Temat: Co o tym myślicie?

Jestem z obecnym partnerem 1,5roku. Ja mam 23 lata, on 31. I mam taki problem, że on w ogóle nie chce przyjeżdżać do mnie do domu. Jakieś wypady-kino,rowery, bieganie to tak, ale w moim domu był przez ten czas 1 raz i to na 5 minut kiedy skądś mnie odwoził, i to moi rodzice zaciągnęli go żeby wszedł...  To było w maju... Dziś mam urodziny, co prawda umówiliśmy się, że wieczorem gdzieś sobie wyjdziemy, ale o 13 zapowiedział się brat z bratową że wpadną na kawę no i mu o tym napisałam i jego również zaprosiłam... On oczywiście że nieee, że mam sobie posiedzieć z rodziną a my spotkamy się wieczorem i coś razem porobimy, gdzieś wyjdziemy... Jest mi strasznie przykro... O tym, żeby pojechać gdzieś w odwiedziny do kogoś też nie ma mowy... Często pytają mnie się kuzynki, ciocie, babcia, kiedy ich odwiedzę razem z nim... Jedyna okazja kiedy spędzał czas z moją rodziną to były ze trzy imprezy typu wesele, chrzciny. Jest mi przykro, ale sama nie wiem czy może wyolbrzymiam... Chcę dziś z nim o tym pogadać, ale chciałabym poznać Waszą opinię czy nie wolbrzymiam? 

Taka na dłuższą metę nie wyobrażam sobie tego i zaczynam myśleć, czy za chwilę przez to nasz związek się nie rozpadnie.. 

Dla mnie to jest OK. Jak będziesz go przyprowadzać, to zaraz zaczną się niekończące pytania a kiedy ślub i jakie plany na przyszłość. Wrrrr.

izabela19681 napisał(a):

Dla mnie to jest OK. Jak będziesz go przyprowadzać, to zaraz zaczną się niekończące pytania a kiedy ślub i jakie plany na przyszłość. Wrrrr.

nie przesadzaj, to nie czasy ze od razu wszyscy o sluby pytaja. 

Schonheit napisał(a):

Tak naprawdę nigdy go nie przymuszałam, żeby przyjeżdżał... No ale dzisiaj są moje urodziny, chciałam żeby chociaż na chwilkę wpadł. Moi rodzice często się pytają czemu on nas nie odwiedza.. Ja jest bardzo rodzinną osobą. Lubię spędzać czas z innymi ludźmi.. A u niego najlepiej żebyśmy zawsze spędzali czas sami.. Ja nie każę przyjeżdżać mu codziennie, ale na te urodziny mógłby się poświęcić.. 

tez bym sie wkurzyla - jakis dziki czlowiek , nie musi lubic spotykac sie rodzinnie , ale sa swieta, czy inne okazje jak teraz twoje urodziny - to bez przesady, laski nie robi, jesli by cie traktowal powaznie zjawil by sie z kwiatami bez proszenia. Pracujecie razem , spotykacie na miescie, wiec raczej mi to wyglada na zwykly kolezenski uklad - moze on to tak widzi a ty sobie wiecej dopisujesz?

A jesteś pewna że on też uważa waszą relację za związek? Bo nie wygląda na to...

Mając 16 lat to normalne, że nie chce się z czyimiś rodzicami siedzieć. Dorośli ludzie potrafią zachować się w społeczeństwie, odwiedzenie dziewczyny i jej rodziny, wypicie kawy, pogadanie o pogodzie nie powinno być problemem.

Jeśli przez 1,5 roku był u Ciebie w domu raz, na 5 minut, to nie można mówić o żadnej awersji bo on nikogo z Twoich najbliższych nie zna zupełnie.

Zrywanie znajomości przez wymianę wiadomości to niepoważna sprawa. Nie ma sensu upierać  się i niszczyć sobie urodzin - spotkaj się z najbliższymi a potem wyjdź z chłopakiem jak mieliście zaplanowane. Myślę, że z okazji Twoich urodzin możecie odbyć poważną rozmowę, określić typ znajomości i dokąd ona zmierza. Po takim czasie jest to zupełnie na miejscu. 

Jeśli chcesz poznać prawdę spotkaj się z nim i uważnie słuchaj jak odpowiada na Twoje pytanie odnośnie dalszej znajomości. Nie oczekuj niczego, nie wyskakuj z pretensjami bo napotkasz opór tylko spokojnie pytaj i DOBRZE SŁUCHAJ . A potem przemyśl sobie czy to jest TO czego oczekujesz i jak możecie wypracować kompromis.

Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin (alkohol)

Marisca napisał(a):

Smerfetka860323 napisał(a):

Ale tu chodzi o to, że oni tylko randkują, jak dzieciuchy, widują się tylko w kinie, gdzieś poza domem itp. . Normalnym jest, że jak się jest w związku to przychodzi się do domu drugiej osoby i  w nim normalnie funkcjonuje. Naturalne jest, że mąż pomagał mi w domu sprzątać, wspólnie gotowaliśmy, robiliśmy zakupy, widzieliśmy się w życiu codziennym jak normalni ludzie w domowych ciuchach , przy codziennych obowiązkach, a nie tylko wypacykowani w kinie. 

otoz to. jak dla mnie typ jest mega niedojrzaly. pewnie najmlodszy z rodzenstwa to wychuchany, mama pod nosek podstawi zarcie i na gotowe wyprane ciuchy. sorry, ale 31 latek mieszkajacy ze starymi (nie chce po 1,5 roku zamieszkac z Toba???), umawiajacy sie z 8 lat mlodsza dziewczyna na randki do kina, nie chcacy poznac jej bliskich to mentalny gowniarz... co gorsza moze nigdy nie dorosnac skoro ma obiadki pod nos i mlodsza dziewczyne, ktorej wystarcza strzepki zwiazku i bycie dziewczyna na szybkie randki i seks.

Pasek wagi

ja tez nie lubie chodzic po domach i sluchac tych gadek wole ten czas spedzic z moim facetem, czy to zle??? Widze ze tu na vitalii jesli jest fajny zwiazek to daja takie odpowiedzi ze prowadzi to psucia relacji .,.

Pasek wagi

Dziewczyny, czemu większość z Was od razu pisze, że jej facet ma inną rodzinę na boku lub nie traktuje jej poważnie? Czy gdyby tak było, spędzałby z nią dużo czasu i pojawiał się z nią w miejscach publicznych? Nie lubię takiego wygórowanego patrzenia na takie sprawy.

Droga autorko postu,

mi od razu przyszło na myśl, że może on się czegoś po prostu wstydzi? Może wstydzi się tego, że jest trochę starszy od Ciebie i boi się, że Twoi rodzice zaczną zauważać problemy lub go nie zaakceptują. Racja, po półtora rocznej znajomości takie problemy wyszły by już na jaw, ale skąd możesz wiedzieć, co tak na prawdę myśli Twój facet, skoro nie dał Ci jasnego wytłumaczenia?

Z drugiej strony możliwe też, że nie lubi po prostu takich spotkań. Sama widzisz, że u Niego w domu również nie spędzacie czasu. Może nie chce też za bardzo angażować żadnej ze stron rodziny do Waszego związku?

Nie powinnaś z nim od razu zrywać. To nie rozsądne. Proponuje spotkać się z nim i poważnie porozmawiać, przycisnąć, póki nie da żadnego sensownego wytłumaczenia. Dopiero wtedy mogłabyś zdecydować co dalej.

Napisz jak sytuacja się rozwinęła.

Wszystkiego najlepszego :)

Pasek wagi

jasminaroza napisał(a):

Marisca napisał(a):

Smerfetka860323 napisał(a):

Ale tu chodzi o to, że oni tylko randkują, jak dzieciuchy, widują się tylko w kinie, gdzieś poza domem itp. . Normalnym jest, że jak się jest w związku to przychodzi się do domu drugiej osoby i  w nim normalnie funkcjonuje. Naturalne jest, że mąż pomagał mi w domu sprzątać, wspólnie gotowaliśmy, robiliśmy zakupy, widzieliśmy się w życiu codziennym jak normalni ludzie w domowych ciuchach , przy codziennych obowiązkach, a nie tylko wypacykowani w kinie. 
otoz to. jak dla mnie typ jest mega niedojrzaly. pewnie najmlodszy z rodzenstwa to wychuchany, mama pod nosek podstawi zarcie i na gotowe wyprane ciuchy. sorry, ale 31 latek mieszkajacy ze starymi (nie chce po 1,5 roku zamieszkac z Toba???), umawiajacy sie z 8 lat mlodsza dziewczyna na randki do kina, nie chcacy poznac jej bliskich to mentalny gowniarz... co gorsza moze nigdy nie dorosnac skoro ma obiadki pod nos i mlodsza dziewczyne, ktorej wystarcza strzepki zwiazku i bycie dziewczyna na szybkie randki i seks.

masakra

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.