- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
-
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
12 grudnia 2018, 16:13
Jestem z moim facetem od 1,5 roku i od jakiegoś czasu coraz bardziej rzuca mi się w oczy pewna kwestia. Otóż mamy zupełnie różne poglądy , on jest totalnie prawicowy a ja zupełnie w drugą stronę. Na początku nie zwracałam na to szczególnej uwagi bo nie uważam, że każdy musi myśleć tak jak ja , bo poglądy są jak dupa- każdy ma swoją i to jest ok. Ale co jakiś czas kłocimy się na ten temat, on mi wysyła np jakieś artykuły jakie to feministki są bee, chcą zniszczyć białych heteroseksualnych mężczyzn, homopropaganda itp z czym ja się kompletnie nie zgadzam, zaczyna się wymiana zdań która zawsze się kończy tym że ja wychodzę na tą głupią która nie ma logicznych argumentów - bo do niego żadne nie docierają, stoi przed nim mur i cokolwiek bym nie powiedziała na te tematy to wszystko odpiera od siebie i robi z siebie mądrzejszego.
Jeszcze takie sprzeczki raz na jakiś czas nie byłyby niczym wielkim, ale zauważam że w jego mniemaniu to ja mam być sprzątaczką, kucharką ,praczką co mi się bardzo nie podoba już na etapie kiedy ze sobą nie mieszkamy tylko pomieszkujemy po pare dni bo nie mieszkamy w jednym mieście. Nie mówię, że mnie nie szanuje, bo tak nie jest , traktuje mnie dobrze ale czasem może nawet nieświadomie daje mi do zrozumienia że ja jestem tylko kobietą i się na wszystki nie znam, nie wszystko mi pzystoi itd. Ostatnio wypalił z tekstem że no kobiety to muszą rezygnować z kariery żeby wychowywać dzieci , z czym się zupełnie nie zgadzam i mam kompletnie inne plany wobec swojej kariery i macierzyństwa .
Być może wybiegam za bardzo w przód i za dużo analizuję ale mam wątpliwości czy na dłuższą metę związek wypali , założenie rodziny skoro mamy odmienne poglądy na ten temat... Ja nie chcę być dla faceta kurą domową w związku (on ma taki model rodziny z domu, matka tylko zajmuje się domem całe życie ) a u mnie to jest totalnie normalne że ojciec czy dziadek zrobią obiad czy posprzątają , to dla nich żaden wyczyn a dla niegoto jest ogromny problem jeśli proszę żeby wytrzepał piach ze swoich ubrań które mam mu i tak sama uprać i rozwiesić czy z wielką łaską coś mi pokroi do obiadu kiedy wyproszę bo brakuje mi rąk ...
12 grudnia 2018, 16:19
Musisz go wychować i tyle. Ja mojemu na początku oznajmiłam, że jeśli mamy jeść razem, to gotujemy na zmianę, a jeśli nie, to każdy sobie żarcie organizuje. Tak samo ze sprzątaniem itp. Poglądy poglądami, tu chodzi raczej o organizację i podział obowiązków. Ja też mam inne poglądy niż mój facet i nikt nikogo nie przekonuje, ani nie nawraca, ani się nie kłócimy.
12 grudnia 2018, 16:20
nie zmienisz tego. jezeli rola matki-Polki na utrzymaniu meza (rozumiem, ze skoro taki tradycyhny to bedzie zarabiac na cala rodzine) Tobie nie pasuje, to zostaw go juz teraz.
nie oceniam, ktory model lepszy. niekotrym kobietom to pasuje, ale nie Tobie.
moj brat zaczal troche interesowac sie ruchem prawicowym(to wcale nie chodzi o polityke) i jak widze po kilku latach coraz wiekszy z niego konserwatysta sie robi.
12 grudnia 2018, 16:23
Musisz go wychować i tyle. Ja mojemu na początku oznajmiłam, że jeśli mamy jeść razem, to gotujemy na zmianę, a jeśli nie, to każdy sobie żarcie organizuje. Tak samo ze sprzątaniem itp. Poglądy poglądami, tu chodzi raczej o organizację i podział obowiązków. Ja też mam inne poglądy niż mój facet i nikt nikogo nie przekonuje, ani nie nawraca, ani się nie kłócimy.
wychowac to mozna dziecko, a nie faceta w poczatkowej fazie zwiazku.
to nie sa lajtowe poglady, ktore mozna pogodzic
to jest swiatopoglad, ktory determinuje wiele zachowan.
kto nie mial stycznosci z prawicowcem, nie ma pojecia o czym pisze. albo trzeba sie nagiac i samemu zmienoc albo pozegnac prawicowca, bo nie przegadasz jego logiki.
12 grudnia 2018, 16:25
Uu może być bardzo ciężko, jeśli on ma tak inne poglady na temat modelu rodziny. Bo, że ogólnie światopoglądowe to jeszcze. Jedna to przemilczy, inna podyskutuje. Ale to jak macie ze sobą funkcjonować to tu jednak powinna być zgoda.
Mąż mojej przyjaciółki jwst wpatrzony w Korwina i no nie przegasasz go. Nawet jeśli nie ma w czymś racji to nie przyzna jej innym. Plus z domu wyniósł, że kobieta robi wszystko. Moja przyjaciółka nie jest osobą wylewna, waleczna takze zaciska zęby i robi prawie wszystko w domu i przy dziecku. Wie, że go nie zmieni. Ale też wiedziała z kim rodzine zakłada. Ja bym nie wytrzymała bo lubię kiedy moje jest na wierzchu.
12 grudnia 2018, 16:34
Uważam, że podobny światopogląd jest kluczowy dla udanego związku. Chyba że jedna osoba nie ma żadnych poglądów. Jak Wy się w ogóle uchowaliście? Nie rozmawialiście na randkach? Dwa razy zdarzyło mi się, że kolesie na randkach wyzywali Żydów, od razu kończyłam to tete-a-tete.
12 grudnia 2018, 16:38
to nie opinia o filmie a kwestia szacunku do człowieka, musisz ustalić ze sobą czy będziesz w stanie znosić i akceptować to że ma takie zdanie a nie inne. Ja bym nie umiała, bo zalewa mnie krew jak słyszę takich filozofów, ale są osoby którym taki układ nie wadzi, poprztykają się i za 15 minut jest już okej, kobieta pokornie wróci do swoich 'obowiązków' a chłop przed telewizor. Na pewno nie masz co liczysz że kiedykolwiek się zmieni.
12 grudnia 2018, 16:49
Na początku związku nie rozmawialiśmy za dużo o tym, tzn ja czasem napomykałam o różnych rzeczach bo generalnie lubię rozmawiać o polityce, sprawach społecznych itd, wyrażam konkretnie swoją opinię ale on nigdy nie podejmował tematu w taki sposób jak teraz . Mówił o wiele łagodniej jak już. Jakby mi wywaalił o Korwinie i feminazistkach na pierwszej randce to drugiej by już zapewne nie było . Powiedział mi kiedyś że od pierwszego spotkania widział że jestem ''lewaczką'' ,ale na tyle mu się spodobałam że to zignorował ...
12 grudnia 2018, 17:42
okej jakby facet nazwal mnie "lewaczka" to raczej bym zakonczyla znajomosc
czasem tez musze "edukowac" mojego faceta w pewnych sprawach, ale on to przyjmuje albo sie nie zgadza. ale nie ma miedzy nami az takich zgrzytow jak ty je opisujesz