuję sytuacji, jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce. Jakieś pijaczki, albo dresy.
Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.
30 kwietnia 2019, 14:26
Współczuję sytuacji, jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce. Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego).W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie.Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.To jest moje zdanie, jesli moge miec?W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe.
Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).
Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski. Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo.
Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy.
Moze przesadzam, ale wole przesadzac.
Edytowany przez 30 kwietnia 2019, 14:41
30 kwietnia 2019, 14:52
Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski. Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac.Współczuję sytuacji, jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce. Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego).W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie.Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.To jest moje zdanie, jesli moge miec?W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe.
Awokdas, może rzeczywiście pora ograniczyć nieco telewizję i kroniki policyjne... Pamiętam twój wątek o tym, że bałabyś się zostać sama we własnym domu. Dla mnie to niepojęte, ale w tym kontekście nie dziwią mnie twoje obawy przed przekroczeniem progu tego domu, bo wszędzie wokół czyha zło...
30 kwietnia 2019, 15:04
Awokdas, może rzeczywiście pora ograniczyć nieco telewizję i kroniki policyjne... Pamiętam twój wątek o tym, że bałabyś się zostać sama we własnym domu. Dla mnie to niepojęte, ale w tym kontekście nie dziwią mnie twoje obawy przed przekroczeniem progu tego domu, bo wszędzie wokół czyha zło...Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski. Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac.Współczuję sytuacji, jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce. Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego).W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie.Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.To jest moje zdanie, jesli moge miec?W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe.
We wlasnym, obecnym sie nie boje, w nowym, troche na zadupiu, bo dookola nie ma sasiadow, tylko po drugiej stronie ulicy, tak. :P przyzwyczaje sie pewnie. Poza tym ostatnio Araksol pisala, ze miala wlamanie, wiec.....
30 kwietnia 2019, 15:08
Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski. Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac.Współczuję sytuacji, jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce. Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego).W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie.Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.To jest moje zdanie, jesli moge miec?W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe.
Naprawdę myślisz, ze w Polsce wyglada to inaczej? mnie kiedyś napadnięto, sama uciekłam i nikt na to nie zwrócił przesadnie uwagi. Dopiero jak sama się wyrwałam to jakiś facet mi pomógł.
Wszędzie może być niebezpiecznie. Obojętne czy w Polsce czy na wakacjach lepiej się samemu wieczorami nie szwendać, nie chodzić po nocy, nie upijać się, nie chodzić w jakies ciemne bramy i strasznie odosobnione miejsca. Ale latem dni są długie, atrakcje oblegane, centra miast pełne i nie ma co popadać w paranoje ;)
30 kwietnia 2019, 15:15
Naprawdę myślisz, ze w Polsce wyglada to inaczej? mnie kiedyś napadnięto, sama uciekłam i nikt na to nie zwrócił przesadnie uwagi. Dopiero jak sama się wyrwałam to jakiś facet mi pomógł.Wszędzie może być niebezpiecznie. Obojętne czy w Polsce czy na wakacjach lepiej się samemu wieczorami nie szwendać, nie chodzić po nocy, nie upijać się, nie chodzić w jakies ciemne bramy i strasznie odosobnione miejsca. Ale latem dni są długie, atrakcje oblegane, centra miast pełne i nie ma co popadać w paranoje ;)Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski. Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac.Współczuję sytuacji, jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce. Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego).W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie.Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.To jest moje zdanie, jesli moge miec?W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe.
No wlasnie w Polsce nic mi sie takiego nie przytrafilo, nawet osiedlowych meneli sie nie boje, z tym, ze pewnie w duzych miastach jest gorzej, ja mieszkam w stutysiecznym, osiedla sa bezpieczne. A gdzie bym nie byla, w Polsce, to zawsze z facetem, rodzina, nikt sie do mnie nie przylepil. Mam obawy czy by tak nie bylo, gdybym byla sama. Isc wieczorem sama do knajpki, w obcym panstwie, gdzie np w Niemczech pelno arabow... co kto lubi. Bo jesli mialabym jechac na wakacje i poruszac sie tylko do popoludnia, wieczory spedzac w pokoju, to bez sensu jechac.
30 kwietnia 2019, 15:21
No wlasnie w Polsce nic mi sie takiego nie przytrafilo, nawet osiedlowych meneli sie nie boje, z tym, ze pewnie w duzych miastach jest gorzej, ja mieszkam w stutysiecznym, osiedla sa bezpieczne. A gdzie bym nie byla, w Polsce, to zawsze z facetem, rodzina, nikt sie do mnie nie przylepil. Mam obawy czy by tak nie bylo, gdybym byla sama. Isc wieczorem sama do knajpki, w obcym panstwie, gdzie np w Niemczech pelno arabow... co kto lubi. Bo jesli mialabym jechac na wakacje i poruszac sie tylko do popoludnia, wieczory spedzac w pokoju, to bez sensu jechac.Naprawdę myślisz, ze w Polsce wyglada to inaczej? mnie kiedyś napadnięto, sama uciekłam i nikt na to nie zwrócił przesadnie uwagi. Dopiero jak sama się wyrwałam to jakiś facet mi pomógł.Wszędzie może być niebezpiecznie. Obojętne czy w Polsce czy na wakacjach lepiej się samemu wieczorami nie szwendać, nie chodzić po nocy, nie upijać się, nie chodzić w jakies ciemne bramy i strasznie odosobnione miejsca. Ale latem dni są długie, atrakcje oblegane, centra miast pełne i nie ma co popadać w paranoje ;)Pewnie po akcencie poznali (podczas kupowania biletu) poza tym wsiadalam z przystanku kolo miejsca, w ktorym pracuja tylko Polacy, Rumuncy I Bulgarzy (Anglicy za ta kase pracowac nie beda ale wkur... sie, ze im prace zabieramy).Edit wydaje mi sie, ze w kraju a zagranica, zostac napadnietym jest troche inaczej. Nadal jestem w kraju a zagranica wywioza niewiadomo gdzie i szukaj wiatru w polu, tamtejsza policja i ludzie nie sadze, ze sie przejma a na miejscu jest rodzina, znajomi, jakies przechodnie bardziej pomoga niz gdzies w Niemczech, jakas Polka sie dziwnie zachowuje, pomysla. Ja bym sie dodatkowo nie dogadala po niemiecku a nie kazdy Niemiec zna angielski. Ostatni przyklad, niejaka Patrycja zaginela, ostatni raz widziana w Berlinie, dzwonila z telefonu od przechodnia ostatni raz, facet, ktory z nia byl ja odciagnal. Zadzwoniono na ten nr niemiecki i stad sie dowiedzieli, ze Patrycja plakala, byla z jakims chlopakiem, dlaczego ta Niemka nie wezwala policji? Bo tam to jest juz normalne. W Polsce mysle, ze inaczej by to wygladalo. Poza tym zagranica jest tez duzo turystow, kazdy skoncentrowany na sobie, nikt nie chce sie wplatywac w jakies akcje. Przyklad Magda Zuk, wiedzieli ze sie cos z nia dzialo na plazy, nie otrzymala pomocy. Moze przesadzam, ale wole przesadzac.Współczuję sytuacji, jednak mi się takie parę razy zdarzyły w Polsce. Jakieś pijaczki, albo dresy.Co do rasizmu to nie wiem skąd ludzie w autobusie wiedzieli z jakiego kraju pochodzisz.Ja bym sie nie czula, czulabym sie obco, sama, daleko. Poza tym spotkalam sie nie raz z rasizmem i niechecia tubylcow, np jadac sama w autobusie w UK, w mniejszej miejscowosci, nieprzyjemne uczucie. Drugi raz otoczyli mnie jakies angielskie patole, niby pytajac o godzine, jak sobie to przypomne.... szczescie, ze nawet na sekunde sie nie zatrzymalam (nie bylo zadnych przechodniow), powiedzialam, ze nie rozumiem po ang i spierdzielilam, gdybym weszla w gadke to ciul wie, gdzie bym skonczyla (do dzis mam w pamieci twarz jednego).W innych państwach tez są komisariaty, służby bezpieczeństwa i matki z dziećmi. Akurat jeśli to cywilizowane państwo europejskie to tak, jest tak samo bezpieczna.Trafne porownanie... mojej okolicy, gdzie pelno ludzi znam, pod nosem komisariat, straz miejska, pelno spacerujacych matek z dziecmi do obcego panstwa z obcym jezykiem, obca okolica i sama jak palec. Nie ma co, napewno tu i tu jest tak samo niebezpiecznie.Oczywiscie, ze mozesz. Nawet nie musisz o to pytac ;).A z czystej ciekawosci zapytam, u siebie w miescie tez sama nie chodzisz? Bo podejrzane typy to wszedzie sie kreca.To jest moje zdanie, jesli moge miec?W 2017r w Polsce zaginelo prawie 20000 osob. Nie popadajmy w paranoje, ze tylko na wakacjach moze nam sie cos stac.nie, ja bym sie bala, malo to ludzi ginie bez sladu... niech sie trafia podejrzane typy, zobacza, ze jestes sama, nieszczescie gotowe.
Po całym dniu zwiedzania to wieczorem padasz na pysk. No chyba ze ktoś jedzie w celach imprezowy to rzeczywiście samemu dziwnie