Temat: Samotne wakacje

Cześć, 

nigdy nie leciałam samolotem, a bardzo bym chciała. Niestety jak na razie nikogo nie znalazłam chętnego na wakacje za granicą. Myślicie, że to dobry pomysł samej polecieć, w dodatku pierwszy raz? Czy to nie będzie zbyt stresujące? Czy ktoś był w takiej sytuacji?

Powiem szczerze, że czuję się gorsza, że nie potrafię zorganizować sobie towarzystwa na jakieś dalsze podróże niż Polska. Jedyne co to kolega jest chętny, ale na Mazury... i koleżanki do jakiejś Warszawy itp.

Moja szefowa często latała sama, na miejscu zawsze poznała kogoś z kim spędzała czas. Mówi że to były jej najlepsze wyjazdy chociaż ja nie wiem, czy bym się zdecydowała. Ale też ja nie jestem osobą bardzo kontaktową, nie tak łatwo nawiązuję znajomości 

Mój kolega z pracy zawsze lata na wakacje sam. I zawsze wraca cały szczęśliwy. Ma dar do zjednywania sobie ludzi i  każdy wyjazd kręci ekipę do zabawy. Jeśli chcesz jechać sama, to może najlepiej po prostu z biurem podróży? Ja bym nie miała problemu z takim samotnym wyjazdem. Nawet gdybym nie znalazła sobie towarzystwa na miejscu w hotelu. Potraktowałabym to jako wakacje od ludzkości, a ja lubię przebywać sama z sobą, czytać książki, wieczorami popijać lokalne wino zagryzając serem. Ehhh... Ale to zależy od Twojego usposobienia. Jeśli czujesz, że nie będzie Cię to przygnębiało, to leć i odpoczywaj. 

sama bym nie poleciala

Wiesz co, ja akurat jestem z tych osob, ktore robia to dosyc czesto. Malo tego, kilka razy wsiadlam w samolot polecialam gdzies gdzie nikogo nie znalam, zostalam kilka miesiecy i teraz mam niesamowite przyjaznie na cale zycie :) dla mnie jak najbardziej warto. 

Pasek wagi

a dlaczego nie?

Nigdy całkiem sama nie byłam ale kiedyś na jednych wakacjach spędzałam całe dnie sama, dopiero wieczorami miałam towarzystwo. I bardzo dobrze ten wyjazd wspominam ;)

Ja nie wyobrażam sobie spaceru w samotności, a co dopiero wakacji, gdzie jest tyle fajnych rzezy do skomentowania, a nie ma do kogo gęby otworzyć. Owszem, miałam koleżankę, która sama jeździła i zagadywała do różnych kolesi po czym szli na ruchanko do hotelu, co kto lubi.  Dla mnie zdecydowane NIE, po pierwsze ze względu na towarzystwo, po 2 ze względu na bezpieczeństwo.

SzopSracz napisał(a):

Ja nie wyobrażam sobie spaceru w samotności, a co dopiero wakacji, gdzie jest tyle fajnych rzezy do skomentowania, a nie ma do kogo gęby otworzyć. Owszem, miałam koleżankę, która sama jeździła i zagadywała do różnych kolesi po czym szli na ruchanko do hotelu, co kto lubi.  Dla mnie zdecydowane NIE, po pierwsze ze względu na towarzystwo, po 2 ze względu na bezpieczeństwo.

To ze Twoja kolezanka tak robi, nie oznacza, ze tak wyglada swiat osob podrozujacych samotnie. 5 lat temu potrzebowalam odmiany, mialam troche oszczednosci i kupilam bilet w jedna strone na pewna wyspe. Na miejscu szukalam zaakwaterowania i znalazlam pokoj w domu, w ktorym mieszkaly instruktorki windsurfingu. Reszta to juz legenda :) Masz strasznie wykrzwiony obraz bycia singielka chyba. Nie kazda kobieta ktora nie jest w zwiazku lata z gaciami na ramieniu.

Pasek wagi

Zazdroszczę. Pojechalabym sama gdzieś 

W ogóle bym gdzieś pojechała na odpoczynek. Nie pamiętam kiedy wakacje mialam.

Pasek wagi

Zależy jaka jesteś, jeśli otwarta, gadatliwa, z miłym usposobieniem, do ludzi jest duża szansa, że poznasz kogoś na miejscu. Jeśli jesteś zamknięta i masz introwertyczną osobowość to spędzisz raczej czas sama. Możesz poszukać towarzystwa na forach podróżniczych. Ale z tym też różnie bywa. Ja kiedyś pojechałam z niby "obieżyświatem", a na miejscu trzeba było prowadzić za rękę...

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.