Temat: Tak mnie kusi żeby do niego pojechać..

W poprzednich wątkach pisałam o kłótni z facetem i o tym że się rozstaliśmy. On od piątku się nie odezwał. Zanim się pokłóciliśmy, byliśmy umówieni ze w niedzielę wieczorem jak ogarnę przygotowania do świąt przyjadę do niego i spędzimy przed świętami trochę czasu razem bo on w Wigilię wyjeżdża do rodzeństwa 300km i wraca dopiero w czwartek... teraz dookoła piękne kolędy, słowa o wybaczaniu, darowaniu win itp. a ja chodzę i płacze tak tęsknię... Myślę sobie, że może on zrobi mi niespodziankę i przyjedzie? No ale coraz bardziej tracę nadzieję, bo jest taka godzina i cały czas cisza... Raczej już nie przyjedzie :-( A może to ja powinnam schować honor w kieszeń i pojechać do niego? Tak mi źle...:-( tak sobie myślę że pokłóciliśmy się o głupotę :-(

Pasek wagi

Belka21 napisał(a):

 Jest mi strasznie smutno stąd te posty... No ale cóż, koniec uzalania się

Spokojnie :) dasz radę :) dostrzegaj w kolędach innych wątków typu "narodzenie" - coś nowego. Nie jestem zbyt doświadczona w tematach religijnych ale skoro obchodzisz święta, to moze pomoże Ci wizyta w kościele - wspólne śpiewanie kolęd. Grupa (w tym przypadku kościoł) powinna dawać moc do działania. Poza tym mówią, że jak trwoga to do Boga.

Pasek wagi

nic nie stoi na przeszkodzie żebyś mu wybaczyła, niezdrowo jest nosić w sobie urazę, czemu nie ;) Ale przez wybaczanie Jezusek wcale nie miał na myśli trzymania się kurczowo marnych absztyfikantów i trwania przy kimś, kto na partnera ewidentnie się nie nadaje. Nie myl konceptów i nie rób głupot ;) 

Jest strasznym hipokrytą i jak sie spotkacie powinnas mu to powiedziec a jak do siebie wrócicie nigdy już nie pokazuj mu swoich wiadomości.

odezwał się ?

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.