- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
27 marca 2019, 00:37
Hej, chciałabym przedstwić wam moją skomplikowaną sytuacje.
Zeby ją zrozumieć muszę wam powiedzieć ze mieszkam w Singapurze |(kraj w azji,bardzo nowoczesny jakby ktos nie kojarzył) juz od 7 miesiecy i znalazlam tu faceta. Pracuje jako "content creator" ale zarządzam tez róznymi typami stron i social media.
pod koniec roku 2018 dostałam zlecenie na przedesignowanie strony internetowej oraz wziecie pod opieke strony facebookowej własnie Adena, faceta o ktorego sie rozchodzi. Tak sie poznalismy czyli przez prace. Gdy pierwszy raz sie spotkalismy nie mialam zadnych oczekiwan w stosunku do niego bo byl moim klientem, ale zrobil na mnie wrażenie, jest on rodowitym Singapuryczykiem czyli azjatą z korzeniami chinskimi, mowiac najprosciej jak sie da, czyli kultura chinska jest dla niego bardzo wazna,co bedzie pozniej wazne.
Gdy go zobaczyłam razu mi sie spodobal, byl wysoki, widac bylo ze dba o siebie, chodzi na silownie no byl bardzo uprzejmy i umial sie zachować, Jednak nie bylismy na randce tylko w pracy, ale ten stan rzeczy sie szybko zmienil, na pierwszym spotkaniu po umowieniu poszczegolnych spraw, zaczelismy rozmawiac troszkę luzniej i widzialam, ze mu sie podobam jednak to nie bylo nic nadzwyczajnego biała blondynka z niebieskimi oczami i wysokim nosem, byla w typie 99procent singapurczyków i nie robilam sobie w ogole nadziei.
Na drugim spotkaniu tez biznesowym coraz wiecej rozmawialismy luzniej. Najpierw oczywiscie opowiedzial mi na moje pytania o zycie w Singapurze co mnie interesowalo itd po tym spotkaniu nastapily jeszcze chyba 3 kolejne tez biznesowe jednak po ktroyms spotkaniu napisal do mnie pierwszy raz z prywatnego numeru i napisal ze chcialby utrzymywac ze mna kontakty towarzyskie i nie chce mieszac biznesu z zyciem prywatnym i spytal sie mnie czy nie chcialabym sie z nim wybrac na obiad bo chcialby mi pokazac singapurskie dania. Oczywiscie sie zgodziłam bo mi rowniez zależało na odzieleniu zycia prywatnego od biznesu.
Własnie na tym spotkaniu dowiedziałam sie ze ma dwojke dzieci i jest po rozwodzie i spytal sie mnie czy jestem świadoma ile ma lat, domyslalam się ze jest starszy ale okazało się ze ma 33 lata a ja mam 26. Musicie wiedziec ze mi to nie przeszkadza. Wrecz przeciwnie szukałam dojrzałego faceta bo miałam dosc problemów z młodszymi facetami a co do dzieci i rozwodu rowniez nie mam obiekcji, sama nie planuje miec dzieci lub mieć je w baaaaardzo dalekiej przyszlosci wiec cieszylam sie ze moge stac sie ciocią dla jego dzieci.
Wszystko wydawało sie isc cudownie, zaczelismy sie spotykać na randki, a na w polowie lutego stalismy się parą, bylam w siodmym niebie.
Problemy zaczely sie gdy wzial dzieci na weekend i akuirat ja moglam im towarzyrzyc,dzieci przyjely mnie bardzo dobrze, chlopiec starszy bo 5 lat a dziewczynka 4latka byla bardzo do niego przywiozana mimo,ze sie rozstali z jej mamą.
No własnie od tego sie zaczley problemy, po tym zdarzeniu dzieci musialy poowiedziec cos jego ex-zonie i ktoregos dnia spotkalam nią pod jego pracą, gdy ja tak samo czekalam na niego gdy zejdzie na brunch. Odrazu ją rozpoznałam bo widziałam ją na paru zdjęciach wiedziałam, ze ona tez musiała mnie widzieć na jego ig ale obdarzyla mnie lodowatym wzrokiem i z udawaną grzecznośćią podeszła i spytała sie mnie czy to ja chodzę z jej meżem ? zamurowalo mnie, jak to męzęm ? w ogole co to za absurdalne pytanie, spytałam się po czym zszedl on i widac bylo zmieszanie, wtedy zrozumialam,ze to prawda... on i jego ex, lub po prostu zona zaczeli cos nerwowo rozmawiac ze sobą po chinsku a ja stalam i czulam, ze zapadne sie pod ziemie...Pamietam,ze staral mi sie cos wytlumaczyc ale zupelnie mnie to nie obchodzilo i malo pamietam.
wrocilam szybko do budynku w ktorym pracuje i zaczelam plakac w kiblu. On oczywscie dzownil i dzownil...
po paru dniach zdecydowałam się ,z nim porozmawiac, i wytlumaczyl mi ze on i jego zona rzeczywiscie sa małzenstwem ale sa w tak jakby speracji, jako ze chinska kultura nie uznaje jako tako rozowdów ( prawo pozwala oczywiscie ale chinczycy podczas rozwodu traca tak zwana twarz czyli godnosc i dlatego sie nie rozwodzą chodzi tu tylko i wyłacznie o kulture i wiem ze to na sto procent prawda bo zaczelam wypytywac wszystkich moich chinskich wspoplracownikow i wszyscy jak jeden mąz mowili to samo czyli to musi byc prawda )wiec polega to na tym,ze wszyscy dookola wiedza ze dane małżeństwo nie jest razem np mieszkaja osobno, maja osobne konta, cxy nawet nowe zwiazki ale sie oficjalnie nie rozwodzą. ( okazalo sie ze zona przyszla,nie dlatego ze jest zazdrosna czy przylapala go na zdradzie ale podobno dzieciaki mnie tak bardzo polubily ze gadaly o mnie non stop i ona stwoerdzila ze musi go opieprzyc ze przedstawil mnie za szybko dzieciom i ze jak teraz sie szybko rozstaniemy bo stwierdzila ze biale laski leca tylko na kase,i wcale nie zalezy mi na nim i jak zaraz sie z nim rozstane to dzieciaki beda smutnebosię do mnie przywyczają co tez sprawia, ze ten wybor jest jeszcze trudniejszy ) I teraz oczywiscie wszystko zalezy odemnie i albo chcac zaakceptowac ten zwiazek stane sie oficjalną kochanką albo zrezygnuje...
Powiem wam,ze mam mam metlik w glowie...z jednej stron cudowny wrecz idelany facet.. chyba go kocham, jego troskliwosc, i cieplo i usmiech i zarty ktore rozumiemy tylko my ale nie chce np po paru latach w zwiazku nie miec mozliwosci wyjsc za niego za maz bo on ma juz zone.,.a i dochodzi jeszcze fakt, ze mnie na samym początku oklamał mówiać ze jest po rozwodzie, jednak moze nie wiedzial albo nie chcial tego wytlumaczyc o codokladnie chodzi bo nie chcialmnie na samym początku przestraszyć ...
wiem ze wiele z was powie zebym od niego odeszla no bo tak by nakazywala nasza polska kultura ale moze znajdzie sie tych pare osob co maja inny swiatopoglad i powiedzą coś znaczącego co mi puklada w glowie,,, czekam na rady...
Edytowany przez SingaporeSling 27 marca 2019, 00:50
27 marca 2019, 01:09
Jest to facet z bagażem i zawsze nim będzie. Osobiście nie widziała bym swojego życia u boku takiego mężczyzny. A jak on wyobraża sobie waszą przyszłość?
Ale wysoki, przystojny azjata to brzmi jak oksymoron.
27 marca 2019, 01:25
Tego kwiatu to pol swiatu. Ty pol swiata wlasnie zjechalas, a tylko jednego faceta znalazlas? Rozejrzyj sie za wolnymi. I czemu akurat Azjata? Serio w twoim typie? Mi tam sie w ogole nie podobaja.
27 marca 2019, 04:33
uwazam ze nie da sie zasnac spokojnie, budujac swoje szczescie na cudzym nieszczesciu - a w tej sytuacji TAK JEST, skoro jego zona obdarzyla Cie lodowatym spojrzeniem i zywo po zobaczeniu Ciebie rozmawiali. Urodzila mu dzieci, pewnie ma nadzieje ze do siebie wroca i byc moze jest to mozliwe. oni przysiegali cos sobie, a ty stajesz pomiedzy nimi.
druga rzecz - W ZYCIU nie zaufalabym uczuciom faceta, ktory przysiegal jakiejs kobiecie wiernosc do konca zycia, a potem odszedl/pozwolil jej odejsc, i to juz po tym jak urodzila mu dzieci, ktore jeszcze sa malutkie...szczerze Ci wspolczuje, serce nie sluga, ale serce jest durne i potrzeby krzty rozsadku, zebys nie byla potem na jej miejscu za 15 lat. po prostu nigdy nie poczulabym sie do konca pewnie i bezpiecznie w zwiazku z mezczyzną, ktory odszedl od swojej zony w takich okolicznosciach, bo skoro ani (kiedys) uczucie, czy slub, ani pierwsze, ani drugie dziecko nie jest w stanie go zatrzymac na stale, to co?....
Pozdrawiam i trzymam kciuki za wszelkie decyzje!
27 marca 2019, 06:55
Uprawiasz bajkopisarstwo? Po co odpowiadasz o Singapurze i o swojej pracy? Moralnosc albo masz albo nie masz. Podobnie jak styl pisarski " kultura chinska jest dla niego bardzo wazna, co bedzie pozniej wazne" Serio? Co jakis czas zakladasz nowe konta z problemami z czapy, ale zawsze watpliwej moralnosci, przy czym ty zawsze jestes na bardzo wysokim stanowisku, majac styl wypowiedzi gimnazjalistki.
Zauwazylas, ze to forum odchudzania?
Edytowany przez nobliwa 27 marca 2019, 07:07
27 marca 2019, 07:48
Nie rozumiem wypowiedzi innych osób w tak negatywnym tonie. Nie wiem o co chodzi. (?) Jeśli się rozstali to co z tego, ze byli małżeństwem jeśli im sie nie układało. Z Twojego opisu wynika, ze dobry facet miał dość żony zołzy ( lodowate spojrzenie i naskoczenie byłej partnerki na Ciebie po rozstaniu jakby nie patrzeć). Zapytałaś dlaczego się rozstali? Jego żona powinna odpuścić, bo po jej zachowaniu każdy normalny facet by od niej uciekł. Nie sa razem. Jeśli czujesz, ze on jest dobrym człowiekiem tak jak piszesz to zaryzykuj. Ale licz sie z tym, ze może wrócic do żony skoro ona może tak sie zachowywac wobec jego przyjaciółki( jest takie prawdopodobieństwo). Poza tym tak jak piszesz, tam jest inna kultura i moralność. Mam nadzieje tylko, ze nie potraktuje cię jak zwykła kochankę na chwile. Powinnas rozważyć za i przeciw. Czy to nie wpłynie negatywnie na Twoja prace? ( był twoim klientem/ pracowałaś z nim). Życze szczęścia. Jeśli nie on, to znajdziesz innego.
27 marca 2019, 07:58
powiedz mu otwarcie... że jeżeli ten związek ma mieć poważną przeszłość to chce czy nie, będzie musiał się rozwijać... daj mu czas do namysłu, sobie również... przedyskutujcie "wasze uczycia"... wydaje mi się że jak będzie mu bardzo zależeć to będzie wolał sam mieć "brzydką" opinie niż narażać ukochana na taką (bo w końcu nasza kultura też się liczy co?)
27 marca 2019, 08:03
A zachowaniu żony się nie dziwię :-) martwi sie o dzieci i tyle - tu akurat wykazała się zdrowym rozsądkiem, sama bym na waszym miejscu poczekala z tym. A powodów rozstan jest tak wiele że oceniać i rozstrzsac o winie można godzinami a zawsze będzie niepewność - z osobą bez przeszłości jej nie ma?
27 marca 2019, 08:40
" ona stwoerdzila ze musi go opieprzyc ze przedstawil mnie za szybko dzieciom i ze jak teraz sie szybko rozstaniemy"
Ten fragment podoba mi się najbardziej. Skąd ona wie, że się szybko rozstaniecie? Czyżbyś nie była pierwsza?