Temat: Wieczór kawalerski obawy chłopak.

Ja mam 22 lata chłopak o 4 więcej w lutym będzie rok związku .Wcześniej nikogo nie miałam.Otóż jego kolega się żeni i chcą jechać na wieczór kawalerski do Pragi i biorą jeszcze dwóch innych kolegów ,bo to paczka od czasów szkoły .Wkurza mnie to, bo sami faceci daleko od domu będą bary , cluby ,alkohol ,potem pewnie przyjdą jakieś lafiryndy i dz*wki i nieszczęście gotowe.Chłopak do tej pory nie dał mi powodów do zazdrości koledzy tez wydają się normalnie, bo ich poznałam ,ale sami wiecie. .mam dziwne myśli.  Zamierzam o tym z nim pogadać, ale zabronić nie mogę .Co myślicie 

jest takie coś jak zaufanie...

Przywiąż do kaloryfera, proste ;p

Pasek wagi

sadcat napisał(a):

Pojechalabym za nimi i ich sledzila.

Haha i wzięła koleżanki bo co kilka par oczu to nie jedna! Nie zapomnieć lornetek!

elle95 napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Pamiętam jak kiedyś przyjaciel mojego męża powiedział, że on kiedyś zrobi kawalerski właśnie w pradze bo tam są tanie panienki od striptizu :)
Praga jest blisko, jest dość tania, ma tanie pyszne piwo, także nie tylko po to można tam jechać ;-) Ja bym się bezpośrednio spytała jakie ma tam plany i powiedziała, że mam do niego zaufanie, więc spoko niech jedzie, ale jak cokolwiek odwali to nie będzie miał do kogo wracać

Sama sobie przeczysz

elle95 napisał(a):

AwesomeGirl napisał(a):

Pamiętam jak kiedyś przyjaciel mojego męża powiedział, że on kiedyś zrobi kawalerski właśnie w pradze bo tam są tanie panienki od striptizu :)
Praga jest blisko, jest dość tania, ma tanie pyszne piwo, także nie tylko po to można tam jechać ;-) Ja bym się bezpośrednio spytała jakie ma tam plany i powiedziała, że mam do niego zaufanie, więc spoko niech jedzie, ale jak cokolwiek odwali to nie będzie miał do kogo wracać

Sama sobie przeczysz

Dla mnie troche dziwne zwyczaje z tymi wyjazdami i striptizami.

,,nieszczęście' nie jest winą lafirynd i d*iwek. jak jakiś facet jest k*r*iarzem to będzie szukał okazji i nie będzie to żadne nieszczeście, a polowanie.

Jak bliski kumpel męża miał brać ślub i mąż został zaproszony na kawalerski... To po prostu pojechał i to z moim błogosławieństwem. Znam swojego męża na tyle żeby czuć się bezpiecznie w takich sytuacjach. 

Jeden z dużych błędów, jakie można zrobić, to oceniać SWOJEGO faceta przez pryzmat tego, co się słyszało o innych... Mój to mój, inni to inni, jeden facet jest taki, drugi zupełnie co innego... Więc odłóż na bok to wszystko, czego się o innych nasłuchałaś i oceń ryzyko przez pryzmat tego, co wiesz o swoim mężczyźnie.

Pasek wagi

tak czytam i dziwi mnie bardzo, że niektóre z Was mówią że taniec nagiej Pani nie oburzylby Was ? Serio nie mialybyscie nic przeciwko? Nie chodzi mi nawet o ten INDYWIDUALNy, ale wizyta w takim klubie jest ok ?

Myślę, że nie jesteś jeszcze emocjonalnie gotowa na to, żebyś mogła wchodzić w związek. Czyli w opisanej sytuacji: rozstałabym się z nim, próbowałabym sobie wszystko poukładać w głowie na spokojnie, decydowałabym się na kolejny związek dopiero jakbym sobie wszystko poukładała (już oczywiście nie z nim, bo będziesz na 99% spalona). A co do niego - on tym bardziej powinien jechać - zająłby myśli po rozstaniu czymś przyjemnym. Jeżeli masz myślenie w stylu "przyjdą jakieś lafiryndy, narzucą się mojego misiaczkowi i nieszczęście gotowe" to serio nie powinnaś się pakować w jakiekolwiek głębsze relacje z facetami. Dla swojego (bo jak już pisałam nie jesteś emocjonalnie gotowa) i dla ich (żeby im nie ryć mózgu swoimi wizjami) dobra. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.