Temat: Kilka dni przerwy-co myślicie

Co myślicie o kilku dniach przerwy w związku? Mamy ostatnio z chłopakiem ciężkie chwile i dość poważny kryzys. Jesteśmy razem 4 lata. Nie chcemy się rozstawać. Dzisiaj zaproponował żebyśmy odpoczęli kilka dni od siebie-czyli pomieszkali osobno, żeby nabrać trochę dystansu, ochłonąć, przemyśleć wszystko na spokojnie i trochę za sobą zatęsknić. To w sumie nie ma być przerwa w związku tylko pobycie osobno kilka dni żeby zebrać myśli i trochę odetchnąć. Co o tym myślicie? 

Skoro wszystko wiesz.. Chcialas opinie innych osób wiec dostałaś, sama zapewne wiesz co będzie dla was najlepsze. 

Pasek wagi

Nie widze w tym nic złego. To ma być tylko czas osobno, a nie przerwa w związku. Czasem lece np. na tydzień sama do siostry czy taty. W żaden sposób mój związek na tym nie cierpi. Nie trzeba być ze sobą non stop.

Pasek wagi

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Nie widze w tym nic złego. To ma być tylko czas osobno, a nie przerwa w związku. Czasem lece np. na tydzień sama do siostry czy taty. W żaden sposób mój związek na tym nie cierpi. Nie trzeba być ze sobą non stop.

moim zdaniem jest różnica między świadomą decyzją o tym, by od siebie odpocząć i zrobić sobie przerwę a wyjazdem służbowym/rodzinnym itp. kiedy druga osoba zazwyczaj z różnych względów nie może nam towarzyszyć. Nie trzeba być ze sobą non stop, ale nie można też uciekać od problemu żeby przez kilka dni poczuć się jak singiel 

Ale jak Wy sobie wyobrażacie to pomieszanie kilku dni osobno? Że jedno z Was wyprowadzi się na tydzień z domu? Oczywiście, że człowiek potrzebuje przestrzeni, także w związku, ale do tego wystarczy wyjechać gdzieś na weekend ze znajomymi (względnie samemu), nie trzeba się wyprowadzać i robić sobie przerw.

Pasek wagi

Oleczkaz napisał(a):

Wiecie, tylko, że nasz związek od tych 4 lat wygląda tak, że jesteśmy praktycznie nierozłączni, myślę, że trochę w tym wszystkim zabrakło nam przestrzeni tylko dla siebie. Wszystko razem, wszędzie razem. I nie sądzę żeby to był pretekst dla chłopaka do rozstania, bo widzę, że on też się przejmuje bardzo i to nie jest tak, że chce zerwać i pozbyć się problemu, bo widzę jak przeżywa wszystko i że mu na mnie zależy. A ta przerwa nie jest po to żeby robić co się chce i chodzić na randki z innymi tylko nabrać trochę oddechu i spojrzeć spokojnie na nasz związek i nasze problemy. 

Skoro problemem jest brak indywidualnej przestrzeni, to rozwiązaniem nie jest kilkudniowa przerwa (i powrót do starych nawyków), lecz wygospodarowanie tej przestrzeni na stałe - znajdźcie sobie jakieś hobby, aktywność, której nie będziecie wykonywać z partnerem; spotykajcie się ze znajomymi. 

Jestem ciekawa, jak on sobie w ogóle wyobraża to pomieszkanie osobno przez kilka dni - jeszcze jako tako broniłby się np. jego wyjazd na kilka dni do rodziny, ale na pewno nie wyproszenie z domu Ciebie. 

Oleczkaz napisał(a):

Wiecie, tylko, że nasz związek od tych 4 lat wygląda tak, że jesteśmy praktycznie nierozłączni, myślę, że trochę w tym wszystkim zabrakło nam przestrzeni tylko dla siebie. Wszystko razem, wszędzie razem. I nie sądzę żeby to był pretekst dla chłopaka do rozstania, bo widzę, że on też się przejmuje bardzo i to nie jest tak, że chce zerwać i pozbyć się problemu, bo widzę jak przeżywa wszystko i że mu na mnie zależy. A ta przerwa nie jest po to żeby robić co się chce i chodzić na randki z innymi tylko nabrać trochę oddechu i spojrzeć spokojnie na nasz związek i nasze problemy. 

Nie przekonuje mnie to osobiście, ale biorę pod uwagę, że ludzie są różni. Ja i mój mąż jesteśmy nierozłączni od 5 lat, czyli od samego początku związku. Oboje pracujemy w domu, więc jest to taka dosłowna nierozłączność. Jak mam go chwilowo dość, to proszę, żeby nic do mnie nie mówił przez godzinę. W tym czasie ochłonę i wszystko wraca do normy. Nie miewany ani cichych dni, ani "przerw w związku". Można pójść samemu na długi spacer, albo odwiedzić znajomych, ale wyprowadzka? No nie wyobrażam sobie tego. 

 

Skoro problemem jest brak indywidualnej przestrzeni, to rozwiązaniem nie jest kilkudniowa przerwa (i powrót do starych nawyków), lecz wygospodarowanie tej przestrzeni na stałe - znajdźcie sobie jakieś hobby, aktywność, której nie będziecie wykonywać z partnerem; spotykajcie się ze znajomymi. Jestem ciekawa, jak on sobie w ogóle wyobraża to pomieszkanie osobno przez kilka dni - jeszcze jako tako broniłby się np. jego wyjazd na kilka dni do rodziny, ale na pewno nie wyproszenie z domu Ciebie. 

Tu akurat sama zaproponowałam, że kilka dni spędzę u rodziców, nie wyrzucał mnie z domu. Wiem i o tym wszystkim mamy pogadać jak trochę nam emocje opadną i sobie przemyślimy różne sprawy które nam nie pasują 

daisysieodchudza napisał(a):

OstatniaSzansaMadaleen napisał(a):

Odpocząć od siebie można w inny sposób a nie żeby jedno musiało się wyprowadzać odrazu .. trochę to dziecinne zajmij sobie czymś cały dzień twój chłopak tak samo żebyście widywali się wieczorami lub jak idziecie do spania , może jakiś spontaniczny seks by pomógł he , albo jakiś wypad ?   według mnie jak jest kryzys to trzeba rozmawiac a napewno nie robić sobie takich przerw w związku , może mu się ta przerwa za bardzo spodobać i co wtedy ... rozmawiajcie !! i dużo seksu :D 
Zgadzam się w 100%, a taka przerwa może nie dać nic dobrego. Może dać jedynie niefajne przemyślenia i wnioski i jeszcze nie wrócicie do zamieszkania spowrotem razem...

No jeśli by się tak stało to chyba znaczy że i tak nie było sensu tego ratować, skoro po kilku dniach osobno już nam nie zależy na sobie 

spedzenie troche czasu osobno - OK, ale wyprowadzka ? tez wydaje mi sie, ze to moze byc poczatek konca. bo zeby problemy rozwiazac to trzeba rozmawiac a nie uciekac od siebie 

Pasek wagi

Jesli to nie jest przerwa na zasadzie - pomieszkajmy osobno z miesiac, zalozmy konta na tinderze i zobaczmy co z tego wyjdzie, a raczej pare dni na ochloniecie to mysle ze to nie jest glupi pomysl. Czasem trzeba nabrac dystansu. 

Zwlaszcza jesli zwiazek jest tai ze jestescie razem praktycznie 24/7. Ochlonac i moze zaczac zajmowac sie soba samym w sensie znalezc czas na swoje zainteresowania i hobby. 

My z partnerem tez jestesmy prawie nierozlaczni, wszystkie imprezy, weekendy, wiekszosc wieczorow spedzamy razem, ale on raz do roku sobie jedzie na 5 dni sam z kumplami grac w golfa, ja przewaznie raz do roku jade sama z mama do Polski - i tesknimy jak diabli mimo ze mamy swietny czas. Daje to fajna perspektywe. 

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.