Temat: Kolega zostawil zone, bo wazy 100kg

Wow, wlasnie mialam dosyc szokujaca rozmowe z kolega z pracy. Przyszedl wyraznie zmarnowany wiec pytam co sie stalo, a on mowi, ze wczoraj zabral swoje rzeczy i wyniosl sie do kumpla i ze odchodzi od zony. Mowi, ze dziecko ma 5 lat, a ona nadal nie moze schudnac po ciazy, ze jest duzo ciezsza od niego, a przeciez nizsza, ze miala liposukcje i nic to nie dalo, bo zaraz nadrobila, ze ja blagal, zapisywal razem z nim na silownie i nic. Mowi, ze seks jest z jej inicjatywy raz na 2 miesiace, ale on ma problemy z erekcja, bo po porstu go nie pociaga i ze on nie chce tak zyc, bo dopiero ma 30 lat. I teraz najbardziej szokujace zdanie: skoro ona nie potrafi tego zrobic dla mnie, to nie sadze zeby mnie kochala. Mowi, ze jak jej to powiedzial, to zaczela go prosic o terapie malzenska, a on jej odpowiedzial, ze on nie chce terapii tylko tego zeby ona w koncu schudla.

Widzialam ja 2 razy, fakt, jest bardzo duza, a jeszcze mloda...

Edit: To jest druga tego typu historia z mojego otoczenia, troche rozumiem, a troche nie wiem co myslec.

Pasek wagi

kadrusia napisał(a):

Wg mnie ten mężczyzna jest niedojrzały emocjonalnie. Chciał pozbyć się żony i dziecka. Kocha się człowieka za to jaki jest, a nie jak wygląda. Kobieta jest otyła i potrzebuje pomocy, a nie gróźb. Problem jej wagi siedzi w głowie. Gdyby mężczyzna prawdziwie ja kochał to pomógłby jej schudnąć, poszedłby na terapię, wspierał, poszedłby z nią do dietetyka, psychodietetyka, a jeżeli okazałoby się że problem jest zdrowotny to poszedłby do odpowiedniego lekarza. A facet zwiał i zostawił sama kobietę mówiąc że to wszystko jej wina. 

Owszem, ale mentalnosc, upodobania, naweyki z waga tez sie zmieniaja... Jak sie wazy kolo 100 to raczej nie bedzie sie w weekendy wybueralo na wycieczki rowerowe, czy spacery. Czyli spedzanie czasu ktore byc moze kiedys bylo czyms co ich laczylo wlasnie odpadlo. Jak sie ma probllem z duuuza waga to i wyjscie do restauracji jest stresujace - ile dziewczyn duzych tu pisalo ze sie wstydza wyjsc, nie maja ladnych ciuchow bo nic nie pasuje. Wiec randki, dbanie o zwiazek to wszystko potrafi sie wlasnie z waga zmienic. Otylosc to nie tylko walki na brzuchu, otylosc w duzej mierze siedzi w glowie... 

Nie kazdemu pasuje siedzenie w domu i zajadanie pizzy przed tv, a waga w okolocach 100kg z powietrza sie nie bierze... Jak ich stac bylo na liposukcje to podejrzewam ze i na badania tarczycy czy inne tez by ich bylo stac, tylko trzeba chciec cos z tym zrobic. 

Wspolczuje dziewczynie bo zakladam ze jesli facet kolo 30 to i ona mloda, ale facetowi tez wspolczuje. 

A co do jego reakcji na terapie malzenska. Coz, ja tez podziekowalam mojemu ex mezowi za propozycje terapii malzenskiej w momencie kiedy zaproponowal mi to jak spakowalam walizki, ale to dlatego ze ja o terapii mowilam od ponad pol roku, a on problemu nie widzial. Zobaczyl jak mu oddalam klucze do mieszkania czyli troche za pozno jak na moje... Wiec tez bym nie oceniala za szybko. Tu by trzeba poznac opinie 2 strony i jak to z jej perspektywy wyglada. Problem zdecydowanie jest bardziej skomplikowany niz - roztyla sie wiec ja rzucam, a jezeli nie jest no to faktycznie facet jest dupkiem...

Pasek wagi

Kogo to obchodzi? Chciał to zostawił. Dziwne rozmowy w pracy nawiasem mówiąc. Na szczęście u mnie się nie zdarza, zeby mnie współpracownicy raczyli opowieściami o swoim pożyciu seksualnym i jego częstotliwości. 

Nigdy nie chcialam pracowac w grupie,  gdyz balam sie , ze ktos zacznie wywalac swoje pozycie na plac publiczny.  Zero klasy. 

Pasek wagi

Moim zdaniem problem może być bardziej złożony ... ale znam podobne przypadki.

Chemia, pociag to podstawa zwiazku, więc idzie to troszkę zrozumieć. 

Ja też oscyluję około 90 kg, ale maż  mnie już taka grubiutka poznał, a zanim go poznałam zaliczałam się do szczupłych.

Pociagam go taka, ale mój woli grubsze babki i to jest różnica,

Teraz oboje chodzimy na spacery, siłownię, staramy się zdrowo jeść, bo stwierdziłam, że jednak nie mogę być wiecznie klucha, a  maż mnie w tym wspiera.

Znam tego chlopaka chyba wiecej niz 5 lat, bo pamietam jak sie im dziecko urodzilo, tylko ja wtedy pracowalam na zupelnie innym stanowisku, teraz jestem nad nim. A powiedzial mi, bo ludzie mi rozne rzeczy mowia... Z tego co ja go znam nie sadze aby to byl chwilowy kaprys czy nagla decyzja. Ja widzialam kilka razy, nie wygladala na szczegolnie zakochana. Ja mysle, ze ona wyskoczyla z ta terapia zeby ugrac czasu i nie zostac sama, tyle czasu jej nie przyszlo do glozy zeby pojsc na terapie, dopiero jaqk sie spakowal? Wiele kobiet woli miec byle jaki zwiazek zamiast zadnego. Nie sadze tez i on zreszta sam to poziedzial, zeby mial inna, bo widzialam go duzo razy po alko na imprezach firmowych i na bank nie jest typem bawidamka. Moze myslal, ze jej po prostu zaserwuje terapie szokowa.

Pasek wagi

ja tam go rozumiem. kazdy z nas o siebie dba i tego samego oczekuje od drugiej strony. facet ja wspieral, zapisal sie z nia na silownie, do tego miala robiona liposukcje, ale co z tego jak nic sobie z tego nie robila, dalej zarla syf. sorry, ale ja nie wyobrazam sobie tak bardzo sie zaniedbac, zeby dobic setki na wadze. przeciez to sie nie dzieje z dnia na dzien. to zlozony proces, ktory sukcesywnie ona podtrzymywala. ile mozna kogos wspierac, wyciagac na prosta. otylosc to choroba - trzeba z tym walczyc. wsparcie miala, ale co z tego, skoro u niej checi brak. nie wytrzymal chlopak. a seks z osoba otyla to zadna przyjemnosc, wrecz przeciwnie. skutecznie mu siebie obrzydzila. wstyd.:|

kolega zostawil zone, bo jest leniwa, nieambitna, nie starajaca sie, nie zabiegajaca o meza, obojetna i do tego stala sie odrzucajaca. dlatego kolega ja zostawil. :)

kadrusia napisał(a):

Wg mnie ten mężczyzna jest niedojrzały emocjonalnie. Chciał pozbyć się żony i dziecka. Kocha się człowieka za to jaki jest, a nie jak wygląda. Kobieta jest otyła i potrzebuje pomocy, a nie gróźb. Problem jej wagi siedzi w głowie. Gdyby mężczyzna prawdziwie ja kochał to pomógłby jej schudnąć, poszedłby na terapię, wspierał, poszedłby z nią do dietetyka, psychodietetyka, a jeżeli okazałoby się że problem jest zdrowotny to poszedłby do odpowiedniego lekarza. A facet zwiał i zostawił sama kobietę mówiąc że to wszystko jej wina. 

jak? ma schudnac za nia? :?zapisal sie z nia na silke, przeszla liposukcje, kibicowal jej, wspieral ja, blagal aby cos z soba w koncu zrobila. nic. jak o sciane. (loser)ile mozna. i oczywiscie, ze wina jest jej. chodzi o jej podejscie, nie robienie nic. on prosil, ona to olewala.  ma na co sobie zasluzyla.

skoro nie schudła mimo próśb i gróźb i już nie chce dalej próbować to albo to człowiek wyjątkowo leniwy i mający męża w dupie albo ze stanem depresyjnym - w każdym bądź razie człowiek o słabej psychice i ... no cóz nie każdy chce żyć (meczyć się) z takim.  Mąż dobrze, że nie zdradził tylko poczekał i wyłożył kawę na ławę. Z głupszych powodów małżeństwa sie rozpadają - a wg mnie brak szacunku (tutaj już chyba z dwóch stron) i brak dobrego seksu to dobre powody .

jurysdykcja napisał(a):

Magiczna_Niewiasta napisał(a):

Ja go rozumiem. 5 lat to kupa czasu. 5 lat ciągle niszczącego się związku. Jakby mój mąż zrobił się otyły i 5 lat nic nie robił to pewnie też bym to zakończyła. Otyłość mnie nie pociąga.Sytuqcja byłaby inna gdyby się starał, coś robił i baaardzo powoli chudnął to bym go wspierała z całych sił.
Pytanie brzmi czemu mąż by nagle przestał o siebie dbać? Fibra napisała, że przed ciążą to była szczupła dziewczyna. I nagle co, olała sprawę? Przestało jej zależeć mimo ciągłego mędzienia przez męża, że musi schudnąć, że może powinna zrobić liposukcję? Co się dzieje, że szczupły człowiek nagle tyje i przestaje mu zależeć na tym, jak wygląda? No sorry, ja nie wierzę, że nic. Może w rodzinie, gdzie się je dużo, wszyscy są grubi i szczęśliwi, ale nie kiedy twój partner jasno mówi, że jesteś dla niego nieatrakcyjna ze swoją wagą. Więc jeśli jakiś problem jest i zostawia się z nim partnera samego, no to znaczy, że wiele w tym związku miłości i przywiązania nie było.

Znam taki jeden przypadek koleżanki. Przed ciążą zgrabna kobieta, nigdy problemów z wagą nie miała. Potem ciąża i 20kg+, za rok kolejna ciąża i znów 10kg+. Potem 3 lata prób, różne diety, ale zapał słomiany. Rok temu urodziła kolejne dziecko. Teraz twierdzi, że nie ma czasu na odchudzanie "bo dzieci". I tak się buja z 30kg nadwyżki. Czemu z tym nic nie robi? Bo nie umie, nie ma motywacji. Kiedyś utrzymanie wagi w normie nic jej nie kosztowało, a teraz by trzeba było się trudzić, ćwiczyć i ograniczać. Jak sama twierdzi mąż jej nie zostawi, bo kocha dzieci. 

Pasek wagi

Nie chciałbym być z takim facetem dobrze, że ją zostawił, jest młoda to sobie jakoś życie poukłada. Sama ze względu na problemy z tarczyca mam ogromne skoki wagi i nie wyobrażam sobie, żeby ktoś z tego powodu się ode mnie odwrócił. A jak schudnie to może będzie chciał jednak wrócić?(smiech)

Pasek wagi

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.