Temat: W jakich godzinach pracujecie i jak układacie plan dnia?

Witam, w jakich godzinach Wy i Wasz partner pracujecie? Jak udaje Wam się połączyć obowiązki domowe oraz opiekę nad dzieckiem i wspólne spędzanie czasu we dwoje (oglądanie fimów, granie w gry, pielęgnowanie pasji, chodzenie na randki)?

Moonlicht napisał(a):

takaja27 napisał(a):

Ja z dziecmi wstaje 7.40, maz ó 6.50 I wychodzi ó 7.30. Na 9 zawoze starszego do szkoly. Potem z mlodszym jade na silownie (3x w tyg) do 11.30. Jesli nie jade na silownie to pracuje (wlasny biznes sklep online). O 12 usypiam mlodego, szybki prusznic, ogarnianie domu I szybkie gotowanie. Do pracy na etat chodze 3 do 5 razy w tygodniu, czasem tez w weekend. Jesli ide do pracy na 14.45 do budze mlodego o 13.15, ó 13.30 wychodzi my odebrac ze szkoly starszego. Od razu zawoze oboje do mamy lub niani, biegiem na poczte wyslac zamowienia i do pracy do 23. W domu jestem miedzy 23 a 24, klade sie po 24. Maz ofbiera dzieci ó 18.15, kapie, karmi I kladzie. Czasem nie widzi my sie 3 dni. Ale czasem mi tak wypadnie, ze spoko. W kazdej wolnej chwili pracuje nad firma, w weekend czesto jezdze z towarem na markety. Jakos to ogarniamy, ale latwo nie jest, bo czesto nie ma czasu dla dzieci. 
Co masz na myśli, że jeździsz z towarem na markety? Wiem, jaki masz towar tylko zastanawiam się, gdzie uskuteczniasz sprzedaż bezpośrednią? Zastanawiam się nad własną firmą (inna branża) i rozważałam też sprzedaż bezpośrednią tylko nie wiem gdzie. Żeby móc zrobić własne stoisko potrzebowałabym duuużo towaru.Co do organizacji - podziwiam. Ja cholernie się tego boję, że nie podołam. 

Napisz na priv

Pasek wagi

Oboje z mężem pracujemy naukowo na dwóch różnych uczelniach (dojezdżamy). Tryby pracy jest totalnie nieregularny - wprawdzie zajęcia ze studentami mamy w określone dni, o określonych godzinach, ale jest całe multum rzeczy nieprzewidywalnych, które niekiedy dzieją się z dnia na dzień. Czasami nie jesteśmy w stanie przewidzieć, o której wrócimy do domu. Dodatkowo dużo pracujemy w domu - czytanie, pisanie, przygotowanie zajęć, sprawdzanie prac studenckich, itp., itd. Bywają spietrzenia, kiedy coś trzeba zrobić na "przedwczoraj" i wtedy są zarwane noce - spanie 2-3 godz. na dobę to standard. Jak Młody był mały, to się wymienialiśmy wózkiem na przystanku. Obowiązki domowe staramy się dzielić - ja w zasadzie ogrniam zakupy, mąż pranie, syn zmywarkę, a w zasadzie każdy robi to, co akurat jest do zrobienia. Lubimy spędzać ze sobą czas (z Młodym włącznie, który nie wstydzi się Starych), czasami jest to wyjście gdzieś czy wyjazd, a czasami posiedzenie i pogadanie. Z aktywnością fizyczną bywa różnie, ale mąż stara się chodzić na siłkę 4x w tygodniu, a ja staram się uprawiać chodzing czyli spacerować.

Ja wstaje o 5.45 o 6.10 już wychodzę z domu. Ubrania, jedzenie szykuję poprzedniego dnia, śniadanie jem w pracy, synek w przedszkolu.

do pracy mam 4minuty piechota, na silownie tak samo. pracujemy razem, na tym samym pietrze, ale rozne dzialy.

robota mega lajtowa, przychodze czasami na 9.30(np.po silowni), idzemy na obiad to tak 1-1.5h, robie zakupy, wychodze najpozniej 16.30:) chyba, ze mam robote, to tak do 17zrobie.

jak mamy dziecko pod opieka, to odbior ze szkoly o 17.00, do domu, przebrac sie i do parku. my biegamy, a mloda na rowerku. dzis dala rade 10km! i tym samym po kolacji zasnela na czytaniu bajki. czas dla siebie mamy po 21. klub ksiazki i inne przejemnosci.

nie ma tv, filmow w necie nie ogladamy, 

3x tydzien zajecia z tanca, czesto po tym( jezeli jestesmy bez dziecka) idziemy  gdzies na kolacje lub czasami do kina, bieganie rano lub wieczorem

dzieki dobrej lokalizacji i pracy w 1 firmie duzo czasu mozemy byc razem. 

nuta napisał(a):

do pracy mam 4minuty piechota, na silownie tak samo. pracujemy razem, na tym samym pietrze, ale rozne dzialy.robota mega lajtowa, przychodze czasami na 9.30(np.po silowni), idzemy na obiad to tak 1-1.5h, robie zakupy, wychodze najpozniej 16.30:) chyba, ze mam robote, to tak do 17zrobie.jak mamy dziecko pod opieka, to odbior ze szkoly o 17.00, do domu, przebrac sie i do parku. my biegamy, a mloda na rowerku. dzis dala rade 10km! i tym samym po kolacji zasnela na czytaniu bajki. czas dla siebie mamy po 21. klub ksiazki i inne przejemnosci.nie ma tv, filmow w necie nie ogladamy, 3x tydzien zajecia z tanca, czesto po tym( jezeli jestesmy bez dziecka) idziemy  gdzies na kolacje lub czasami do kina, bieganie rano lub wieczorem6dzieki dobrej lokalizacji i pracy w 1 firmie duzo czasu mozemy byc razem. 

Super, zazdroszczę :) 

Ja pracuje poniedziałek-czwartek w godzinach 7:55-17:20 (2h przerwy na lunch i drzemkę). Do pracy mam dosłownie przez ulicę i wstaję rano o 7:10. Plan dnia mam bardzo regularny bo jest uzależniony od grafiku (pracuję w szkole). W tym semestrze na przykład mam trzynaście 40-minutowych godzin lekcyjnych w tygodniu, do tego meetingi i szkolenie innych nauczycieli, w oknach planowanie zajęć. Czasem dodatkowe rzeczy. Mój mąż jest flexible i zazwyczaj cały czas siedzi z nosem w komputerze lub telefonie ale jak chce mieć wolny czas to go znajdzie bez problemu. Moje 3-dniowe weekendy poświęcam na dokształcanie się i odpoczynek. Duzo czasu spędzamy razem wtedy i różne rzeczy robimy :)

Edit-i zanim ktoś zacznie się uzewnętrzniać, ze nauczyciele to nieroby i tak mało pracują - nie pracuję w Polsce.

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.