- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
5 lutego 2019, 13:48
Musiałam się zarejestrować żeby się komuś wygadać... pewnie większość z Was po mnie "pojedzie" ale musze zobaczyć Wasz punkt widzenia.
Jestem z facetem razem ok roku. I w 99% jest cudownie. Ten 1% stanowi jego "przyjaciółka" . Nie znoszę dziewczyny, mam na nią alergie...
Zaczęło sie od tego, ze po kilku mies znajomosci umowil sie z nią w pubie oklamujac mnie ze idzie z kumplem. Jak sie wydało- przepraszal, wyjaśniał - w końcu wyznał ze był w niej kiedyś zakochany, ale nie odwzajemniła jego uczyć... Od tamtej pory nie umiem zaufać ich relacji i nie ukrywam tego. Powiedziałam że o każdym ich spotkaniu chce wiedziec.
Niedawno chcial mi pokazać jakieś zdjęcie i przewijał messengera - konwersacji z tą dziewczyną nie było w ogóle, a przecież składał jej życzenia i na święta i na urodziny (i nie, nie robiłam z tego awantury).
Ostatnio spotkaliśmy ją przypadkiem - wypytywala go o nowy samochód, o awans - na moje pytanie później skąd jest tak na bieżąco i czy jest to efektem kolejnego spotkania za moimi plecami (wiem - złośliwość) - odpowiedział ze nie, ze kiedyś razem jechali samochodem i jej powiedział. Nie chcialam wtedy tego analizować I psuć atmosfery, bo szliśmy na randkę ale to do mnie wróciło. I od kilku dni nie wychodzi mi z głowy.
Bo wychodzi na to ze jechali razem blisko 200 km i słowem mi o tym nie powiedzial... Poza tym to kasowanie konwersacji z nią...
Brzydzi mnie kłamstwo. I chociaż miedzy nami jest naprawdę cudownie to gdzieś w środku jestem na niego wściekła.
I moje pytanie - pogadać z nim o tym? Czy ja po prostu przesadzam i powinnam wyluzować? Bo o ile nie mam problemu z innymi jego koleżankami tak o nią jestem zazdrosna...
Edytowany przez Mandarynka2019 5 lutego 2019, 13:57
5 lutego 2019, 17:28
Oczywiscie, ze pogadac! Komunikacja jest najwazniejsza.
5 lutego 2019, 17:33
Mój mąż jak się poznaliśmy miał przyjaciółkę. Przed naszym poznaniem często się spotykali, chodzili do kina. Jak my się poznaliśmy ona ciągle do niego wypisywała.
Średnio mi się to podobało , ale mąż niczego nie ukrywał. niczego nie kasował. Chciał mnie z nią poznać itd. zaaranżować spotkanie we 3. Jakoś nigdy nam wszystkim jednocześnie nie pasowało.
Czym dłużej byliśmy razem tym mniej maż miał czasu na tę przyjaźń, bo mocno był zaangażowany w nasz związek, więc jakoś tak naturalnie to się wszystko rozmyło góra do roku czasu od naszego poznania.
O ogóle ustaliliśmy zgodnie z męzem, że nie ma w związku miejsca na przyjaźn damsko-męską i ja też pourywałam kontakty z kolegami i tyle.
5 lutego 2019, 17:38
No coś niefajnego kombinuje za Twoimi plecami chłopina. Jakaś krecia robota tam trwa, jeśli szczerość wobec Ciebie schodzi na dalszy plan wobec byłego obiektu westchnień. Czułabym się na Twoim miejscu bardzo zawiedziona. To nie jakaś tam kumpela od piwka tylko kobieta do której czuł seksualny pociąg, chciał, by była jego, z którą go coś łączyło ale przez jej odmowę nie jest z nią. Nagle zapomina o tym, że ją spotkał oraz, że ma Ci.mówić no masz ci los. Moim zdaniem masz prawo dowiadywać się prawdy, ale już dwa razy Cię zawiódł jeśli o "przyjaciółkę" chodzi. Za którym razem będzie to ostatni raz i czemu niby teraz ostatni? Teraz, gdyby to nie wyszło nie wiedziała byś nic, tak samo jak za pierwszym razem dopóki by los Ci nie podrzucił dowodów z KIM się zadajesz. Ja bym sobie odpuściła jakby mi takie emocje ufundował facet, ale ja bardziej emocjonalnie podchodzę do życia i bez zaufania to nie umiem.
5 lutego 2019, 18:43
No coś niefajnego kombinuje za Twoimi plecami chłopina. Jakaś krecia robota tam trwa, jeśli szczerość wobec Ciebie schodzi na dalszy plan wobec byłego obiektu westchnień. Czułabym się na Twoim miejscu bardzo zawiedziona. To nie jakaś tam kumpela od piwka tylko kobieta do której czuł seksualny pociąg, chciał, by była jego, z którą go coś łączyło ale przez jej odmowę nie jest z nią. Nagle zapomina o tym, że ją spotkał oraz, że ma Ci.mówić no masz ci los. Moim zdaniem masz prawo dowiadywać się prawdy, ale już dwa razy Cię zawiódł jeśli o "przyjaciółkę" chodzi. Za którym razem będzie to ostatni raz i czemu niby teraz ostatni? Teraz, gdyby to nie wyszło nie wiedziała byś nic, tak samo jak za pierwszym razem dopóki by los Ci nie podrzucił dowodów z KIM się zadajesz. Ja bym sobie odpuściła jakby mi takie emocje ufundował facet, ale ja bardziej emocjonalnie podchodzę do życia i bez zaufania to nie umiem.
Ja tez jestem okropnie emocjonalna i takich numerow bym nie zniosla - po przeczytaniu o tym ze jezdzil ze swoja jakas tam niespelniona miloscia 200km!!! - o czym dowiedzialas sie tylko przypadkiem - u mnie chyba jego rzeczy pofrunelyby przez okno z predkoscia swiatla, hahaha, nie byloby juz rozmow. Nie twierdze ze to dobre podejscie - ale takiemu bym nie umiala zaufac i cieszyc sie na przyszlosc. To ze zachowuje sie wspaniale i 99 % jest super jak dla mnie nie swiadczy o niczym, kazdy bawidamek to umie , umie sie tez kryc z tym z czym chce.
Edytowany przez Berchen 5 lutego 2019, 18:56
5 lutego 2019, 18:53
Oczywiście pogadać i to ostro! Też mam wrażenie, że ta sprawa to znacznie więcej niż 1% dziegciu w miodzie. Facet ewidentnie Cię oszukuje, masz prawo do wyjaśnień. Odpuść go sobie, jeśli okaże się, że jesteś zapchajdziurą po niespełnionej miłości (a wiele na to wskazuje).
5 lutego 2019, 19:27
Sorry ale dla mnie utrzymywanie przez mojego faceta kontaktu z laską w której był zakochany byłoby co najmniej alarmujące. A po co on wogóle z nią kontakt utrzymuję?
I to jest to, co Koteczki myślą najczęściej :D
/żartobliwie o poważnych sprawach/
Mam znajomą, która była w związku z mężczyzną dwukrotnie żonatym i długoletnim, nieformalnym, trzecim związku - na KAŻDĄ z tych kobiet reagowała alergicznie. Gdy czytam Forum ten motyw powtarza się stale, niemal każda "była" to potencjalnie zagrożenia dla obecnego związku.
Porozmawiać trzeba, tylko zadaj sobie pytanie co tak naprawdę chcesz uzyskać tą rozmową. Wcześniej zdecyduj czego chcesz i co zamierzać egzekwować. Jeśli wiesz, że każdy kontakt z byłą będzie dla Ciebie stresujący i niemożliwy do zaakceptowania, to nie ma sensu udawać tolerancyjnej a jednocześnie popadać w paranoję i śledzić chłopaka.
5 lutego 2019, 21:08
I to jest to, co Koteczki myślą najczęściej :D /żartobliwie o poważnych sprawach/Mam znajomą, która była w związku z mężczyzną dwukrotnie żonatym i długoletnim, nieformalnym, trzecim związku - na KAŻDĄ z tych kobiet reagowała alergicznie. Gdy czytam Forum ten motyw powtarza się stale, niemal każda "była" to potencjalnie zagrożenia dla obecnego związku. Porozmawiać trzeba, tylko zadaj sobie pytanie co tak naprawdę chcesz uzyskać tą rozmową. Wcześniej zdecyduj czego chcesz i co zamierzać egzekwować. Jeśli wiesz, że każdy kontakt z byłą będzie dla Ciebie stresujący i niemożliwy do zaakceptowania, to nie ma sensu udawać tolerancyjnej a jednocześnie popadać w paranoję i śledzić chłopaka.Sorry ale dla mnie utrzymywanie przez mojego faceta kontaktu z laską w której był zakochany byłoby co najmniej alarmujące. A po co on wogóle z nią kontakt utrzymuję?
tym razem Anne nie do konca sie z ta wypowiedzia zgadzam - byle zony - ktore juz sa bylymi to nie jest to samo co dziewczyna na ktorej skinienie byc moze chlopak liczy a czas oczekiwania zapelnia przyjemnie z inna. Jestem w zwiazku z kims, kto ma byla zone, ma tez stale kontakty z nia z pewnych wzgledow - i jest mi to szczerze obojetne, bo wiem ze jemu na niej dlugo przed naszym poznaniem nie zalezalo. Gdybym jednak dowiedziala sie o jakichs ukrywanych wycieczkach z dawna niespelniona miloscia to by pierze polecialo:)
5 lutego 2019, 21:50
Wyluzować? Nie daj sobie wchodzić na głowę, dziewczyno. Nie chodzi o sam fakt posiadania koleżanek, ma prawo je mieć, w końcu nie przyrzekał, że pozbędzie się innych ludzi z życia wchodząc z Tobą w związek. Ale wiesz co? Chodzi o poczucie bezpieczeństwa. A on Ci tego kompletnie nie daje ukrywając spotkania z inną, usuwając wiadomości, krótko mówiąc fundując Ci huśtawkę emocjonalną. Zastanów się, czy chcesz być z taką osobą w związku. Czy raczej z kimś, kogo nie boisz się spuścić z oczu na kilka sekund, bo wiesz, że i tak jesteś na pierwszym miejscu.